Z wiedzy i doświadczenia Korneliusza Korniluka czerpią setki działkowców. Jego wizytówką jest działka na Czyżkówku w ROD „Radość
– Z każdego wyjazdu coś zdobywam. Podglądam rośliny w warunkach naturalnych np. w Turcji fiołka alpejskiego, a z Ałtaju przywiozłem korzenie bergenii, która zasadziłem na swej działce. Jej sfermentowane liście służą do zaparzania doskonałej, syberyjskiej herbaty – mówi Korneliusz Korniluk, najbardziej znany działkowicz w Bydgoszczy.
Korneliusz Korniluk to jeden z takich pasjonatów, o którym można żartobliwie powiedzieć „pozytywnie zakręcony”. Jego zainteresowania są bardzo rozległe. Mimo przekroczenia 82 lat nigdy się nie nudzi, ciągle w ruchu. Jest autorytetem w dziedzinie uprawy roślin ozdobnych i aktywnym działaczem w Polskim Związku Działkowców; działa w jego okręgowych strukturach. Posiada zaszczytny tytuł instruktora krajowego PZD.
Raz na zielono w radiu PiK
Znają go wszyscy działkowicze w Bydgoszczy i regionie. Udziela fachowych rad w cotygodniowej audycji „na żywo” „Raz na zielono” w radiu PiK. Opowiada o roślinach w każdą sobotę o godzinie 12.
Urodził się i mieszka na Szwederowie. Lata szkolne spędził na Okolu na ulicy Jasnej, gdzie mieszkał obok sławnego trenera boksu Feliksa Stamma. W całym zawodowym życiu pracował jako litograf, rysownik i retuszer w nieistniejącym już Wydawnictwie Szkolnym i Pedagogicznym, gdzie zdobył tytuł mistrza dyplomowanego. Mając duszę artysty przygotowywał do druku wiele pomocy szkolnych oraz cennych książek z elementarzem Mariana Falskiego na czele, na którym wychowywały się pokolenia Polaków. Posiada też żyłkę społecznika. Aktywnie uczestniczył w zbiórce pieniędzy na jacht szkolny „Dar Młodzieży”. Organizował życie kulturalne w zakładowym klubie „Poligrafik”. Teraz w tym miejscu jest Bydgoskie Centrum Finansowe (dawniej Galeria Drukarnia). „Poligrafik”gościł wielu muzyków i artystów ku uciesze całych pokoleń bydgoszczan. Z żalem patrzył na likwidację wydawnictwa a nade wszystko na wyburzanie zabytkowych budynków poklasztornych przy ulicy 19 Marca 1981 (dawniej Parkowa).
Działka to cały świat
Jego pasją jest ogród działkowy. Razem z żoną Wandą mają typową raptem 500-metrową działkę w ROD Radość na Czyżkówku. Tam daje upust swej pasji. Czegóż tam nie ma! Od bogactwa roślin, drzew aż głowa boli. Każda piędź ziemi jest wykorzystana w racjonalny sposób. Każda roślina posiada swoje indywidualne wymogi w zakresie oświetlenia, przygotowania gleby a nawet towarzystwa innych roślin. – Ważnym jest, aby stanowiska pod nie miały odpowiednie wskaźniki ph, czyli odczyn kwaśny, zasadowy bądź neutralny. Do tego należy dodać walkę ze szkodnikami, które potrafią przetrzebić wiele nasadzeń, jak choćby ćma bukszpanowa. Należy także dbać o racjonalne podlewanie roślinności i wykorzystywanie wody deszczowej – opowiada Korneliusz Korniluk.
Na tej niewielkiej działce rośnie wiele krajowych i egzotycznych drzew. W sumie blisko dwa tysiące roślin ozdobnych z pięciu kontynentów z takich egzotycznych krajów jak Lesotho, Afganistan, Iran, Kirgistan. Drzewa trzeba bez przerwy podcinać aby nie rozrosły się za bardzo. Jest to tzw. miniaturyzacja. Znalazło się także miejsce na nieduży staw z nenufarami. Niestety małe ozdobne rybki zostały wytrzebione przez dzikie ptactwo. Mimo takiego bogactwa roślin nie odnosi się wrażenia natłoku . Każda ma swoje stanowisko wśród licznych ścieżek.
Cały rok coś tu kwitnie, zatem można ciągle podziwiać bogactwo życia przyrody.
Skąd czerpie pan tę praktyczną wiedzę? – pytam.
– Z literatury, ze swego doświadczenia, z mass-mediów, wyjazdów zagranicznych i kontaktów w Polsce, szczególnie podczas zjazdów Towarzystwa Miłośników Roślin i Ogrodów Skalnych w Poznaniu – odpowiada.
– Dużo podróżowałem z esperantystami z PTTK i klubem Europejczyk. I do dziś podróżuję. Z każdego wyjazdu coś zdobywam w zakresie wiedzy, podglądam rośliny w warunkach naturalnych np. w Turcji fiołka alpejskiego. Z Ałtaju przywiozłem korzenie bergenii, która zasadziłem na swej działce. Jej sfermentowane liście służą do zaparzania doskonałej, syberyjskiej herbaty. Z żoną pozyskujemy owoce na herbaty, nalewki, konfitury. Pyszne to! – mówi Korneliusz Korniluk.
Jest także cenionym hodowcą – wyhodował m. in. piwonie drzewiaste, które przekazał do botaniku na ulicy Niemcewicza oraz dla zaprzyjaźnionych kolekcjonerów.
Na działce założył dwa hotele dla pszczół murarek niezbędnych do zapylania roślin. Korzystają z tego wszyscy sąsiedzi. Posadowił budki lęgowe dla sikorek, szpaków i mazurków. Znalazła się także budka dla nietoperza.
Korneliusz Korniluk nie zasklepia się tylko we własnej działce. Lubi dzielić się swym doświadczeniem podczas prelekcji w Bydgoskim Klubie Podróżnika przy ulicy Gdańskiej 5, w klubie Miłośników Australii i Oceanii przy placu Kościeleckich 8 i klubie Miłośników Podróży w KPCK.
Jego mottem w działaniu jest przesłanie rdzennych mieszkańców Ameryki: „Traktujcie Ziemię dobrze, bo nie dostaliście ją od swoich rodziców, tylko wypożyczyły ją wam wasze dzieci”.
Zapisz się na nasz newsletter!