Lemara płynie do Fordonu / Fot. R.Sawicki/UMB
Najpierw holownik, a za nim barka Lemara – w czwartek (22 czerwca) po południu bydgoszczanie mogli zobaczyć coś niezwykłego.
Najpierw trzeba było przygotować Lemarę zacumowaną przy Rybim Rynku do odpłynięcia. Barka została zbudowana w 1937 roku, w Stoczni i Warsztatach Mechanicznych Lloyda Bydgoskiego S.A. w Bydgoszczy. Jej właścicielem był bydgoski szyper Adolf Schmidt. Nazwa pochodziła od pierwszych sylab imion rodziców właściciela jednostki – Leona i Marii. Schmidt zamieszkał na Lemarze z rodziną. Pływał nią po polskich i niemieckich rzekach. Po wojnie ją znacjonalizowano. W 2006 roku zapadła decyzja o wycofaniu barki z czynnej żeglugi. Od 2014 roku jednostką opiekuje się Miejskie Centrum Kultury w Bydgoszczy.
W czwartek holowana przez holownik popłynęła do Fordonu. – Od samego początku oddania nabrzeża chcieliśmy, by Barka Lemara tak właśnie mogła popłynąć. W końcu się udało – mówi Adam Gajewski, kurator Sekcji Dziedzictwa Lokalnego i Barki Lemara Miejskiego Centrum Kultury.
W piątek od rana barka dostępna będzie dla zwiedzających. Przy nabrzeżu fordońskim odbędą się chrzciny drewnianej łodzi, którą zbudował warszawski mistrz szkutniczy, Dominik Wichman na zlecenie Tomasza Błaszkiewicza. Bydgoszczanie mogli go poznać jako kapitana „Bydgoszczanki”. Nowa, fordońska łódź będzie nazywać się „Wiślana” i a stałe już stać będzie na nowym nabrzeżu. Nazwę wyłoniono w konkursie współorganizowanym przez Stowarzyszenie Miłośników Starego Fordonu.
W piątek, ok. godz. 20, rozpocznie się koncert zespołu Sutari, a po jego zakończeniu planowane jest puszczanie wianków na Wiśle. Powrót barki Lemara na nabrzeże przy Rybim Rynku planowany jest na poniedziałek, 26 czerwca.