W jednym z domów na Osowej Górze strażnicy wykryli stertę pociętych ram okiennych / Mat. Straży Miejskiej
Ponad 50 tys. zł kar nałożyli w ub. roku strażnicy miejscy z tzw. ekopatrolu za palenie w piecach odpadami.
Sześcioro strażników wchodzi w skład ekopatrolu, czyli specjalistycznej grupy specjalistycznej, która sprawdza paleniska w bydgoskich domach pod kątem spalania odpadów oraz przestrzegania przez mieszkańców tzw. uchwały antysmogowej, która obowiązuje na terenie naszego województwa od 1 września 2019 roku.
Ekopatrol sprawdza, czym się pali
W 2022 roku strażnicy z grupy specjalistycznej przeprowadzili w bydgoskich domach i mieszkaniach 1572 kontrole. Ujawnili 300 przypadków spalania odpadów, głównie pociętych płyt meblowych, ram okiennych, drzwi i ościeżnic. Zdecydowana większość interwencji została zakończona nałożeniem mandatów na sprawców wykroczeń – łącznie były to 284 mandaty na kwotę 50 150 zł. Ponadto strażnicy skierowali 16 wniosków o ukaranie do sądu.
W trakcie kontroli prowadzono także badania mające na celu sprawdzenia przestrzegania przepisów tzw. uchwały antysmogowej. Ekopatrol stwierdził w ub. roku zostało 195 nieprawidłowości. Dotyczyły one głównie spalania drewna o wilgotności przekraczającej 20 proc. W 131 przypadkach strażnicy poprzestali na udzieleniu pouczenia. Ponadto nałożyli 64 mandaty na łączną kwotę 8900 zł. Podczas interwencji pomiary dokonane higrometrem wskazywały niekiedy wartości przekraczające skalę pomiarową ustawioną przez producenta na poziomie 60 proc. wilgotności.
W ubiegłym roku najwięcej nieprawidłowości w zakresie spalania odpadów i nieprzestrzegania tzw. uchwały antysmogowej, strażnicy stwierdzili w kamienicach na terenie szeroko rozumianego Śródmieścia oraz Starego Fordonu.
Ekopatrol w 2023 też kontroluje
Kontrole palenisk są kontynuowane na bieżąco. We wtorek (7 lutego) podczas weryfikacji prawidłowości złożonego wniosku o przyznanie dodatku węglowego, strażnicy sprawdzili także, czym pali w piecu właściciel jednej z nieruchomości na Osowej Górze. Okazało się, że „paliwem” tym były wyłącznie pocięte meble i stolarka okienna. Mężczyzna nie posiadał żadnego opału dopuszczonego przepisami prawa. Został ukarany 500 złotowym mandatem – to najwyższa możliwa kwota.