Dawid Kartaszewicz w bydgoskim domu dziecka. Festyn Wiosenny na Kapuściskach

Na terenie domu dziecka przy ul. Stolarskiej odbył się Festyn Wiosenny. Dla podopiecznych bydgoskich placówek opiekuńczo-wychowawczych zorganizowano wiele atrakcji, m. in. spotkanie z alpakami oraz oglądanie wozu strażackiego.

Gwiazdą festynu był aktor Dawid Kartaszewicz, znany z „Na dobre i na złe” czy „Misji Afganistan”. Prowadzi warsztaty teatralne dla podopiecznych. We wtorek, 18 kwietnia, jako pierwszy poruszył wszystkich gości przy piosence „Pszczółka Maja”. Na scenie utworzonej przy gmachu placówki tańczyli pracownicy, a także zaproszeni goście. Potem o dobre widowisko zadbały same dzieci, które zaśpiewały przygotowane przez siebie piosenki.

Imiona po chińsku, alpaki i owoce w czekoladzie

Na imprezie panowała rodzinna atmosfera. Wychowawcy i wolontariusze spotykali się ze swoim dawnymi podopiecznymi. Były łzy ze wzruszenia, silne uściski i śmiechy przy kawie i ciastku.

– Festyn Wiosenny wpisał się na stałe w kalendarz BZPOW. To spotkania dla wszystkich dzieci z naszych placówek. Zaprosiliśmy też naszych przyjaciół: darczyńców i wolontariuszy. Chcemy im za to podziękować dzisiejszą imprezą. To rozpoczęcie cyklu zabaw plenerowych. Chcemy dzisiaj przywołać wiosnę, która plącze się gdzieś miedzy chmurami – mówi Natalia Lejbman, zastępca dyrektora Bydgoskiego Zespółu Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych.

Goście mogli sprawdzić swoje talenty na stanowiskach plastycznych, gdzie odbywało się malowanie na folii. W punkcie o nazwie salon piękności, wszystkie dziewczynki miały ozdabiane buźki, robione warkoczyki i koraliki. Chłopacy szaleli z piłką na boisku, później sprawdzali się w konkurencjach sportowych z balonami wypełnionymi wodą. Było też stanowisko międzynarodowe, gdzie obywatele Chin, Stanów Zjednoczonych i Tajwanu, przebywający na praktykach w Polsce, pisali m. in. imiona po chińsku. Dzieciaki głaskali i robili sobie zdjęcia z alpakami Wandą i Cookie z Krainy Dolnej Wisły. Marek Żydek poprowadził zajęcia ogólnorozwojowe z elementami samoobrony. Jeśli ktoś zgłodniał po treningu, to czekały na niego kiełbaski z grilla. Mocno oblężone były też punkty z owocami w gorącej czekoladzie, ciastem i watą cukrową.

Do dzieci przyjechali również motocykliści oraz strażacy ze Szkoły Podoficerskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy, którzy pokazali swój wóz. Nad dobrą zabawą czuwali animatorzy z Animilandii.

Tworzy się kolejka do bydgoskich placówek

W skład Bydgoskiego Zespołu Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych wchodzą: placówki opiekuńczo-wychowawcza typu interwencyjnego oraz specjalistyczno-terapetyczna przy ul. Stolarskiej, placówki interwencyjne przy ul. Traugutta, hostel przy ul. Dunikowskiego i mieszkania usamodzielnienia.

– Mamy stałą liczbę 160 miejsc w naszych placówkach. Podczas pandemii trochę zmalała liczba przyjmowanych podopiecznych. Niestety, teraz ten współczynnik znów rośnie. Tworzy się nawet kolejka do przyjęcia. Mamy coraz więcej dzieci z Ukrainy. Zdarza się, że ich opiekunowie mają problem z odnalezieniem się w naszym kraju, dają się wciągnąć w jakieś tarapaty. Współpracujemy aktywnie z MOPS oraz innymi instytucjami – wyjaśnia Krzysztof Jankowski, dyrektor Bydgoskiego Zespołu Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych.

Zapisz się do newslettera Bydgoszcz Informuje newsletter!

Udostępnij: Facebook Twitter