Strażnicy miejscy i MOPS pomogli bydgoszczance, znajdującej się w tak trudnej sytuacji życiowej, że paliła w piecu drewnem z kolejowych podkładów.
Historia ta zaczyna się od zgłoszenia do strażników miejskich z tzw. ekopatrolu. Dowiedzieli się o gęstym, czarnym dymie wydobywającym się z komina na posesji w Fordonie. Kiedy strażnicy poszli na miejsce, spotkali tam kobietę, która spalała w piecu domowym podkłady kolejowe.
Strażnicy ukarali mandatem, ale i pomogli
Kobieta opowiedziała im o swej trudnej sytuacji. – Próbowała się usprawiedliwić swoją ciężką sytuacją życiową. Jak się okazało, jest matką samotnie wychowującą dwoje dzieci i pozostaje bez pracy – informują strażnicy.
Bydgoszczanka oświadczyła, że nie stać ją na zakup jakiegokolwiek opału. Strażnicy musieli ją ukarać mandatem, biorąc jednak pod uwagę fakt, iż podkłady kolejowe są zaliczane do odpadów niebezpiecznych. Wystawiono jej polecenie usunięcia ich przez wyspecjalizowaną firmę.
Na ty jednak nie zakończyli swej pracy. Po zakończeniu interwencji, strażnicy powiadomili Rejonowy Ośrodek Pomocy Społecznej o trudnej sytuacji życiowej mieszkanki Fordonu – Zwrócili się z wnioskiem o podjęcie działań pomocowych w ramach posiadanych uprawnień ustawowych – informuje Straż Miejska.
MOPS pozytywnie rozpatrzył wniosek municypalnych. Mieszkanka otrzymała dofinansowanie na zakup opału, a także inną pomoc, m.in. bezpłatne obiady dla jej dzieci w szkole. Kilka tygodni później wysłała Straży Miejskiej kopię faktury za wykonaną usługę wywozu i utylizacji odpadów niebezpiecznych, do której załączyła także zdjęcie pojazdu wywożącego przedmiotowe odpady.
Podkłady kolejowe zaliczane są do drewna odpadowego. Zawierają one silnie toksyczne i rakotwórcze substancje aromatyczne, wśród których wymienić należy: antracen, fluoren, fenantren, benzo(a)antracen oraz benzo(a)piren. Są bardzo szkodliwe, zarówno dla środowiska naturalnego jak i zdrowia ludzi.
Mniej zgłoszeń w październiku
Liczba zgłoszeń o podejrzenia spalania odpadów w domowych piecach jest mniejsza niż w październiku ubiegłego roku. Wpływ na to mogą mieć cieplejsze dni. Jednak gdy temperatura w nocy spadła poniżej zera w ostatnich dniach, strażnicy też nie mieli więcej pracy. – Podejrzewamy, że przez wysokie ceny, mieszkańcy czekają na większe mrozy – mówi Bydgoszcz Informuje Arkadiusz Bereszyński.
Pytamy jeszcze, czy w Bydgoszczy zdarza się spalenie węgla brunatnego? Po wprowadzeniu poprawki do ustawy o programach wsparcia dla firm w związku z cenami energii zezwala się na palenie tym paliwem w piecach domowych – Nie mieliśmy takiego przypadku. W naszym mieście ten węgiel jest praktycznie niedostępny przez uchwałę antysmogową. Ludzie nim nie palą, bo jest mało wydajny. Skupom nie opłaca się go sprowadzać – wyjaśnia rzecznik.
W naszym województwie wprowadzono antysmogową uchwałę zakazującą spalenie tańszych źródeł, i tym samym bardziej niebezpiecznych paliw, jak węgiel brunatny. Jednak w obliczu ustawy zakaz ten nie obowiązuje przynajmniej do kwietnia 2023 roku.
Węgiel brunatny jest jakościowo dużo gorszy od węgla kamiennego. Przede wszystkim jest naturalnie bardzo wilgotny i łatwo chłonie wodę, co prowadzi do powstawania kwasu siarkowego. Długotrwałe narażenie na mgły zawierające ten związek może powodować zmiany nowotworowe. Cena jednak kusi. Węgiel brunatny wprost z kopalni to wydatek ok. 100-150 zł, a w handlu detalicznym 250-350 zł za tonę.
Interesujesz się sprawami ekologii? Zapisz się na nasz newsletter!