Dzienny dom pobytu przy Wyższej Szkole Gospodarki to miejsce, w którym opiekę otrzymują chorzy na Alzheimera i starczą demencję. Specjaliści pomagają także ich bliskim
– Chciałam stworzyć miejsce, gdzie osoby cierpiące z powodu demencji będą się czuły bezpiecznie, jak w domu, otoczone życzliwymi ludźmi, bezwarunkowo ich akceptującymi – wyjaśnia Ewelina Lewandowska-Prot, koordynatorka sieci dziennych domów pobytu Wyższej Szkoły Gospodarki.
Projekt związany z dziennymi domami pobytu WSG realizowała od 2017 roku. Przeznaczony był zarówno dla seniorów, jak i młodzieży z niepełnosprawnościami. – Kiedy rozszerzyliśmy naszą działalność na kilka placówek, zauważyliśmy, jak duży problem stanowią tego typu choroby wśród seniorów. Osoby dotknięte demencją i chorobą Alzheimera wymagały szczególnej opieki, indywidualnego podejścia –mówi Lewandowska-Prot.
Jak pomóc chorym i rodzinom
Takie schorzenia w znacznym stopniu zaburzają pamięć krótkotrwałą. Osoby nimi dotknięte czują się zagubione w otaczającym świecie. Znajome twarze stają się dla nich obce. W Dziennym Domu Pobytu stosuje się różne formy terapii. Jedną z nich jest trening remisencyjny, czyli powracanie wspomnieniami do bezpiecznych lat młodości.
Podopieczni, oprócz opieki na wysokim poziomie, korzystają ze wsparcia psychologicznego, logopedycznego, terapeutycznego, a także wszechstronnej rehabilitacji, zarówno w placówce, jak i w pobliskim Akademickim Centrum Medycznym.
– W naszym domu wspólnie gotujemy, pieczemy ciasta, uczymy się, gramy w gry, słuchamy muzyki, czytamy książki, czy zajmujemy się małym ogródkiem. Krótko mówiąc, celebrujemy każdy dzień. Nasi seniorzy są bardzo muzykalni, lubią oglądać koncerty muzyki klasycznej, śpiewać i tańczyć – tłumaczy koordynatorka.
Kluczem socjalizacja
Samotność w szczególny sposób dotyka osoby starsze i chore. W przebiegu chorób otępiennych ważna jest socjalizacja i kontakt z drugim człowiekiem. – Nie powinniśmy zamykać chorych w domu, pozostawiać wyłącznie pod opieką rodziny. Kontakt z grupą to skuteczna forma terapii, która w znaczący sposób opóźnia rozwój chorób otępiennych. Nasi podopieczni muszą czuć się potrzebni. Tutaj stworzyliśmy dla nich miejsce, w którym mogą czuć się bezpieczni, drugi dom – podkreślają opiekunowie z domu dziennego pobytu.
Niestety, jak do tej pory nie wynaleziono skutecznego lekarstwa na choroby otępienne. Można jedynie opóźniać ich rozwój. Jak? Aktywizować, zachęcać do wyjścia z domu – nawet na siłę, wspierać i doceniać każde z pozoru zwykłe osiągnięcie.
Najważniejszy jest wspólnie spędzony czas. – Zawsze powtarzam, że nie możemy okazywać choremu naszej złości, zmęczenia. Porozmawiajmy, okażmy swoją bliskość – mówi Lewandowska-Prot. Podobnie jak seniorzy, wsparcia potrzebują ich rodziny i opiekunowie.
Mogą odczuwać zmęczenie, znużenie, smutek, bezsilność czy nawet strach. W Dziennym Domu Pobytu WSG organizowane są cykliczne spotkania, na których pomoc i wsparcie może uzyskać każdy, kto ma pod swoją opieką osobę dotkniętą chorobą. – Wymieniamy się wiedzą i doświadczeniami. Zawsze podkreślamy, że nie są sami. Jeśli waszych bliskich dotknęła choroba otępienna, nie bójcie się prosić o pomoc. Przyjdźcie na nasze spotkanie. Zrobimy, co w naszej mocy – zachęca koordynatorka.
Więcej o misji i usługach dziennego domu pobytu znajdziecie na stronie: www.ddpwsg.byd.pl