W tym sklepie przy Gdańskiej sprzedawano pozłacane rewolwery. U Franza Kreskiego było prawie wszystko

Przed sklepem Franza Kreskiego przy Gdańskiej 7-9 / Fot. Fotopolska.eu

Przetrwał na bydgoskim rynku 77 lat, aż do 1945 roku. W sklepie Franza Kreskiego przy Gdańskiej 9 można było kupić prawie wszystko. Kiedy zmarł, w nekrologu napisano: „obywatel miasta Bydgoszczy, zacny szef i prawy człowiek”.

W połowie lat 60. XIX wieku przybył do Bydgoszczy Franz Ludwig Kreski. Dlaczego ją wybrał? Czy przypuszczał, że odniesie sukces i stworzy firmę, która wpisze się w dzieje miasta? Został bydgoszczaninem z wyboru. Urodził się 1 października 1844 roku w Malborku, w rodzinie furmana Jakoba i Reginy z domu Lange. Był rozwodnikiem. W Bydgoszczy, 29 października 1878 roku, ożenił się z Emmą z domu Redmann, pochodzącą zapewne z osady Czajki włączonej w obręb Białych Błot przed 1920 rokiem.
Krescy mieli pięcioro dzieci: Waldemara Heinricha (ur. 21 marca 1882, zm. 8 grudnia 1943), Helenę Stefanię (ur. 6 stycznia 1886), Stefanię Emmę Lucię (ur. 9 marca 1889) oraz bliźniaków: ur. 12 grudnia 1891 – Franza Mieczyslausa (zm. 29 stycznia 1945 w Bydgoszczy) i Romana Witalisa, który w 1914 r. zmienił imię na Robert (zm. 1 maja 1935 w Zakopanem).

Sklep z pozłacanymi rewolwerami

Jesienią 1868 r. Franz Kreski otwiera firmę handlującą artykułami tytoniowymi, zarejestrowaną 12 lutego 1869 roku w Królewskim Sądzie Powiatowym. Powstaje przy ul. Mostowej 6. Wcześniej skład tej samej branży miał tu Georg Schuhmacher.

Reklamy sklepów Franza Kreskiego


Kupiec regularnie wzbogacał asortyment sklepu. W 1878 roku polecał 6-strzałowe rewolwery (w tym całe pozłacane) oraz laski spacerowe. Zyski inwestował w nieruchomości. W latach 1878–1880 posiadał parcelę przy ul. Gdańskiej 48, a w latach 1880–1886 kamienicę przy ul. Hetmańskiej 12. W 1883 roku, z przeznaczeniem na dom rodzinny, siedzibę firmy i sklepu, nabył nieruchomość przy ul. Gdańskiej 9. Rodzina Kreskich posiadała ją do końca II wojny światowej.
Kreski już przy ul. Gdańskiej oferował wyroby galanteryjne np. skórzane portmonetki, tornistry, damskie torebki, a także książki, albumy, mapy itp. Czuły na koniunkturę polecał przed świętami towary przydatne na prezenty. Często w prasie anonsował bieżącą ofertę sklepu. Przykładowo w 1884 roku polecał cygara, tabakę, papierosy, wina: węgierskie, francuskie z Bordeaux, reńskie i mozelskie oraz rewolwery i amunicję do polowania. Z czasem przekształcił firmę w cenione przedsiębiorstwo wielobranżowe wyspecjalizowane tak w sprzedaży detalicznej, jak i hurtowej.
Kreski przebudowywał i powiększał witrynę swojego sklepu, budował obiekty magazynowe. Na początku XX w. jego magazyn wyposażenia domu i sprzętów kuchennych zajmował około 2 tys. m kw. Posiadał nawet własną szlifiernię szkła. Wydawał też katalogi-cenniki sprzedawanych towarów.
Od lat 80. XIX wieku specjalizował się w handlu wielobranżowym. Proponował na przykład kompletne wyprawy ślubne.
1 lutego 1919 Franz Kreski przekazał firmę synom: Waldemarowi, Robertowi i Franzowi, którzy zawiązali spółkę. Zmarł 23 czerwca 1924 roku. W nekrologach podkreślono, że był kupcem, obywatelem miasta Bydgoszczy, zacnym szefem i prawym człowiekiem.

Pozostali w Bydgoszczy

Krescy po odzyskaniu niepodległości nadal prowadzili swój sklep, ale sprzedaż galanterii, cygar i win zeszła na margines, a różnorodną ofertę towarową tworzyły artykuły luksusowe, sprzęty domowe i kuchenne, artykuły stalowe, kryształy, szkło, porcelana, fajans, lodownie, aparaty i słoje do zapraw, odkurzacze, żelazne łóżka, materace, wózki dziecięce, lampy itp., a także urządzenia dla hoteli, restauracji, szpitali i zakładów leczniczych. W czasie świąt proponowano kupno zarówno luksusowych jak i praktycznych prezentów. Nęcono też klientów dogodnymi warunkami kupna m.in. możliwością kredytu i płacenia w ratach.
W 1928 r., na jubileusz firmy F. Kreski, zamówiono w wytwórni fajansów i porcelany w Chodzieży talerzyk z okolicznościową dekoracją. Dekadę później, w grudniu, w roku 70-lecia firmy, w witrynie sklepu ustawiono makietę z jeżdżącymi modelami pociągów z napędem elektrycznym.
Rodzinna firma działała w latach II wojny światowej, jednak jej czas powoli dobiegał końca. W 1943 roku zmarł Waldemar. Dalej firmę prowadzili wdowa Luisa Ottilia z domu Bodamer i Franz junior. Ten jednak zmarł w Bydgoszczy w styczniu 1945 roku, a reszta rodziny z końcem wojny wyjechała.

Autorka jest historykiem sztuki. Pracuje w Pracowni Dziedzictwa Kulturowego Kujawsko-Pomorskiego Centrum Kultury w Bydgoszczy. Zajmuje się badaniami nad urbanistyką i architekturą Bydgoszczy ze szczególnym uwzględnieniem XIX i początku XX wieku oraz historią bydgoskiego przemysłu oraz lokalnego środowiska twórców architektury.

Udostępnij: Facebook Twitter