Preferowane będą projekty zapewniające bezpieczeństwo pieszym i rowerzystom (zdjęcie poglądowe) / Fot. B. Witkowski /
152 miliony złotych to pula pieniędzy, które trafią do samorządów na remonty i budowę dróg lokalnych. Nabór wniosków właśnie wystartował.
W piątek ogłoszono kolejną edycję Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg gminnych i powiatowych, niegdyś znanego jako Fundusz Dróg Samorządowych. Każdy samorząd – gmina lub powiat – może złożyć do programu dwa projekty i określi, który z nich jest priorytetowy. Zamysł jest taki, by składający wniosek otrzymał pieniądze na swoją inwestycję – o ile wystarczy ich w puli. Nie ma dojść do sytuacji w której jeden samorząd dostanie pomoc w realizacji dwóch inwestycji drogowych, a inny nie dostanie nic. Maksymalna kwota dofinansowania wyniesie 30 milionów złotych (i nie więcej jak 80 procent kosztów inwestycji). Gminy i powiaty mogą wybrać do realizacji zadania wieloletnie lub jednoroczne, jednak nie mogą by to inwestycje trwające.
Wnioski będą ocenianie w dwóch etapach. Po przejściu weryfikacji formalnej będą ocenianie pod kątem spełnienia siedmiu kryteriów.
– Najważniejsze kryterium to poprawa bezpieczeństwa ruchu drogowego, ze szczególnym uwzględnieniem niechronionych uczestników ruchu. Premiujemy zadania w których mamy ścieżki rowerowe, chodniki, przejścia dla pieszych. Pod uwagę będzie też brane zapewnienie spójności dróg publicznych (połączenia z drogami wyższego rzędu). Podnoszenie standardów technicznych dróg, zwiększenie dostępności transportowej np. dla transportu publicznego i poprawa dostępu do jednostek publicznych, terenów inwestycji to kolejne kryteria. 26 sierpnia upływa termin składania wniosków – informuje Katarzyna Szpakowska, kierownik w Wydziale Infrastruktury w Kujawsko-Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim.
– Ciesze się, że program został utrzymany. Pieniądze trafia na budowę i remonty dróg w gminach i powiatach, a przez to do lokalnej gospodarki, bo kwoty w programie pozwalają sięgnąć po środki wielu lokalnym firmom – na konferencji podkreślił wojewoda Michał Sztybel.
Wojewoda kujawsko-pomorski odniósł się również do zastrzeżeń, które część samorządów zgłaszała w poprzednich latach do rozstrzygnięć rządowego programu.
– Ten program był dobry, sprawdzałem go pod kątem formalnym – i na poziomie prac urzędu wojewódzkiego i kancelarii premiera było wszystko w porządku. Pod kątem moralno-politycznym, na poziomie urzędu, też było wszystko w porządku, problem zaczynał się jednak na poziomie kancelarii premiera. Chodzi o zapisany w programie mechanizm wkładu własnego, największe możliwe dofinansowanie to 80 procent. Jednak na poziomie kancelarii premiera decydowano, że niektóre samorządy w województwach otrzymywały wyższe dofinansowanie, dzięki czemu ponosiły mniejszy koszt własny. Formalnie jednak premier miał do tego prawo, dlatego mówię tu o problemie natury moralno-politycznej – zaznacza wojewoda.
Zapisz się do newslettera Bydgoszcz Informuje!