Co dziesiąta osoba, która zgłosiła się po specjalny dodatek i wpisała, że ma w domu piec elektryczny albo pompę ciepła, nie ogrzewa domu prądem – tak wynika z kontroli przeprowadzonej przez Ekopatrol Straży Miejskiej w Bydgoszczy.
Na kontrole strażnicy z Ekopatrolu wyruszyli w marcu. Ich zadaniem było sprawdzenie prawidłowości złożonych wniosków o przyznanie dodatku elektrycznego. Przysługuje osobom, które ogrzewają gospodarstwa domowe prądem, czyli pompą ciepła, piecem akumulacyjnym, bojlerem. Przy czym muszą być one zgłoszone lub wpisane do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków (CEEB) i zaznaczone jako główne źródło ogrzewania gospodarstwa domowego. W zależności od zużycia dodatek to 1000 lub 1500 złotych.
Ekopatrole odwiedziły i zweryfikowały 188 nieruchomości, w których właściciele wskazali we wpisie do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków piece zasilane energią elektryczną lub pompy ciepła, jako podstawowe źródło ciepła. Przeprowadzone kontrole wykazały, że w około 10 proc. sprawdzonych posesji główne źródło ciepła nie było zasilane prądem.
Według ustawy wnioskodawcą może być jedynie osoba, która podpisała umowę z dostawcą energii elektrycznej. Jednak niekiedy wnioski zostały złożone np. przez współmałżonka takiej osoby. Zdarzały się także takie przypadki, że wnioski o dodatek elektryczny złożyli mieszkańcy bloków, które są ogrzewane wyłącznie ciepłem dostarczanym przez Komunalne Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. Osoby te tłumaczyły strażnikom, że … złożyły wnioski na prąd, bo przecież jest on podłączony do ich mieszkań. W jednym przypadku okazało się, że wnioskodawca nigdy nie zamieszkiwał pod podanym adresem. Wszystkie informacje pozyskane przez strażników w trakcie weryfikacji zostały przekazane do Wydziału Świadczeń Rodzinnych. Ponadto przy okazji kontroli funkcjonariusze Straży Miejskiej otrzymali od mieszkańców 23 wnioski o wpis do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków lub aktualizujące dotychczasowy wpis.