Bydgoszczanka na wojnie w Bachmucie. 3820 kilometrów na front i z powrotem

-Kiedyś przywiozłam prochy żołnierza, który zginął w Mariupolu. Jego matka nie chciała go pochować w Ukrainie. Prochy tego chłopaka jechały w moim bordowym plecaku – opowiada Justyna Gotowicz z inicjatywy społecznej „Bydgoszcz pomaga Ukrainie”.