Roboty w roli sędziego to na razie science-fiction / Fot. Wikipedia Commons
– Sztuczna technologia usprawni procesy sądowe – zapewniają uczestnicy konferencji w Bibliotece Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Trwają prace w Ministerstwie Cyfryzacji, które zmniejszą czas czekania na orzeczenia sądowe. Uczestnicy bawili się z robotem i przenieśli się do wirtualnego zakładu karnego.
Z pewnością po przeczytaniu tytułu wielu czytelników zmroziło się, że o decyzjach sądowych będą decydować maszyny. Ale uspakajamy. – Przez najbliższe lata roboty nie będą wykorzystywane w sądownictwie – powiedział dr Konrad Maj, kierownik Centrum HumanTech. Był on jednym z prelegentów konferencji zorganizowanej w czwartek, 23 maja, którego to obchodziliśmy Dzień Wymiaru Sprawiedliwości. Spotkanie zorganizowała Fundacja Edukacji Prawnej Iustitia oddział Bydgoszcz, a jego hasło brzmiało: Czy sztuczna inteligencja odbierze nam prywatność, wolną wolę, a potem osądzi? Czy uratuje wymiar sprawiedliwości?
Dr Konrad Maj wprowadził przybyłych gości w tajniki świata sztucznej inteligencji. Poruszył on m. in. problemy moralne związane z tym zagadnieniem. – W tej chwili najbardziej rozpowszechnioną i znaną formą sztucznej inteligencji jest ChatGPT, wykorzystywany w wielu profesjach – mówi. – Możemy generować w nim obrazy czy krótkie animacje. Ta technologia rozwija się dosyć szybko. Według moich obserwacji za kilka lat na podstawie wybranych haseł będziemy mogli stworzyć 10-minutowy film, a to będzie wiązało się z oszustwami. Mimo zapewnień firm zajmujących się rozwojem sztucznej inteligencji, z pewnością znajdą się ludzie, którzy będą oferować możliwości manipulacji. A to będzie duże wyzwanie dla społeczeństwa.
Czas na większe ucyfrowienie sądownictwa
Jednakże wskazał również zalety. – Ta technologia jest nadzieją na usprawnienie wielu profesji, wyręczając z wielu prostych, ale czasochłonnych rzeczy.
Sędzia Katarzyna Orłowska-Mikołajczak, prezes Iustitii opowiedziała na własnym przykładzie, o problemie cyfryzacji w polskim wymiarze sprawiedliwości. – Zacznijmy od tego, że nasze prawo nie nadąża za technologią. Cyfryzacja w polskim sądownictwie prawie nie istnieje. Pracujemy głównie za pomocą długopisu oraz systemów Legalis i Lex. Niedawno w Europie przyjęto AI Act, który opiera się dopiero na ogólnej Karcie Praw Podstawowych Unii Europejskiej względem sztucznej inteligencji.
Ale czy rozwój technologii może spowodować, że roboty będą w przyszłości orzekać za sędziów? – Jestem przeciwna i uważam, że jest to niemożliwe, żeby robot orzekał. Człowiek przychodzący do sądu powinien zawsze spotykać człowieka. Rozprawy powinny być prowadzone przez sędziego. Natomiast wszelkie inne czynności mogłaby robić maszyna. Jakby to wyglądało na przykładzie spraw? Najpierw wpływa pozew, jeśli wszystko jest dobrze, po 14 dniach strona przeciwna wysyła nam odpowiedź na pozew. Tworzone są akta, które mają po kilkaset stron. Ze wszystkim muszę się zapoznać i napisać plan rozprawy, to zajmuje sporo czasu, a mógłby wykonać to np. chatbot – wyjaśnia sędzia.
O podjętych krokach w sprawie wprowadzania inteligentnej technologii powiedział adwokat Piotr Krzak, który postanowił odejść z zawodu sędziego ze względu na zbyt obszerną pracę administracyjną, otworzył kancelarię prawną. Obecnie działa on również na rzecz wprowadzenia sztucznej inteligencji w sądownictwie i prokuraturze, współpracując z Ministerstwem Cyfryzacji.
Sztuczna inteligencja w sądach. Zacznijmy od podstaw
– Nie raz już używałem ChatuGPT, aby dokument, w którym występuje język prawniczy był bardziej zrozumiały dla moich klientów. Adwokaci nie mają dzisiaj czasu, żeby siedzieć z pismem tak długo. Nam chodzi o to, żeby jak najszybciej rozwiązywać spory między ludźmi, a siedzenie godzinami nad papierami nam w tym nie pomaga. Zresztą w Polsce mamy sytuację, że sędziowie, jak i asystenci mają bardzo dużo na głowie. Musimy zacząć od podstaw. Niektórzy sędziowie proszą już adwokatów o przesyłanie dokumentów e-mailem, niech osoby załatwiające sprawy w sądzie też dostaną taką możliwość – mówi prawnik.
Jedną z większych barier jest właśnie brak możliwości wysyłania pism drogą elektroniczną. – Żeby tak się stało, wystarczy wprowadzić odpowiednie rozporządzenie ministra. Nad tym pracujemy w tym momencie. Tak naprawę potrzeba tylko decyzji, mamy nadzieję, że niedługo się to zmieni.
Uczestnicy konferencji w części warsztatowej mogli zobaczyć, jak działa robot humanoidalny, który przywiózł ze sobą dr Konrad Maj. Maszyna odpowiadała m. in. na pytania i tańczyła. Dzięki okularom VR można było przenieść się do zakładu karnego. Według opinii gości, wrażenia były bardzo realistyczne.
Zapisz się do newslettera Bydgoszcz Informuje!