Ginące miejsca regionu. Te zabytki są w fatalnym stanie

50 obiektów z całego regionu znalazło się w albumie „Ginące miejsca. Kujawsko-pomorskie”. Jej autor, Michał Jankowski, chce rozpocząć dyskusję nad losem polskich zabytków. Jego książka zdobyła Strzałę Łuczniczki w kategorii poziom edytorski.

Skąd pomysł na książkę?

Michał Jankowski, autor książki i kierownik księgarni Enigma: – Rodził się stopniowo, gdy odkrywałem, że na poboczach turystycznych szlaków jest bardzo wiele  wartościowych historycznie miejsc, zupełnie pomijanych w przewodnikach. Chciałem wydobyć te budowle i zabytki z cienia i pokazać, że choć są zrujnowane, to wciąż mogą zachwycać, intrygować i stanowić niezwykle ciekawe źródło wiedzy o naszym regionie. Moim wielkim marzeniem jest, by ta publikacja stała się przyczynkiem do dyskusji o ochronie zabytków w Polsce. Warto troszczyć się o zabytki, bo to one chyba najpiękniej i najciekawiej opowiadają o naszych dziejach. Chciałbym, by przypomnieli sobie o tym ci wszyscy, którzy za te zabytki odpowiadają.

Wśród prawie 50 miejsc opisanych w książce są też wśród nich obiekty bydgoskie.

– Tak i większość jest pewnie znana bydgoszczanom choćby ze słyszenia czy z fotografii. To browar obywatelski w Myślęcinku, który stanowi ostatni ślad po bydgoskiej tradycji browarniczej; DAG Fabrik, którego zaledwie drobna część jest objęta opieką; młyn Tańskich na Miedzyniu oraz cmentarz ewangelicki w Łęgnowie.

Które z opisanych miejsc darzy pan szczególnym sentymentem?

– Trudno wybrać mi jedno, bo każde z nich ma jakąś ciekawą historię, czasem wiąże się ona ze znanymi postaciami, a czasem z wydarzeniami ważnymi w kształtowaniu się naszej tożsamości regionalnej, a nawet narodowej. Sentymentem darzę młyn Tańskich. To miejsce, które dziś wygląda niepozornie, a skrywa piękną historię z czasów międzywojnia i jednocześnie pamięć o tragicznych wydarzeniach z 1939 roku. Wyjątkowym obiektem jest też kościół protestancki w Zrazimiu, na pograniczu Kujaw i Wielkopolski. Urzeka niezwykłym klimatem miejsca, w którym zdają się wciąż szeptać echa wybrzmiałych modlitw i śpiewów. Wiatraki w Kurkocinie i Reczu są jednymi z nielicznych już obiektów tego typu w naszym regionie, a tętniący życiem jeszcze przed stu laty pałac w Samostrzelu, dziś  wypełnia zmuszająca do refleksji cisza.

Album „Ginące miejsca. Kujawsko-pomorskie” można kupić w bydgoskich księgarniach oraz na stronie takczytam.com. Książka Wydawnictwa Pejzaż zdobyła Strzałę Łuczniczki w kategorii poziom edytorski.

Udostępnij: Facebook Twitter