Trener Zawiszy, Piotr Kołc / Fot. B.Witkowski / UMB
Piłkarze Zawiszy Bydgoszcz zmierzą się w drugiej rundzie Pucharu Polski z ekstraklasowym Radomiakiem Radom. Przed podopiecznymi Piotra Kołca trudne zadanie, jednak zawiszanie udowodnili już, że mogą pokonać wyżej notowanego rywala.
Udział w Fortuna Pucharze Polski „niebiesko-czarni” na szczeblu ogólnopolskim zapewnili sobie dzięki zwycięstwu w regionalnym Pucharze Polski. Już w pierwszej rundzie los ich nie rozpieszczał. Trafili na GKS Tychy, rywala grającego dwie ligi wyżej. Trener Zawiszy, Piotr Kołc mówił, że wolałby rozegrać spotkanie z drużyną z ekstraklasy, żeby mecz miał jeszcze większy prestiż. Zawiszacy, nie będąc faworytem meczu, odprawili z kwitkiem I-ligowca, wygrywając w Bydgoszczy 2:1. Jednak życzenie trenera spełniło się w II rundzie, w której Zawiszy los dał Radomiaka Radom. Mecz w czwartek (20 października) o godz. 17.30.
Chcesz wiedzieć, co się dzieje w bydgoskim sporcie. Zapisz się na nasz newsletter!
Trener Zawiszy: Chcieliśmy trafić na ekipę z ekstraklasy
– Cieszę się, że wylosowaliśmy zespół z ekstraklasy, ponieważ chcę, żeby moja drużyna grała przy jak największej publiczności. Kibice będą mogli znów poczuć emocje i przypomnieć sobie czasy, gdy Zawisza grał w najwyższej lidze. Postaramy się dobrze przygotować taktycznie pod Radomiaka. Szczegółowo przeanalizowaliśmy rywala. W meczu z GKS Tychy nie rzuciliśmy się na przeciwnika, nie graliśmy otwartej piłki, byliśmy ostrożniejsi w obronie. Szukaliśmy swoich szans na przejęcie piłki. Na początku widać było tremę u chłopaków, czego konsekwencją była stracona bramka. Gdy zespół się rozluźnił, zaczęliśmy grać jak równy z równym – mówi trener Kołc.
Ostatni raz drużyna z ekstraklasy grała na Gdańskiej siedem lat temu, kiedy bydgoszczanie mierzyli się w półfinale Pucharu Polski z Legią Warszawa (w roku 2016 przegrali u siebie 1:2). Dla samego trenera będzie to najważniejszy z meczów w karierze trenerskiej. 35-letni szkoleniowiec związał się z Zawiszą w styczniu 2021 roku. Wcześniej prowadził Sokoła Ostródę, w której zakończył karierą zawodniczą w 2020 roku i krótko był asystentem trenera w Podbeskidziu Bielsko-Biała.
– Jako trener nie prowadziłem jeszcze drużyny przeciwko zespołowi z ekstraklasy. Jako piłkarz miałem już możliwość grać w ćwierćfinale Pucharu Polski z Gryfem Wejherowo – wspomina.
Zawisza walczy na ligowym froncie
Piłkarze Zawiszy Bydgoszcz radzą sobie przyzwoicie również w III lidze. W zeszłym sezonie jako beniaminek uplasowali się na 8. pozycji. W tym roku cele są wyższe. Przed pierwszą kolejką szefowie klubu postawili drużynie za cel zajęcie miejsca w czołowej piątce i jest na dobrej drodze, żeby założenie zrealizować. – Liczymy na pierwszą piątkę, chcemy być wyżej, ale znamy też nasze możliwości finansowe, które są ograniczone. Wierzę jednak, że dzięki naszej ambicji możemy osiągnąć wynik wyższy od oczekiwań – wyjaśnia Kołc.
Kadra Zawiszy jest szczuplejsza niż przed rokiem, jednak w drużynie pozostali kluczowi zawodnicy. Do zespołu dołączyli: Michał Oczkowski (wypożyczony z Wisły Płock), Patryk Urbański z Unii Janikowo i Sebastian Rugowski, znany trenerowi z Sokoła Ostróda. Wsparciem są również młodzieżowcy pozyskani z Warty Poznań, Szymon Michalski i Jakub Pachnik.
– W okresie transferowym postanowiliśmy zmniejszyć kadrę, aby stawiać na jakość, a nie ilość. Nowi zawodnicy dobrze wkomponowali się w zespół. Uważam, że drużyna jest mocniejsza niż w poprzednim sezonie. Chciałem dokonać jeszcze kilka ruchów, ale zabrakło już pieniędzy – przyznaje trener.
Również pochodzący z akademii Zawiszy Kacper Nowak, Medard Dahms czy Wojciech Żelazo, nie tylko wypełniają obowiązek przebywania na boisku młodzieżowców, ale i są dużym wsparciem dla Zawiszy.
Napastnik z Brazylii z potencjałem
Do kadry dołączyło także dwóch Brazylijczyków z niższych lig. Napastnik Gabriel Feliciano już strzelił sporo bramek, notując nawet hat tricka w lidze. Defensor Felipe Santos cały czas przebija się do wyjściowego składu. – To są ich pierwsze mecze w piłce seniorskiej. Jestem zdania, że z meczu na mecz wyglądają coraz bardziej obiecująco. W przyszłości to oni mogą decydować o awansach Zawiszy do wyższych lig – dodaje trener.
– Muszą jeszcze trochę popracować nad siłą, ponieważ III liga jest mocno fizyczna. Mają w sobie ten brazylijski gen luzu i nieprzewidywalności, są przy tym bardzo pracowici – ocenia szkoleniowiec.
– Mecz w pucharze traktujemy jako przywilej, a nie jako przeszkodę w rozgrywkach ligowych. Na pewno taki rywal z wyższej półki wymaga większego wysiłku fizycznego i psychicznego. Zrobimy wszystko, żeby się przygotować. Jeśli będą nas omijać urazy, to jestem spokojny o drużynę w tych spotkaniach – zapewnia Piotr Kołc.
Ceny wejściówek na mecz Zawisza – Radomiak
Zawisza Bydgoszcz podejmie Radomiaka Radom w czwartek (20 października) o godz. 17.30. Bilety: Trybuna A – 30 zł, Trybuna B – 20 zł, VIP – 50 zł, ulgowy – 6 zł.