W pierwszym, kwietniowym, spotkaniu w ramach hubu kreatywnego w Młynach Rothera wzięło udział ok. 50 osób. Dyskusja dotyczyła m.in. historii Wyspy Młyńskiej.
– Dziś Wyspę Młyńską nazywamy sercem miasta, ale nie zawsze tak było – mówił Bartosz Kamiński, architekt i członek Rady ds. Estetyki Miasta. Przypominał, że kiedyś Wyspa była terenem zalewowym oddalonym od samego grodu. – Na planie Dahlberga widać, że w XVII wieku mieliśmy trzy wyspy. Zaczęły być adaptowane wraz z budową Kanału Bydgoskiego.
W XV wieku na dzisiejszej Wyspie Młyńskiej działały przynajmniej dwa młyny. Na tzw. Wyspie Wschodniej funkcjonowała mennica. Powstała w XVI wieku i z czasem stała się nawet jedyną mennicą królewską. Najsłynniejsza bydgoska moneta, studukatówka Zygmunta III Wazy, została sprzedana za ponad 2 mln dolarów. – Mona Lisę monet wybito 300 metrów stąd. Została stworzona przez człowieka, który miał 31 lat. Jego dzieło zostało do dziś niepobite – mówił Maciej Bakalarczyk, menedżer Starego Miasta i Śródmieścia. Jego zdaniem tak jak Polacy mogą być dumni z Chopina, tak bydgoszczanie mogą czerpać radość z faktu, że to nad Brdą powstała słynna studukatówka.
Uczestnicy hubu wspominali wyspę z lat 90. XX wieku – wysokie krzaki, napis „Pearl Jam”, armaty oraz ogródek klubu Mózg. Z kolei Maciej Bakalarczyk przyznał, że nawet jemu, jako miłośnikowi historii, przeszkadza brukowa nawierzchnia na Wyspie. – Warto się zastanowić nad innymi rozwiązaniami. Nie mam przekonania, że historii trzeba doświadczać tak bardzo intensywnie, jak jadąc rowerem ulicą Mennica.
Wśród krytycznych głosów pojawiał się brak dużych koncertów. – Można byłoby zrobić scenę bez „pleców”, gdzie scenografią byłoby całe otoczenie – brzmiał jeden z głosów. Zdaniem Dawida Urbańskiego, historyka i przewodnika, to zły kierunek. – Uważam, że wartość dodana jest niewielka. Lepszym pomysłem są kameralne wydarzenia muzyczne – argumentował.
W najbliższych latach zmieni się otoczenie Wyspy. Architekci już pracują nad przebudowami kilku obiektów. Na tej liście są Modus, czyli dawne zakłady Jutrzenki, stara farbiarnia, czyli Pralchem, mniejsze inwestycje przy ul. Czartoryskiego oraz dawna spirytusownia.