Wolontariusze parkrun Bydgoszcz. Są niezbędni przy organizacji biegów w naszym mieście. Ustawili się do zdjęcia z okazji parkrun nr 400 / Fot. Parkrun Bydgoszcz
W Anglii lekarze zapisują na recepcie udział w parkrun. Ludzie przylatują specjalnie na weekend do Bydgoszczy, żeby pobiec w urokliwym parku nad kanałem.
Sobota, godz. 9 rano, park nad Kanałem Bydgoskim. W ten dzień tygodnia, o tej porze zobaczymy w tym miejscu grupę biegaczy. Niewtajemniczeni zastanawiają się, czy to jakieś specjalne zawody, nieraz pytają -Co to za bieg?
To parkrun Bydgoszcz. Nasze miasto jest jednym z 2000 miejsc na całym świecie (w tym ponad 70 w samej Polsce), gdzie co tydzień można przebiec dystans 5 km z mierzonym czasem.
Idea parkrunów narodziła się w Wielkiej Brytanii. Pierwszy bieg odbył się 2 października 2004 w Bushy park w podmiejskiej dzielnicy Londynu Teddington. Wzięło w nim udział zaledwie 13 osób. Po kilka latach pomysł rozrósł się na cały świat. Przybył do naszego kraju w 2011 roku, konkretnie do Gdyni. Potem dołączały kolejne miasta.
„Spodobało mi się i zrobiłam bieg w Bydgoszczy”
Koordynatorką parkrunu w Bydgoszczy jest Małgorzata Filipek. – Pobiegłam kiedyś w poznańskim parkrunie. Bardzo spodobało mi się to, że spotyka się tam biegowa ekipa na cyklicznych spotkaniach. Można było się przebiec za darmo i jeszcze czas zmierzyli. Dwa lata czekałam aż w Bydgoszczy powstanie podobna inicjatywa, ale nic się nie działo. Postawiłam więc sama zacząć organizować parkrun – opowiada.
Tym samym 10 stycznia 2015 roku odbył się pierwszy bieg w parku nad Kanałem Bydgoskim. Trasa zaczyna się w środkowej części leśnego placu, między torami kolejowymi a ul. Bronikowskiego. Dalej wiedzie wzdłuż kanału, aby przeciąć go na przejściu przez V śluzę (Czarna Droga), potem biegacze mijają górkę do zjazdu na sankach i boisko do piłki nożnej, naprzeciwko Unilevera. Stamtąd podążają bulwarem Sebastiana Malinowskiego do IV śluzy (ul. Wrocławska) i tam zawracają w kierunku mety, biegnąc drugim brzegiem kanału. Przed samą linią mety czeka ich mała przeszkoda w postaci schodów przy ul. Bronikowskiego, ale nie ma co narzekać, gdy już koniec biegu na horyzoncie.
O co chodzi w parkrun
Parkrun opiera się na pełnej otwartości i wzajemnym szacunku. Jego głównym celem jest budowanie więzi w społeczeństwie. W biegach biorą udział wytrawni biegacze, amatorzy, jaki i osoby, które po prostu przechodzą ten dystans. Na trasie mile widziany jest każdy. Można się zaangażować w rolę wolontariusza. Bez tych osób biegi by się nie odbywały.
Jak wziąć udział? Wystarczy utworzyć konto na stronie parkrun, wydrukować swój kod i znaleźć dogodną dla siebie lokalizacje. Po biegu wolontariusze skanują kod w aplikacji, dzięki temu wiemy w jakim czasie pokonaliśmy 5 km. Biegi startują co sobotę. Jedynie pandemia w 2020 roku spowodowała, że nie odbywały się przez rok.
Najwięcej biegów zaliczonych w Bydgoszczy ma Maciej Lewicki – 353. Wśród pań najlepszy wynik ma Katarzyna Krasińska – 234.
Z Australii na bydgoski parkrun
– Lekarze w Anglii zapisywali ludziom na receptach rekomendacje wzięcia udziału w parkrunie – śmieje koordynatorka. Przez to, że biegi odbywają się na całym świecie, powstało zjawisko „turystyki parkrunowej” – Zdarza się, że dzięki połączeniom lotniczym z Anglii do Bydgoszczy przylatują turyści na weekend, aby przebiec 5 kilometrów. W zeszłym roku pan z Australii odwiedził swoją rodzinę w angielskim Birmingham. Chciał przebiec się w jakimś innym kraju w Europie. Początkowo wybrał lot do Warszawy, ale okazało się, że tam akurat był problem z biegiem. Postanowił poszukać innej lokalizacji w Polsce. Przebukował bilety do Bydgoszczy. Przyleciał tutaj w piątek wieczorem, pobiegł w sobotę rano i wieczorem już wracał do Anglii – opowiada Małgorzata Filipek.
W najbliższą sobotę (20 stycznia) biegacze spotkają się w naszym mieście po raz 406. Przy tej okazji będą świętowane 9. urodziny parkrun Bydgoszcz.
Zapisz się do newslettera Bydgoszcz Informuje!