Europejska Noc Muzeów. Bydgoszczanie nie zawiedli. Tłumy na wystawach, w muzeach i całym mieście

Europejska Noc Muzeów / Fot. MOB

Fanfary z balkonu Filharmonii Pomorskiej rozpoczęły Europejską Noc Muzeów. Ta muzyczna instytucja po raz pierwszy otworzyła swe podwoje w czasie ENM. Była jednym z niemal trzydziestu miejsc w mieście, które tłumnie odwiedzali bydgoszczanie.

Kilkanaście minut przed godz. 18 przed gmachem Filharmonii Pomorskiej na pl. Krzysztofa Pendereckiego zebrało się już ok. 200 osób, które chciały rozpocząć Europejską Noc Muzeów od zwiedzenia tej instytucji. Niektórzy byli już wcześniej w Teatrze Polskim, który już od godz. 17 zaprosił bydgoszczan do przebierania się w teatralne kostiumy. Był np. kostium królika ze spektaklu „Mur”. Można było także pozować do zdjęcia z czaszką Joryka z „Hamleta” albo się przebrać i przeglądać w wielkim lustrze.

Noc Muzeów w Filharmonii Pomorskiej rozpoczęły fanfary zagrane przez muzyków orkiestry symfonicznej z balkonu górującego nad gmachem FP. Każdy, kto wchodził, otrzymał kartkę z nutami, na której zapisano wszystkie atrakcje czekające na gości. Były więc spacery z przewodnikiem, koncerty. Muzycy Capelli Bydgostiensis zagrali ubrani cali na biało. Można było wcielić się na chwilę w rolę dyrygenta i zrobić sobie zdjęcie na dyrygenckim podeście z batutą w ręku.

W sobotę (18 maja) żyła w czasie Nocy Muzeów nie tylko Dzielnica Muzyczna, ale prawie całe miasto – od Lasu Gdańskiego i Muzeum Wodociągów po Exploseum. Sercem była oczywiście Wyspa Młyńska z poszczególnymi gmachami Muzeum Okręgowego i Młynami Rothera.

Tysiące ludzi zobaczyło znajdujące się tam atrakcje m,in. wystawę poświęconą 100-leciu MOB czy ekspozycje „Młyn-Maszyna” oraz „Węzły”. Jak zawsze ogromnie wiele osób chciało także zobaczyć panoramę Bydgoszczy z tarasu Młynów oraz Wieży Ciśnień na Wzgórzu Dąbrowskiego. Amatorzy starych aut przyszli na parking przy ul. Grudziądzkiej, gdzie wystawiały się Bydgoskie Klasyki Nocą.

Aż do Osówca wybrało się natomiast mnóstwo osób, aby zobaczyć ekspozycję sprzętu bojowego Muzeum Wojsk Lądowych. Usłyszeć grzmot silnika czołu T-72 to było naprawdę coś.

Udostępnij: Facebook Twitter