Abramczyk Polonia będzie za tydzień walczyć w rewanżu w Lesznie
W tym meczu nie było kompromisów. Pierwszy finałowy pojedynek Abramczyk Polonii z Unią Leszno pełen był brawurowych szarż, ogromnych emocji, podwójnych zwycięstw i… kompletnej odmiany sytuacji na torze.
W połowie spotkania żużlowcy z Bydgoszczy prowadzili 27:15. Ten siódmy bieg zakończył się wyjątkowo, jak na przebieg pierwszej części spotkania. Był remis 3:3, a wcześniej znacznie więcej było podwójnych zwycięstw Abramczyk Polonii. Kibice Bydgoszczy szaleli jednak ze szczęścia. To z powodu 30 centymetrów – tyle bowiem miejsca przy bandzie wystarczyło Krzysztofowi Buczkowskiemu, żeby wyprzedzić Grzegorza Zengotę. Aby dokonać tej sztuki polonista musiał pojechać praktycznie po bandzie. On wyprzedził Zengotę z jednej strony, a z drugiej zrobił to Kai Huckenbeck. Poloniści uratowali remis dzięki brawurowej szarży Buczkowskiego.
12 punktów przewagi w tej fazie spotkania to było naprawdę dużo. Bydgoszczanie świetnie rozgrywali pierwszy łuk – szybko dojeżdżali do bandy i tam, w klasyczny sposób na torze przy Sportowej przeciskali się na pierwsze pozycje. Nawet jak było tam 30 centymetrów miejsca.
Bydgoscy żużlowcy jechali odważnie, ale z rozmysłem i pomysłem. W parku maszyn trwała pełna współpraca. Kapitan Szymon Woźniak zaliczał wygraną po wygranej radził potem swym młodszym kolegom, gdzie szukać najszybszych ścieżek. Po X biegu gospodarze prowadzili 37:23, ale w kolejnym Unia (Ben Cook-Nazar Parnicki) zdołała wygrać wyścig 4:2, choć po starcie na prowadzeniu jechali Huckenbeck i Tom Brennan.
Mecz nagle zmienił oblicze, bo w XII biegu Unia zwyciężyła 5:1. Motocykle żużlowców Unii były wreszcie szybkie. Zawodnicy z Leszna radzili sobie na starcie i dystansie – to oni zaczęli wyprzedzać na dystansie. Przewaga Abramczyk Polonii błyskawicznie zmniejszyła się do z 14 do 8 punktów (40:32), a potem już tylko do czterech (41:37), bo Grzegorz Zengota z Januszem Kołodziejem zwyciężyli 5:1 z Buczkowskim i Aleksandrem Łoktajewem.
W wyścigach nominowanych bydgoszczanie (Łoktajew-Huckenbeck) w XIV wyścigu tylko zremisowali z Zengotą i Parnickim. W ostatnim starcie Kołodziej z Cookiem odrobili jeszcze kolejne 4 punkty i zremisowali w pierwszym z finałowych meczów Metalkas 2. Ekstraligi.
– Unia Leszno jest dobrą drużyną i wiadomo było, że prędzej czy później się dopasują. Remis u siebie to jak porażka – powiedział na antenie Canal + Tomasz Bajerski, trener Abramczyk Polonii. Za tydzień rewanż w Lesznie.
Abramczyk Polonia – Unia Leszno 45:45
Abramczyk Polonia: Huckenbeck 7 (2, 2, 0, 2, 1), Buczkowski 8 (3, 1, 3, 1, 0), Woźniak 10 (3, 3, 3, u, 1), Brennan 3 (0, 2, 1, 0), Łoktajew 7 (1, 2, 2, 0, 2), Nowak 4 (3, 0, 1), Andrzejewski 6 (2, 3, 1), Putkowski ns
Unia: Parnicki 3 (0, 0, 2, 1, 0), Kołodziej 12 (2, 1, 1, 2, 3, 3), Pickering 1 (1, 0, w), Cook 11 (2, 1, 3, 3, 2), Zengota 10 (3, 0, 2, 2, 3), Mencel 1 (0, 1), Mania 7 (1, 3, 0, 3), Wojtyńka ns