Prezydenci Bydgoszczy i Torunia rzucili sobie wyzwanie. Wynik będzie zależał od tego, w którym z miast 1 czerwca zanotujemy większą frekwencję w czasie drugiej tury wyborów prezydenckich. Stawką jest długa, rowerowa wyprawa – z Torunia do Bydgoszczy albo w odwrotnym kierunku.
Trwa profrekwencyjna akcja samorządowa „Wybory na 100 procent”. 1 czerwca, w przyszłą niedzielę wybierzemy Prezydenta RP. Prezydenci Bydgoszczy, Rafał Bruski oraz Torunia – Paweł Gulewski – włączyli się do niej, wyzywając się na frekwencyjny pojedynek. Ogłosili go w piątek (23 maja)
– 1 czerwca nie tylko głosujemy – WALCZYMY O HONOR MIASTA! Razem z prezydentem Paweł Gulewski – Prezydent Miasta Torunia rzuciliśmy sobie wyzwanie: Które miasto zdobędzie wyższą frekwencję wyborczą? Przegrany wsiada na rower i jedzie… prosto do miasta zwycięzcy! – napisał Rafał Bruski na swoim profilu na Facebooku.
Zasady są proste. Zdecyduje frekwencja wyborcza. W pierwszej turze minimalnie lepszy był Toruń. Zagłosowało 70,48 proc. torunian i 69,01 proc. bydgoszczan.
Stawką prezydenckiego zakładu jest rowerowa wyprawa. Jeśli frekwencja będzie wyższa w Bydgoszczy, Paweł Gulewski pojedzie z Rynku Staromiejskiego na Stary Rynek w naszym mieście. A gdyby było odwrotnie, prezydenta Bruskiego czeka jazda na Rynek Staromiejski w Toruniu.
– Bydgoszczanie, wiem, że potraficie! Pokażmy, że jesteśmy nie tylko pięknym i dumnym miastem – ale też odpowiedzialną wspólnotą obywateli. Idziemy na wybory 1 czerwca – i wygrywamy frekwencję – apelował Rafał Bruski. I dodał: – Ps. Pamiętajcie, jestem po operacji biodra.
Zapisz się na nasz newsletter!