Trener Krzysztof Szubarga i zespół po treningu przed meczem z Górnikiem / Fot. Enea Abramczyk Astoria/Facebook
Na początku sezonu były cztery zwycięstwa. W kolejnych pięciu meczach Enea Abramczyk Astoria przegrała aż czterokrotnie. W środę (15 listopada) jej rywalem będzie Górnik Wałbrzych – lider I ligi.
Trener wałbrzyszan Andrzej Adamek może się cieszyć ze znakomitej passy swego zespołu. Przegrał tylko pierwsze spotkanie. Przyjechał do Bydgoszczy po serii ośmiu kolejnych przegranych. Szkoleniowiec Enei Abramczyk Astorii Krzysztof Szubarga ma mnóstwo zmartwień. Jego zespół gra niestety z meczu na mecz coraz gorzej. Najsłabiej wypadł w tym ostatnim z Kotwicą Kołobrzeg. Chodzi nie tylko o sam wynik 66:81, ale styl gry w defensywie i ataku. W żadnym momencie tego spotkania nie było widać cienia szansy na nawiązanie walki z Kotwicą. Akcje w ataku były chaotyczne, a w obronie koszykarze Astorii popełniali mnóstwo błędów.
W środę (15 listopada, początek o godz. 19) w hali SISU Arena przy ul. Toruńskiej kibice zobaczą, czy udało się przełamać głęboki kryzys. Czy bydgoski zespół stać na zwycięstwo? Na pewno tak, bo skład pod względem personalnym nie ustępuje Górnikowi, który od dwóch-trzech sezonów bezskutecznie walczy o awans. Liderem wałbrzyszan od lat jest środkowy Piotr Niedźwiedzki. Dołączył do niego doświadczony, 36-letni rozgrywający Francis Han, Portorykańczyk z polskim paszportem. Świetnie wspiera ich 24-letni Konrad Dawdo.
Enea Abramczyk Astoria na szczęście znacznie lepiej sobie radzi we własnej hali niż na wyjazdach, gdzie ostatnio kolejno przegrała w Opolu, Krośnie i Kołobrzegu. Po drodze była jeszcze porażka w sparingowym starciu w Gdyni, a przed domowym meczem z GKS-em Tychy, poległa także w Radomiu.
Co w meczu z Górnikiem będzie ważne? Przede wszystkim poprawienie skuteczności w ataku, zwłaszcza w rzutach z dystansu. To rola dla Filipa Małgorzaciaka i Filipa Zegzuły. Początek środowego spotkania zaplanowano na godzinę 19:00. Transmisję przeprowadzi serwis Emocje.TV.