Prezes Marcin Duma i dyr. ds. badawczych, Michał Kowalczyk, przedstawiają raport IBRIS o Bydgoszczy / Fot. B. Witkowski/UMB
Prawie 60 proc. bydgoszczan jest zadowolonych z jakości życia w swoim mieście. Mieszkańcy wskazali także największy problem: komunikacja publiczna. Tak uważa prawie połowa. 43 procent bydgoszczan, tak wynika z badania, często czyta i czerpie wiadomości z naszego portalu bydgoszczinformuje.pl
Prezes Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych IBRIS, Marcin Duma oraz dyrektor ds. badań Michał Kowalczyk zaprezentowali w środę (4 stycznia) obszerny raport z badania jakości życia w Bydgoszczy, które zostało przeprowadzone w listopadzie 2022 roku. Na wiele pytań dotyczących szeregu aspektów jakości odpowiadało 1000 pełnoletnich mieszkańców Bydgoszczy.
Bydgoszczanie czują się mieszkańcami metropolii
– Każde badanie jest wyjątkowe i to także – mówi prezes IBRIS, Marcin Duma – Prowadzimy wiele podobnych badań w różnych miastach Polski. Mając możliwość porównania, jedna rzecz jasno rzuca się w oczy. W przypadku ocen, które wskazują jak się nam dziś żyje i jak się będzie żyło za trzy lata, bydgoszczanie są w swoich odpowiedziach społecznością zbliżoną do Warszawy, Krakowa, Wrocławia czy Gdańska. Widać, że w swoim myśleniu czują się mieszkańcami metropolii. Dlaczego? Bo jak mieszkańcy polskich metropolii postrzegają, że ich sytuacja jest lepsza w porównaniu do ocen z badań ogólnopolskich – dodaje prezes IBRIS.
Szczegółowe wyniki przedstawił Michał Kowalczyk, szef projektu. – Zawsze musimy wziąć pod uwagę, że należy odnosić wyniki do szerszego kontekstu ogólnopolskiego. Mieszkańcy Bydgoszczy nie żyją w próżni. Odczuwają problemami, które ich otaczają a dotyczą całego kraju.
Jak się więc żyje w Bydgoszczy? Pytanie o zadowolenie z jakości życia było pierwszym z przedstawionych.
– 57 proc. bydgoszczan jest zadowolonych albo raczej zadowolonych. Niezadowoleni stanowią 16 proc. populacji. Są to wyniki zbliżone do tych z innych miast podobnej wielkości. Odpowiedzi „raczej zadowoleni” oznaczają: Jest dobrze, ale zawsze można coś poprawić. Ale tak także jest w innych miastach – prezentuje Kowalczyk.
Z poziomu życia w Bydgoszczy częściej są zadowoleni mężczyźni niż kobiety. Wyższy poziom satysfakcji notujemy również wśród absolwentów szkół wyższych, młodszych mieszkańców (poniżej 40. roku życia) i pracowników najemnych. Natomiast na jakość życia częściej uskarżają się sześćdziesięciolatkowie i mieszkańcy zabudowy jednorodzinnej.
Raport o Bydgoszczy. Problem nr 1 – komunikacja publiczna
Respondenci IBRIS zostali także zapytani o najważniejsze problemy do rozwiązania. Wybija się jedna kwestia: komunikacja publiczna. Tak odpowiedziało 46 proc. bydgoszczan.
– Około jednej trzeciej mieszkańców deklaruje, że prawie codziennie korzysta z komunikacji. Dlatego jej stan jest tak bardzo istotny. W pierwszej kolejności włodarze miasta mają rozwiązać ten problem.
Jak to wygląda na tle innych miast? – W Bydgoszczy kwestia komunikacji wybija się to zdecydowanie. W innych miastach na pierwszym planie znajdują się problemy poruszających się samochodami np. korki czy parkowanie – analizuje dyrektor Kowalczyk. Kolejne problemy wskazane przez bydgoszczan to: stan dróg i chodników (19 proc.), zbyt długo trwające remonty dróg (18 proc.), korki (17 proc.). Komunikacja miejska jest lepiej oceniana przez osoby słabiej wykształcone, najstarszą grupę respondentów (70+), emerytów i rencistów oraz osoby niepracujące. Natomiast głosy krytyczne najczęściej występują wśród badanych przed 30. rokiem życia i czterdziestolatków, mieszkańców zabudowy jednorodzinnej, a także wśród przedsiębiorców.
Do głównych przyczyn problemów w komunikacji publicznej badani najczęściej zaliczają wzrost cen paliw (21 proc.), złe zarządzanie miastem (17 proc.) oraz inflację (16 proc.). Ponad połowa zapytanych uważa, że powodem są czynniki nieujęte w badaniu. Ale już 60 proc. zgodziło się z twierdzeniem, że problemy z komunikacją związane są z podwyżkami cen paliwa i energii.
Jak bydgoszczanie oceniają prezydenta Rafała Bruskiego
Na pytanie o ocenę działalności prezydenta miasta ponad połowa mieszkańców Bydgoszczy oceniła ją dobrze (53 proc.). Krytycy stanowią 17 proc. Niespełna co trzeci badany nie miał sprecyzowanej opinii. Przypomnijmy, że Rafał Bruski wygrał ostatnie wybory w pierwszej turze, zdobywając 54,6 proc. głosów.
Jego działalność jest częściej oceniana pozytywnie przez absolwentów szkół wyższych, najmłodszych respondentów (w wieku poniżej 30 lat) i czterdziestolatków, mieszkańców bloków oraz przez pracowników najemnych. Natomiast wyższy udział krytyków obserwujemy wśród badanych w wieku 50-69 lat, mieszkańców zabudowy jednorodzinnej, emerytów i rencistów, ale również wśród pracowników najemnych, którzy najrzadziej wskazywali noty pośrednie.
– Ocena prezydenta pokrywa się praktycznie z oceną jakości życia w mieście. 57 proc. zadowolonych i 54 proc. dobrze oceniających prezydenta Bruskiego – wskazał Kowalczyk – Bydgoszczanie mają też przekonanie, że prezydent bierze pod uwagę opinię mieszkańców w swoich decyzjach – dodaje.
Bydgoszcz Informuje przeskoczyło lokalne radio i prasę
W ramach badania ankieterzy IBRIS pytali także o kwestie związane z informacją i mediami. Po pierwsze mieszkańcy w duży stopniu, prawie połowa, czują się dobrze poinformowani o sprawach miasta – mówi dyrektor IBRIS ds. badawczych.
Najczęściej wskazywanym źródłem wiedzy są oczywiście portale internetowe (71 proc.). Dalej wskazywane są: media społecznościowe (45 proc.), telewizja lokalna (35 proc.).
Na czwartym miejscu wśród wskazywanych źródeł informacji o tym, co dzieje się w Bydgoszczy znajduje się „Bydgoszcz Informuje”. Wyprzedziło radio lokalne (26 proc.) i lokalną prasę (20 proc.).
Z portalu internetowego „Bydgoszcz Informuje” korzysta łącznie 63 proc. ankietowanych, w tym 43 proc. przynajmniej raz w tygodniu. Kilka razy lub raz w miesiącu portal ten odwiedza 12 proc. a 8 proc. z jeszcze mniejszą częstotliwością. Co trzeci mieszkaniec Bydgoszczy nie korzysta z tego źródła informacji (35 proc).
Do osób, które regularnie czytają portal „Bydgoszcz Informuje”, częściej należą kobiety, czterdziestolatkowie oraz osoby niepracujące bądź przedsiębiorcy. Natomiast wyższy udział badanych, którzy wcale nie korzystają z tego źródła, obserwujemy wśród mężczyzn, najstarszych respondentów (70+) oraz emerytów i rencistów.