Są niewidomi i tańczą jak Al Pacino w „Zapachu kobiety”. Uczniowie Ośrodka im. Braille’a w Bydgoszczy z medalami mistrzostw Europy

Uczniowie-tancerze z Ośrodka im. Braille’a i ich trenerka podczas treningu / Fot. B.Witkowski/UMB

– Kiedy przychodzę na tańce, na te nasze zajęcia, to się wyłączam. Zostawiam za sobą wszystko, co było wcześniej. Jestem tylko ja. Tańczę i o wszystkim innym zapominam. Relaksuję się – mówi Emilia Paszkowska, mistrzyni Europy, uczennica piątej klasy technikum masażu w Kujawsko-Pomorskim Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym Nr 1 dla Dzieci i Młodzieży Słabo Widzącej i Niewidomej im. L. Braille’a w Bydgoszczy.

Późne czwartkowe popołudnie. Jest już całkiem ciemno. W okolicy szkoły im. L. Braille’a jest pusto – wszyscy spieszą do domów. Jednak na pierwszym piętrze w budynku przy ul. Krasińskiego nikt nie myśli o odpoczynku. Czwórka młodych tancerzy daje z siebie wszystko, stawiając kolejne taneczne kroki na szkolnym parkiecie. Do treningu zagrzewa ich trenerka Magdalena Adamowska. W kącie sali drzemie czarny labrador. Jest w pracy. To pies-asystent niedowidzącej tancerki. Nie rozprasza go energiczna muzyka i kolejne taneczne figury swojej pani. Widzi to co tydzień.

Od plakatu na korytarzu do tanecznej rodziny

Magdalena Adamowska prowadzi w Braille’u zajęcia taneczne dla uczniów. Zaczynała od tańca nowoczesnego, którego jest instruktorką. Trzy lata temu stworzyła w bydgoskiej szkole grupę trenującą taniec towarzyski. -Współpracujemy z warszawską fundacją Artus. Zaprosili nas do projektu „Nauka tańca nauką samodzielności”. Bierzemy udział już po raz trzeci. Stąd zainteresowanie tańcem towarzyskim – mówi trenerka.

Na początku wielu uczniów spróbowało swoich sił. Obecnie trenują dwie pary, na których trenerka skupia całą swoją uwagę. Jakub Franczek – najbardziej wygadany członek grupy tańczy w parze z Emilią Paszkowską. Obok nich trenują Paweł Franczek i Wiktoria Lempek. Każde z nich przyznaje, że na zajęcia chodzą niemal od początku. I nie zamierzają rezygnować. Nie zawsze tańczyli ze sobą w parach. – Teraz mam idealną partnerkę, nie będę jej zmieniał. Z Emilką tańczy mi się najlepiej ze wszystkich dotychczas. Ona potrafi poprowadzić na parkiecie – mówi Jakub. Nie widzi. Jego partnerka jest osobą słabo widzącą. To ona „prowadzi” swojego partnera po parkiecie.

Nie widzę, ale czuję ten rytm

Jak odnajdujesz się na parkiecie, skoro niemal nie widzisz? – pytam Jakuba.

– To zależy od wielu czynników – rytmu muzyki, światła. Kiedy mamy jakieś zawody, najpierw pani Madzia albo Emilka oprowadzają mnie po parkiecie. Stąd mniej więcej wiem, gdzie tańczyć. Trenowanie tańca towarzyskiego to nie tylko przyjemności. To też dla osób takich jak ja nauka orientacji w terenie – tłumaczy chłopak.

– To dla nas rehabilitacja. – dopowiada reszta grupy.

– Moi podopieczni ćwiczą koordynację i równowagę, ona jest też bardzo ważna. Technika tańca towarzyskiego jest wymagająca. Pomimo niepełnosprawności moich uczniów stawiamy sobie poprzeczkę coraz wyżej – tłumaczy Magdalena Adamowska.

W jaki sposób pani „pokazuje” osobie niewidomej, jak ma tańczyć? – pytam.

– Jeżeli wprowadzam nowe kroki, w pierwszej kolejności ustawiam stopy, ciało. Wszystko opiera się o dotyk. Najpierw podstawy, potem powoli dodatkowe kroki. Nie ukrywam, że sporo uczymy się podczas wyjazdowych warsztatów. Tam mamy możliwość trenowania z mistrzami tańca towarzyskiego. Warsztaty są organizowane pod Warszawą, w miejscowości Brok. To element projektu, w którym bierzemy udział. Te wyjazdy są weekendowe – dodaje trenerka.

– Intensywnie tańczymy! – potwierdza młodzież.

Niedowidzący tancerze z Bydgoszczy na zawodach w Bratysławie

Mistrzostwa w tańcu towarzyskim dla osób z różnymi niepełnosprawnościami „WIDA” European Cup 2023 odbyły się 4 listopada. Tancerze z Bydgoszczy zaprezentowali w czasie zawodów tańce standardowe: walc angielski, quickstep i tango oraz tańce latynoamerykańskie: cha-cha, jive i samba. Obie pary zdobyły miejsca na podium. W kategorii DUO Open Visal Standard and Latin drugie miejsce zajęli Emilia Paszkowska i Jakub Franczek. Tuż za nimi na miejscu trzecim: Wiktoria Lempek i Paweł Franczek. W kategorii „begginer” Emilka i Kuba byli na miejscu pierwszym. Drugie miejsce należało do Wiktorii i Pawła. Młodzież i ich trenerka przebyli długą drogę od szkolnej sali treningowej do międzynarodowych wyróżnień. Cała czwórka bierze udział w projekcie „Nauka tańca nauką samodzielności”.

Dzięki niemu po raz pierwszy zostali zaproszeni na taneczne zawody do Warszawy. Była to impreza międzynarodowa dla par zawodowych. Równocześnie odbywały się mistrzostwa Polski dla osób z niepełnosprawnościami. – Startujemy w kategorii dla osób niewidomych i słabowidzących, to jest dla amatorów, uczących się. Możemy się pokazać, dostajemy aplauz od par z zagranicy. Trzykrotnie braliśmy w nich udział. Tam zdobyliśmy miejsca 2. i 3. 16 grudnia kolejny turniej w Warszawie przed nami. – zapowiada trenerka.

Skąd więc niedowidzący tancerze znaleźli się na zawodach w Bratysławie? To również zasługa współpracy z fundacją Artus. Jej kierowniczka pasjonuje się tańcem i bierze udział w zawodach na całym świecie. To ona opowiedziała o bydgoskiej grupie Andriejowi, organizatorowi konkursu w Bratysławie.

– Zaprosił nas. Udało nam się zebrać pieniądze. Pomimo długiej podróży pociągiem szczęśliwie tam dotarliśmy i zdobyliśmy medale. Emilka i Kuba dostali wyróżnienie jako para początkująca, pierwsze miejsce. Byliśmy dumni, że reprezentujemy nasz kraj, nasze miasto Bydgoszcz. W tym turnieju było kilka kategorii. Tańczyły osoby z Zespołem Downa, osoby na wózkach inwalidzkich. W naszej kategorii startowało siedem par, głównie z Polski – mówi Magda Adamowska.

Taniec to moja odskocznia i terapia

– Nie „widzę” przeszkód w realizowaniu swojej tanecznej pasji. Niepełnosprawność w żaden sposób mnie nie ogranicza – śmieje się niewidomy Jakub. Reszta mu wtóruje. Przyznają, że pokochali taniec i nie zamierzają z niego rezygnować. Każdy ma już swój ulubiony styl. Dla Emilki to samba. – Bardzo lubię tę muzykę, lubię ten „balans”. Partner dodaje – A ja lubię cha chę. Obydwoje wolimy latino od tańców standardowych.

Druga para zdecydowanie odpowiada: jive.

– Pani Madzia to najlepsza trenerka pod słońcem. Gdyby nie ona, nigdy tak daleko byśmy nie zaszli! My jesteśmy ostatnią czwórką, która trenuje taniec towarzyski w naszej szkole. Ten taniec działa na psychikę.

– To jest trochę taka terapia. Kiedy przychodzę na tańce, na te nasze zajęcia, to się wyłączam. Zostawiam za sobą wszystko co było wcześniej w tym dniu. Jestem tylko ja, tańczę i o wszystkim innym zapominam. Relaksuję się – mówi Emilia. – Rośnie też na pewno pewność siebie w różnych kwestiach. Wzrasta samoocena – zauważa jej koleżanka Wiktoria.

– Dzięki wyjazdom poznajemy fajnych ludzi. Szlifujemy też swój język angielski. Poznaliśmy też profesjonalnych tancerzy m.in. braci Jeschke z Tańca z Gwiazdami. Nawet pożyczali nam ostatnio swoje stroje dla chłopaków, ponieważ zapomnieliśmy torby. Dostajemy od nich też wiele wskazówek na przyszłość – mówią tancerze z Braille’a.

Co się stanie, gdy ukończycie naukę w Ośrodku im Braille’a? – pytam na pożegnanie młodych tancerzy.

Odpowiadają:

– Będziemy tutaj przychodzić na treningi jako absolwenci. Ja sobie tańca towarzyskiego nie odpuszczę!

– Jestem z Gdańska, ale pomimo tego mam w planach zostać w Bydgoszczy, znaleźć tutaj pracę i rozwijać swoja taneczną pasję.

– To nie tylko taniec, jesteśmy trochę jak rodzina. Możemy o wszystkim ze sobą szczerze pogadać.

Zapisz się do naszego newslettera!

Udostępnij: Facebook Twitter