Bydgoszczanin maluje kaski wschodzących gwiazd wyścigów samochodowych. Aerograf to jego praca i pasja

Jakub Barczyński / Fot. B.Witkowski/UMB

Gdy zakładałem firmę, myślałem że będę malował motocyklowe kaski. Jakoś tak wyszło, że wbiłem się w branżę wyścigów. I tak już 10 lat minęło – mówi Jakub Barczyński, właściciel pracowni aerografu JB Studio.

Chociaż ma na swoim koncie wiele oryginalnych prac, jego studio trudno dostrzec z ulicy. Jakub Barczyński nie stworzył wielkiego baneru reklamującego pracownię. – Nie potrzebuję do swojej pracy wielkiego studia. Tak naprawdę nie ma różnicy, gdzie tworzę. Mógłbym mieć pracownię nawet w środku lasu – mówi. Mimo tego nie narzeka na brak pracy. W kolejce na pomalowanie czeka wiele kasków. Terminy ma zajęte do końca maja.

Moi klienci to młode nadzieje polskich wyścigów

Kiedy odwiedzam JB Studio, jeden z kasków jest prawie gotowy. To sprzęt dla młodego zawodnika, w którym pokładane są wielkie nadzieje. – To kask Macieja Gładysza bell hp 77. To jeden z najmłodszych kierowców w Formule 4, który się do niej dostał. Jednak taki sam kask jest stosowany w F1. Standardy bezpieczeństwa dla  bolidów są takie same. Sam kask jest dość drogi. Przywożą do mnie „gołe” kaski, a ja na nich tworzę – tłumaczy właściciel studia aerografu.

Wysoko na jednym z regałów czeka na odbiór inny pomalowany kask. Artysta umieścił na nim wiele skomplikowanych wzorów, barw i logotypów. Praca zajęła mu wiele dni. – Tutaj mam bardziej skomplikowane zdobienie, jest wiele logotypów. To kask dla zawodnika kartingowego. Większość moich klientów to młodzi zawodnicy. Mają dość bogatą wyobraźnię, każdy chciałby mieć unikatowy kask. Z reguły wysyłają mi wytyczne, kolorystykę, logo teamu itp. Ja wykonuję projekt i działam. Moja praca to tak naprawdę zlepka kilku rodzajów prac. Najpierw muszę się „pobawić” manualnie – przygotować kask, rozebrać go, całkowicie zabezpieczyć jego środkowy wkład. Potem za pomocą specjalnych kredek/ołówka rozrysowuję szkic wzorów na kasku. Potem cała zabawa polega na wielokrotnym maskowaniu kolorów. Do tego potrzeba mi specjalnych taśm. Farbę nakładam za pomocą aerografu. Trzeba do tego wiele wprawy. Ten kask robiłem dwa tygodnie – już po przygotowaniu projektu graficznego – mówi Jakub Barczyński.

Kaski motocyklowe zamieniłem na wyścigowe

Jakub przeszedł drogę od malowania kasków motocyklowych do wyścigowych. Kiedy zakładał działalność, nie przypuszczał, że jego klientami staną się zawodnicy wyścigów. Zadecydował o tym jeden projekt. – Jak zakładałem firmę, myślałem, że będę malował motocyklowe kaski. Jakoś tak wyszło, że wbiłem się w branżę wyścigów. I tak już 10 lat. Wykonałem projekt dla jednej osoby i to się rozniosło. Pracuję praktycznie jedynie z klientami z polecenia. Chętni na pomalowanie kasku muszą poczekać w kolejce. Na ten moment mam już terminarz zapełniony do końca maja. Tutaj w pudełkach na półce to są właśnie kaski, które czekają na pomalowanie. Jeszcze za czasów studiów zajmowałem się hobbistycznie malowaniem – opowiada artysta.

Wciąż rozwijam swoje umiejętności

Pomimo kilkuletniego doświadczenia w malowaniu aerografem Jakub Barczyński wciąż doskonali swoje umiejętności. Ze śmiechem przyznaje, że kiedy zaczynał swoją przygodę, nie było kursów czy internetowych poradników. Szkolił się zarówno w kraju jak i za granicą. – Na początku nie wychodziło mi tak dobrze, jak teraz. Nie ma szkół, gdzie można się nauczyć malowania aerografem. Teraz niektóre osoby prowadzą w tym zakresie kursy, ale ja musiałam do wszystkiego dojść sam. Teraz można nawet z filmików w internecie czegoś się dowiedzieć. Ja nie robię filmików z malowania, nie mam na to czasu. Mam dużo pracy, a klienci bardzo na te kaski czekają – one „jeżdżą”. Pracuję głównie, kiedy kierowcy wyścigowi mają zimową przerwę.

Wielu z klientów Jakuba to młodzi zawodnicy. Każdy z nich chce mieć oryginalny projekt, uwzględniający indywidualne preferencje i zainteresowania. Ich wyobraźnia jest nieograniczona. Dlatego rzemieślnik wciąż uczy się czegoś nowego. – Teraz jest moda na typowo ręczne malowanie, na rysunki. Nie kończyłem żadnej szkoły plastycznej, po prostu umiem rysować. Mam tablet graficzny, komputer. Od tego zaczyna się praca. Nie ukrywam, że wciąż uczę się czegoś nowego. Zdarza się, że wyobraźnia klienta i jego oczekiwania wykraczają poza moje umiejętności. Wtedy trzeba poszukać rozwiązania. Nie ma dwóch identycznych projektów – kwituje.

Projekty Jakuba Barczyńskiego można oglądać w social – mediach: IG jbshelmet lub FB JBS Pracownia Aerografu.

Zapisz się do naszego newslettera!

Udostępnij: Facebook Twitter