Enea Abramczyk Astoria jest ostatnia w ekstraklasie. Blisko dna jest także Basket 25, który zapowiada jeszcze przymusowe odejście zagranicznych koszykarek i rezygnację z gry w europejskich pucharach. Powód kłopotów Basketu 25 – państwo obiecało pieniądze z Polskiej Organizacji Turystycznej. Nie ma po nich śladu.
Trener Basketu 25, Piotr Kulpeksza, wypowiedział po ostatnim meczu swego zespołu w Warszawie dramatyczne słowa – Jeśli chodzi o obecną sytuację, to jest już naprawdę ciężka i będziemy walczyć o przetrwanie.
Posypały się finanse bydgoskiego klubu, który zgłosił się do rozgrywek EuroCup po tym, jak wsparcie finansowe obiecało państwo poprzez Polską Organizację Turystyczną. W czerwcu Sejm znowelizował ustawę o POT, która miała otrzymać 205 mln złotych na promocję Polski poprzez sport. POT miał zawierać umowy z klubami sportowymi (piłka nożna, koszykówka, piłka ręczna, siatkówka i hokej), które reprezentowały nasz kraj w Europie. Chodziło o kwoty sponsorskie rzędu kilkuset tysięcy złotych. Basket 25 zgłosił się do EuroCup. Awansował do rozgrywek grupowych i dobrze reprezentuje Polskę. Pieniędzy nie otrzymał. – Żeby było jasne, to kłopot dla wszystkich klubów. Nie mam pojęcia jednak, dlaczego jeden klub piłkarski otrzymał pieniądze, a wszystkie inne nie – mówi Piotr Kulpeksza.
Jak reaguje POT, który miał być dystrybutorem pieniędzy? – pytam.
– Milczeniem – odpowiada Kulpeksza – Jestem po rozmowie z naszymi stałymi sponsorami, którzy zawsze wywiązywali się i wywiązują z umów, za co jesteśmy wdzięczni – dodaje.
W ciągu tygodnia bydgoski klub podejmie decyzję o wycofaniu z EuroCup, jeśli nadal nie pojawi się obiecane wsparcie. – Nie jesteśmy w stanie kontynuować występów. Wiem, że grozi za to kara dyskwalifikacji dla klubu na lata gry w europejskich pucharach.
Co gorsza grozi także, że w polskiej ekstraklasie, w której Basketowi 25 się zupełnie nie wiedzie i wygrał tylko jeden mecz, drużyna zagra bez zagranicznych koszykarek. Mają już prawo szukania sobie nowych klubów. – To ambitne koszykarki i chcą być z nami, ale trudno się gra, mając z tyłu głowy problemy tego rodzaju. Chora jest nasza kapitan Karina Michałek. Z powodu kontuzji nie gra rozgrywające Maja Milijković. Trzeba też dodać, że polska liga jest w tym sezonie bardzo silna, choć oczywiście żal porażek w meczach z Toruniem i Warszawą – tłumaczy Kulpeksza.
Astoria zawiesza i się tłumaczy
Z porażki z Sokołem Łańcut, po której zespół koszykarzy Enei Abramczyk Astorii spadł na ostatnie miejsce, tłumaczy się kibicom zarząd bydgoskiego klubu. Kibice żądali po tej przegranej zwolnienia trenera Marka Popiołka i zmian w składzie. Nic takiego jeszcze nie nastąpiło.
Prezes klubu, Bartłomiej Dzedzej oraz wiceprezes, Jacek Borkowski napisali w oświadczeniu m.in.: „Klub zbudował zupełnie nowy zespół mając świadomość zagrożeń i minusów danych decyzji personalnych. Obracaliśmy się w konkretnych ramach budżetu, który udało nam się zbudować. Budżet ten zakładał trzy istotne aspekty: najwyższy kurs USD w ostatnich 20 latach, frekwencję na trybunach w sezonie 2021/2022 oraz zmierzenie się ze znacznym wzrostem cen usług bezpośrednio związanych z prowadzeniem Klubu. Zwiększenie cen biletów meczowych w ocenie zarządu byłoby złym krokiem w kontekście rosnącej inflacji oraz kosztów wszelkiego rodzaju usług. Koncepcja budowy drużyny złożonej z młodych, walecznych i chcących udowodnić swoją jakość zawodników, w obrębie posiadanych finansów, okazała się być nietrafiona. Pełna odpowiedzialność za dobór personalny drużyny spada na sztab szkoleniowy oraz Zarząd Klubu.”
Dzedzej z Borkowskim poinformowali także, że jeden z zawodników został odsunięty od pierwszej drużyny i nie jest to jedyna zmiana zaplanowana na najbliższe tygodnie. Przypomnijmy, że dołączył do drużyny Daniel Szymkiewicz, który dobrze spisał się w Łańcucie. Zespół potrzebuje także wzmocnienia pod koszem – we wszystkich swych spotkaniach przegrał walkę pod tablicami o zbiórki.
W sobotę, o godz. 19.30 Enea Abramczyk Astoria gra w SISU Arena z mistrzem Polski, Śląskiem Wrocław.