„Certa” na Brdzie, kadr z serialu „Czterej pancernych i pies” / Fot. ze zbiorów kapitana Franciszka Manikowskiego /
Piętrzą się kłopoty przy sprowadzeniu do Bydgoszczy zabytkowego holownika „Certa”, który w przyszłości ma zacumować w centrum miasta przy barce „Lemara”.
Przypomnijmy, zabytkowy holownik, który kupiło miasto stoi zacumowany w jednej z niemieckich marin. W przyszłości ma cumować przy barce „Lemara” jako kolejna atrakcja przypominająca o życiu na wodzie w Bydgoszczy. Trzeba go tylko przetransportować. I tu piętrzą się kłopoty.
– Mamy firmę transportowo – logistyczną z Lisiego Ogona – opowiada Adam Gajewski z Miejskiego Centrum Kultury w Bydgoszczy. – Szef tej firmy pojechał do Niemiec, by zobaczyć miejsce cumowania „Certy”. Nazwał sprawę „trudną”, ponieważ jest to niewielka marina, transport lądowy wymagałby podniesienia holownika przez dźwig, który z uwagi na grząski grunt tam nie podjedzie. Nie zgadza się na to również właściciel mariny. Transport drogowy wymagałby również odkręcenia części holownika, które mogłyby przeszkadzać podczas transportu. Tymczasem marina znajduje się w strefie ciszy, co wyklucza głośne prace remontowe. Skłanialiśmy się do transportu lądowego z uwagi na to, że do końca roku śluza w Nakle jest remontowana. I statek do Bydgoszczy nie dopłynie. Ale może udałoby się przepłynąć tamtędy w ramach jednorazowego próbnego śluzowania?
Stąd pomysł wyholowania „Certy” z niewielkiej mariny i dostarczeniu jej do większego portu np. do Szczecina. Tu kolejny problem, „Certa” jest po zatopieniu i wydobyciu, a obecnie nie ma pozwoleń do żeglugi.
– Najlepiej byłoby doholować „Certę” jak najdalej, np. do Szczecina, Nakła nad Notecią czy Gorzowa Wielkopolskiego – dodaje Adam Gajewski. – Poszukiwana jest firma, która w tym dopomoże. A stamtąd transportem kołowym na platformie „Certa” mogłaby dojechać do Bydgoszczy, gdzie przeszłaby wstępną konserwację.
Zapisz się na newsletter „Bydgoszcz Informuje”!