Niemal ćwierć miliarda złotych – tyle wynoszą długi wobec miasta. Co trzeci lokator mieszkań zarządzanych przez Administrację Domów Miejskich reguluje swoje zobowiązania z opóźnieniem – albo wcale.
Na środowej sesji Rady Miasta Bydgoszczy skarbnik Piotr Tomaszewski po raz kolejny zmierzył się z tematem zadłużenia wobec miasta i problemów z windykacją zobowiązań. Zdaniem niektórych radnych miasto mogłoby „żwawiej” odzyskiwać należności. Okazuje się jednak, że nie jest to takie proste.
– Wielokrotnie przy okazji omawiania budżetu pojawiała się równolegle informacja, że miasto ma duże możliwości odzyskiwania środków z tytułu windykacji – zauważył Piotr Tomaszewski, skarbnik miasta. – Czym jest ta windykacja, czy są to pieniądze leżące na ulicy i wystarczy je podnieść?
Windykacja należności ma swoje etapy. Najpierw ma ona charakter polubowny (przypomina się dłużnikowi, że ma dług i powinien go zwrócić), następnie przechodzi w etap sądowy (uzyskanie tytułu egzekucyjnego i opatrzenie go tytułem wykonawczym), komorniczy i niekiedy karny (gdy niespłacanie długów podlega pod zarzut szalbierstwa).
Tysiące wpisanych do rejestru dłużników
Co miasto zrobiło, by odzyskać należności? Do radnych trafiła informacja, że wystawiono m.in. 20 561 wezwań do zapłaty, 23 949 upomnień, doprowadzono do 7661 zajęć egzekucyjnych, a ponad 12,5 tysiąca osób wpisany do rejestru dłużników.
Długi wobec miasta można podzielić na publicznoprawne i cywilnoprawne. Te pierwsze odzyskać łatwiej, ale w całości długów stanowią zaledwie 13 procent. Reszta, 87 procent czyli 216 milionów złotych, zależy od skuteczności postępowania komorniczego. W tym drugim wypadku trzeba wystawić wezwanie do zapłaty, potem przygotować wezwanie przedsądowe, wpisać dłużnika do rejestru, przygotować pozew o zapłatę, przejść postępowanie sądowe (to trwa minimum 9 miesięcy) i skierować wniosek do komornika po uzyskaniu tytułu wykonawczego. To działania długotrwałe, kosztowne i o niskiej skuteczności.
Alimenciarze i dłużnicy czynszowi
Największe zadłużenie wobec miasta (stan na 30 czerwca 2022 roku), 71 milionów złotych, wynika z tytułu funduszu alimentacyjnego, 61 milionów złotych to zadłużenie czynszowe (w lokalach ADM ok. 30 procent lokatorów płaci czynsze z opóźnieniem albo zalega z tym miesiącami), 37 milionów to niezapłacone bilety komunikacji. Do tego dochodzą kary umowne, administracyjne i grzywny (17 milionów złotych), podatki i opłaty lokalne (13 mln zł), a opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi to 4,3 milionów złotych. Kolejne 3,2 niezapłacone miliony to opłaty w strefie płatnego parkowania, a 3,5 miliona to zaległe opłaty dla MOPS za pobyt i wyżywienie w domach pomocy społecznej.
Skarbnik podkreślił, że Najwyższa Izba Kontroli nie stwierdziła nieprawidłowości w zakresie windykacji prowadzonej przez miasto.
Najciekawsze informacje z Bydgoszczy – zapisz się do newslettera!