Na drugie pytanie jest łatwa odpowiedź: Zależy, gdzie się mieszka. Najważniejsze, że prezenty trafią tam, gdzie trzeba. O świątecznych obyczajach rozmawiamy z Hanną Łopatyńską, kierownikiem działu folkloru i kultury społecznej z Muzeum Etnograficznego w Toruniu
Roman Laudański: Podobno choinka, którą stroimy na święta przywędrowała do nas z Niemiec.
Hanna Łopatyńska, kierowniczka działu folkloru i kultury społecznej Muzeum Etnograficznego w Toruniu:
Jak najbardziej, ale korzeni tego zwyczaju należy szukać w czasach przedchrześcijańskich. Wtedy pojawiła się symbolika wiecznie zielonej gałęzi jako nieśmiertelności. Zielona gałąź występowała w różnych momentach roku obrzędowego. Można ją odnaleźć już w starożytnej Grecji w obrzędowości zadusznej. Podobnie u nas. To bardzo stary symbol znany od czasów, gdy nikt nie myślał jeszcze o choinkach, jako bożonarodzeniowych rekwizytach. W celach ochronnych dekorowano zielonymi gałęziami obejścia, przybijano je nad wejściami do obór i stodół. To pozostałości magii wegetacyjnej, agrarnej i hodowlanej. Podobne sensy wiecznie zielonych roślin powracają w czasie Bożego Narodzenia. Zieloną gałąź wnoszoną do domu i wieszaną nad stołem nazywano – w zależności od regionu – podłaźniczką, sadem, rajem. Był to rytuał magiczny mający pobudzić wegetację, zapewniać zdrowie domownikom.
Wreszcie dochodzimy do choinki.
– Od początku XIX wieku zielona gałąź przybrała realny kształt choinki. Zwyczaj przywędrował do nas z Niemiec. Już w XVIII wieku rozpowszechniony był w Alzacji, która w tych czasach należała do Niemiec. Wywodzi się z religii protestanckiej. Choinki najwcześniej pojawiły się w dużych miastach, np. w Warszawie. Już w 1830 roku pisał Łukasz Gołębiowski, że w Warszawie popularne jest stawianie choinek jako „upominków” dla dzieci. Najwięcej choinek pojawiało się w domach mieszczańskich na terenach należących do zaboru niemieckiego, np. na Pomorzu, Śląsku. Najstarszy rysunek przedstawiający udekorowaną choinkę pochodzi z 1842 roku z Wielkopolski i jest autorstwa Kajetana Wawrzyńca Kielisińskiego. Rysunek zatytułowany był „Gwiazdka w Poznańskiem”.
Na początku choinki zdobione były owocami i piernikami?
– To, co pojawiało się na choince, nie było przypadkowe. Te same ozdoby występowały wcześniej na podłaźniczkach czy sadach. Naturalne ozdoby wykonywane ze zboża, słomy, a także owoce, orzechy. Umieszczenie ich na choince miało zapewnić domownikom obfitość tych produktów.
Skąd w symbolice świątecznej pojawia się opłatek?
– To odniesienie do czasów wczesnego chrześcijaństwa i łamania się chlebem na znak jedności, wspólnoty, pojednania. Ta symbolika do dziś jest żywa.
A jak było z kolędami?
– Dziś najpopularniejsze są kolędy kościelne. Najstarsze były tłumaczeniami z pieśni łacińskich, później pojawiły się utwory rodzime, np. kolęda „W żłobie leży”, której tekst napisał Piotr Skarga. Należy oddzielić je od tzw. kolęd życzących, gospodarczych wykonywanych przez kolędników. W nich również pojawiały się treści religijne, opowiadały o narodzinach Chrystusa, ale także były ważne treści świeckie, nawiązujące do konkretnych sytuacji życia na wsi, komplementy pod adresem gospodarzy, przymówki o dary oraz życzenia składane gospodarzom. To dwa nurty pieśni związanych z Bożym Narodzeniem: najpopularniejsze dziś kolędy kościelne kojarzące się z czasem Bożego Narodzenia oraz drugie, jeszcze starsze, odnoszące się do zwyczaju kolędowania.
Teraz musimy też rozstrzygnąć, kto przynosi prezenty pod choinkę: święty Mikołaj, Gwiazdor, Józef, Aniołek czy Dzieciątko Jezus?
– (śmiech) Wszystko zależy od regionu Polski, a zdarza się nawet, że w tym samym regionie jest podział. Na przykład na Kujawach wschodnich tą postacią jest święty Mikołaj, a na Kujawach zachodnich – Gwiazdor. Wynika to z tego, że przez Kujawy przechodziła granica między zaborami i mieszkańcy ulegali innym wpływom. W wielu regionach prezenty przynosi święty Mikołaj, czyli postać wywodząca się z opowieści apokryficznych i legend, wyjaśniających dlaczego właśnie on jest świątecznym darczyńcą. Ale w wielu miejscach: w Wielkopolsce, Pomorzu, Kociewiu, w Borach Tucholskich jest to Gwiazdor, który wywodzi się z tradycji ludowej. Kiedyś Gwiazdor był jedną z postaci w grupie kolędniczej, a później przyjął on funkcję świątecznego darczyńcy. Kilkadziesiąt lat temu Gwiazdor traktowany był po macoszemu jako gorszy darczyńca, ponieważ błędnie interpretowano jego pochodzenie wiążąc go z czasami…
… wpływu Związku Radzieckiego.
– Co akurat nie było zgodne z prawdą. W ostatnich latach Gwiazdor został doceniony, zrehabilitowany w regionach, w których przynosi prezenty. Niegdyś różnili się wyglądem, ponieważ tradycyjny Gwiazdor ubrany był w kożuch i futrzaną czapę, a święty Mikołaj powinien występować w stroju biskupa, ale współcześnie obaj najczęściej występują w czerwonych kubraczkach zapożyczonych z kultury amerykańskiej.
Chcesz wiedzieć więcej? Zapisz się na nasz newsletter!