– Raport o stanie województwa za 2024 rok, choć formalnie obejmuje cały region, w rzeczywistości potwierdza trwającą od lat tendencję marginalizowania Bydgoszczy – pisze w swoim stanowisku Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska.
W poniedziałek (26 maja) radni wojewódzcy dyskutują na temat „Raportu o stanie województwa”. To dokument przygotowany przez Urząd Marszałkowski. Stowarzyszenie Metropolia Bydgoska w swoim stanowisku punktuje wiele z treści przedstawionych w raporcie. Najważniejsze jego przesłanie dotyczy forsowanej przez marszałka Piotra Całbeckiego idei Bydgoszczy i Torunia jako „dwóch równorzędnych ośrodków”.
– Opiera się wyłącznie na sztucznie narzuconej strukturze administracyjnej sprzed 25 lat, która od początku była kompromisem politycznym – nie odzwierciedleniem rzeczywistej siły społecznej, gospodarczej i infrastrukturalnej miast – podkreśla w swoim stanowisku Stow. Metropolia Bydgoska – (…) Bydgoszcz, największe miasto regionu i jeden z głównych ośrodków przemysłowych i akademickich Polski, konsekwentnie jest sprowadzana do roli „jednej z dwóch stolic” – zrównywana z ośrodkiem o niemal połowę mniejszym potencjale ludnościowym i gospodarczym. Takie podejście nie tylko hamuje rozwój regionu, ale przede wszystkim oznacza systemowe wyrównywanie Bydgoszczy w dół – tłumaczone fałszywą symetrią, której nie popierają ani liczby, ani fakty – czytamy.
Argumenty podnoszone przez Stow. Metropolia Bydgoska
Prezentujemy poniżej obszernie podnoszone przez stowarzyszenie i zapisane w opublikowanym stanowisku argumenty, które podważają zawarte w „Raporcie o stanie województwa” ideę „równorzędności dwóch stolic, bo „w rzeczywistości to właśnie Bydgoszcz powinna odgrywać centralną rolę w sieci osadniczej województwa – zarówno z uwagi na swój rzeczywisty potencjał, jak i odpowiedzialność administracyjną, jaką jej narzucono podczas reformy z 1999 roku. Próby dalszego forsowania koncepcji „dwóch równych biegunów” bez krytycznego spojrzenia na skutki tej fikcji to polityka stagnacji i dalszego podważania zaufania mieszkańców największego miasta regionu.”
- Demografia Bydgoszczy i Torunia
- Województwo Kujawsko-Pomorskie nie dysponuje własnymi, aktualnymi danymi dotyczącymi rzeczywistych przepływów mieszkańców między Bydgoszczą a Toruniem. Cała argumentacja opiera się na wypowiedziach Prezydenta Bruskiego oraz danych z Narodowego Spisu Powszechnego z 2021 roku — czyli sprzed czterech lat. Na tej podstawie Zarząd Województwa utrzymuje tezę o równorzędności obu miast, nie podejmując jednak żadnej rzetelnej analizy zmian, jakie mogły nastąpić w ostatnich latach. (…) Brak systematycznego monitorowania i aktualizacji danych świadczy o tendencyjnym podejściu – analizie wybiórczej, która służy jedynie utrzymaniu forsowanej tezy o „dwustołeczności” województwa. Nie jest przypadkiem, że Zarząd nie interesuje się dynamiką przemieszczania się mieszkańców między miastami, bo taka analiza mogłaby zagrozić wygodnemu, lecz fałszywemu obrazowi równorzędności Bydgoszczy i Torunia. (…)
- W efekcie mamy do czynienia z polityką informacyjnej fikcji, która ignoruje realne procesy społeczne i gospodarcze, a przez to utrudnia podejmowanie adekwatnych decyzji rozwojowych dla regionu. Takie postępowanie nie służy mieszkańcom, lecz partykularnym interesom i utrwalaniu status quo.
2. Akademickość Bydgoszczy i Torunia
- Jedynym argumentem na rzecz tezy o równorzędności Bydgoszczy i Torunia w 1999 roku był brak w Bydgoszczy uniwersytetu lub politechniki. Jednak już wtedy Bydgoszcz posiadała uczelnie wyższe, podobnie jak na przykład Szczecin, który nie został traktowany na równi z innymi miastami tylko dlatego, że nie miał uniwersytetu. Ten fakt został wykorzystany jako pretekst do narzucenia równości obu miast, mimo że Bydgoszcz była znacznie większym i bardziej rozwiniętym ośrodkiem miejskim pod względem gospodarczym i demograficznym.
- Collegium Medicum, powstałe na bazie dawnej Akademii Medycznej w Bydgoszczy, odpowiada dziś za około 30–40% całego potencjału naukowego UMK. Mimo to to Toruń, jako siedziba uczelni, przypisuje sobie ten dorobek, co sztucznie zawyża jego pozycję jako ośrodka akademickiego, a jednocześnie marginalizuje rzeczywisty wkład Bydgoszczy. Do tego dochodzi lokalizowanie siedzib spółek typu spin-off w Toruniu, mimo że wywodzą się one z działalności Collegium Medicum w Bydgoszczy.
3. Nierównorzędność w traktowaniu Bydgoszczy i Torunia
- Zarząd Województwa nie wskazał, w jakich konkretnie obszarach dwa główne ośrodki są względem siebie komplementarne ani w jaki sposób miałyby się wzajemnie wzmacniać. Deklaracje o „równości” pozostają pustymi hasłami, jeśli nie towarzyszą im realne działania. Przeciwnie – najnowszym przykładem jest decyzja Zarządu o likwidacji Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy w Bydgoszczy, co podważa deklarowaną równorzędność obu miast.

- Narracja mająca na celu zrównanie znaczenia Bydgoszczy i Torunia pomija podstawowy fakt: potencjał demograficzny Bydgoszczy, znacznie przewyższający Toruń, jest kluczowym wskaźnikiem dla lokalizacji usług publicznych i funkcji metropolitalnych. Próby pomijania demografii i skupiania się wyłącznie na „decyzyjności” i rzekomej jakości instytucji są nie tylko manipulacyjne, ale też obnażają rzeczywistą politykę Zarządu Województwa, który od lat konsekwentnie tworzy i lokuje kluczowe instytucje wyłącznie w Toruniu – właśnie po to, by sztucznie budować jego pozycję jako centrum decyzyjnego. To nie obiektywna analiza, lecz celowa polityka osłabiająca Bydgoszcz i jej znaczenie w układzie regionalnym.
4. Funkcje metropolitalne Bydgoszczy i Torunia
- W dokumencie słusznie podkreślono, że funkcje regionalne przyczyniają się do budowy ponadregionalnych powiązań i mogą legitymizować określanie miasta mianem „metropolii”. Jednak w tym kontekście warto przypomnieć, że nawet w „Raporcie o potencjale metropolitalnym Torunia” wskazano, iż ponad połowa gmin z tzw. obszaru funkcjonalnego Torunia nie wykazuje żadnych realnych powiązań funkcjonalnych z tym miastem. Oznacza to, że deklarowany zasięg oddziaływania Torunia ma charakter głównie teoretyczny i nie znajduje potwierdzenia w praktyce. Próby przedstawiania Torunia jako ośrodka metropolitalnego są więc oderwane od rzeczywistej struktury osadniczej i funkcjonalnej regionu.
5. Decyzje administracyjne Urzędu Marszałkowskiego
- Większość instytucji, którymi dziś zarządza samorząd województwa, powstała jeszcze przed utworzeniem obecnego podziału administracyjnego. Mimo to wszystkie nowe jednostki tworzone przez władze województwa lokowane są konsekwentnie w Toruniu – i właśnie to według zarządu nazywa się 'zrównoważonym rozwojem’. Marszałek Piotr Całbecki przez wszystkie lata swojej kadencji nie powołał ani jednej nowej instytucji wojewódzkiej z siedzibą w Bydgoszczy. Trudno nie uznać tego za świadomą marginalizację największego miasta regionu.
Zapisz się na nasz newsletter!