Bydgoszcz ma zapłacić za prąd 150 mln więcej. A rząd przekaże miastu 69 mln złotych

Bilans wyliczeń bydgoskiego samorządu i obietnic złożonych przez premiera Mateusza Morawieckiego jest więc następujący – miasto tylko na prądzie jest ponad 80 mln złotych w plecy.

Samorządy polskich miast obwieszczają, jaka czeka je skala podwyżek, jeśli chodzi o ceny energii. To są podwyżki sięgające od 400 procent do nawet 900 procent. W przypadku Bydgoszczy ceny za rok 2023 mają wzrosnąć pięciokrotnie. Tak wynikało z oferty przedstawionej przez spółkę Enea na dostawy energii dla Bydgoskiej Grupy Zakupowej, której liderem jest Bydgoszcz.

Premier Mateusz Morawiecki i rząd twierdzi, że dzięki „sprawnemu zarządzaniu finansów publicznych, co potwierdzą za chwilę wszyscy samorządowcy” na konta polskich gmin wpłynie 13.7 mld złotych. Do tej wypowiedzi premiera z konferencji prasowej odnosi się w liście do niego prezydent Bydgoszczy, Rafał Bruski. „Ze wspomnianej przez Pana Premiera kwoty 13,7 mld złotych Bydgoszcz, zgodnie z udostępnionymi przez Ministerstwo Finansów informacjami, ma otrzymać około 69 mln zł.”

Chodzi o tzw. zwrot z podatku PIT dla samorządów – rząd przekaże Bydgoszczy z tego tytułu kwotę 69 mln zł.

Bruski przypomina także skalę podwyżki na ceny energii, jaka wynikała z propozycji Enei na rok 2023. Pięciokrotny wzrost cen oznacza, że miasto musiałoby wydać o 150 mln złotych więcej. Wynika z tego, że na energię, uwzględniając nawet, że owe 69 mln zostanie wydanych na energię, musiałoby dołożyć jeszcze ponad 80 mln złotych. Rządowa część nie pokrywałaby nawet połowy wzrostu kosztów.

Przypomnijmy – przetarg dla BGZ obejmował trzy pakiety energii: dla lokali i budynków użyteczności publicznej m.in. szkół. przedszkoli, instytucji kultury; tramwajów i infrastruktury wodno-kanalizacyjnej oraz oświetlenia ulic, placów itp. W stosunku do cen aktualnie obowiązujących, złożona przez Eneę oferta była wyższa odpowiednio około: 520 proc., 530 proc. i 470 proc. Koszty energii elektrycznej niezbędnej do zabezpieczenia potrzeb miasta Bydgoszczy urosłyby z 45 mln złotych w 2022 roku do ponad 200 mln złotych w 2023 roku. Największa skala podwyżki (530 proc.) dotyczy sfery komunikacji miejskiej, tramwajów.

Co rząd robi sprawnie

Prezydent Bydgoszczy pisze w liście do premiera: „Potwierdzam sprawne zarządzanie przez rząd RP finansami publicznymi, ale tylko w sferze zwiększania obciążeń podatkowych obywateli. Wynika to wprost z publikowanych przez Ministerstwo Finansów sprawozdań z wykonania budżetu państwa w okresie 2015-2022. Tylko z czterech podstawowych podatków tj. PIT, CIT, VAT i akcyzy Polacy zapłacą do budżetu państwa o ok. 100 proc. więcej podatków (w 2015 roku było to 259,7 mld zł, w 2022 r. kwota ta przekroczy 500 mld zł). Do tego dochodzą inne obciążenia wprowadzone przez rząd pod inną nazwą niż podatek np. opłata solidarnościowa, opłata mocowa, opłata paliwowa itp.”

Bruski namawia Morawieckiego: „Panie Premierze, apeluję o rzetelne informowanie Polek i Polaków o stanie finansów samorządów, od których uzależnione jest funkcjonowanie wszystkich miejskich instytucji i realizacja usług komunalnych. Kondycja finansowa polskich samorządów przekłada się istotnie na komfort życia ich mieszkanek i mieszkańców.”

Udostępnij: Facebook Twitter