Dekorując swoje torty czerpie garściami z baśni dla dzieci. Zazwyczaj wybiera delikatne, przyjemne tematy. Nie korzysta z inspiracji kontrowersyjnych, motywów typu śmierć czy wojna – tort jest deserem na przyjemną okazję i ma być czymś miłym dla oka.
Dlaczego właśnie torty?
Jowita Woszczyńska: – Pomysł wziął się z Wysp Brytyjskich. Dekoracje z masy cukrowej wywodzą się ze stylu angielskiego, który odkryłam podczas pobytu na wyspie Jersey. Kiedy kilkanaście lat temu byłam w Anglii, u nas w Polsce sztuka zdobienia tortów dopiero raczkowała.
Tam w każdym sklepie dostępna była już masa cukrowa. Zaczęłam eksperymentować, czytać książki na ten temat. Bardzo mi się spodobała ta sztuka, postanowiłam spróbować. Początkowo zdobiłam torty tylko dla dzieci, dla najbliższych.Po powrocie do Polski, przez przypadek, pracownik z Cukierni Sowa zauważył moje domki z piernika, poprosił o zdjęcia. I tak już tam zostałam.
Ile czasu zajmuje zrobienie takiego okazałego tortu?
– Zależy konkretnie od przeznaczenia tortu, na jaką ma być okazję. Czy to ma być tort konkursowy, czy może przygotowywany w cukierni na zamówienie klienta? Jeżeli chodzi o tort z cukierni, to zazwyczaj przygotowuję go w ciągu kilku dni. Z tortami konkursowymi jest inaczej – im dłużej nad nimi pracuję, tym lepszy osiągam efekt. Nad moimi ostatnimi konkursowymi dekoracjami pracowałam pół roku.
Strasznie długo… Zawsze przygotowania muszą tyle trwać?
– Na szczęście nie zawsze, te bardziej okazałe dekoracje zostawiam na mistrzostwa. Chyba że robię tort na urodziny moich dzieci, wtedy staram się przygotować coś wyjątkowego.
Jest pani mistrzynią Polski i świata w dekorowaniu tortów. Jak się zdobywa takie tytuły?
– Cały proces zaczyna się eliminacjami do Mistrzostw Polski, w Warszawie. Żeby dostać się do Mistrzostw Świata w Mediolanie, należy najpierw zdobyć tytuł mistrza Polski.. Od tego momentu laureaci mają pół roku na przygotowania.
Na MŚ wykonuje się kilka elementów na oczach jury, żeby nie mieli wątpliwości, że praca należy tylko do zawodnika, nie korzysta z zabronionego regulaminowo wspomagania. Zawodnicy muszą zaprezentować, oprócz dekoracji, tort degustacyjny. Na poziomie mistrzowskim sędziują autorytety cenione w cukiernic-
Bez wątpienia to pani jest inspiracją dla innych, choćby przez wydanie książki o zdobieniu tortów, która została wysoko oceniona przez branżowców.
– Pracując nad książką zaprosiłam do współpracy fotografkę Agnieszkę Mlicką, która przygotowała piękne zdjęcia, a także Marcina Ignaszaka z Cukierni Sowa, autora przepisów do każdego rozdziału. Książka jest podzielona na różne etapy, według poziomu zaawansowania: narzędzia, masy cukrowe, barwniki. Na końcu znajdują się trudniejsze tutoriale z przepisami na ciasta oraz figurki. Inspiracją w tym konkretnie przypadku były dla mnie baśnie braci Grimm, w każdym rozdziale pojawiają się dekoracje pasujące do tematu jakiejś baśni.
Jest pani utalentowana plastycznie?
– Od zawsze lubiłam np. wyszywanie igłąi nitką, ale nigdy nie uważałam siebie zakogoś wyjątkowo uzdolnionego plastycznie. Moje zdolności rozwinęłam dopiero pracując w Cukierni Sowa. Zostałam rzucona na głęboką wodę. Musiałam przygotowywać wyjątkowo trudne figurki człowieka i to mnie zmobilizowało do dalszych ćwiczeń. Zawsze powtarzam: trening i poszukiwanie własnego stylu są drogą do wprawionej ręki i coraz ładniejszych prac.
Jak wygląda pani pracownia?
– Nie potrzebuję dużo miejsca. Mam mały stolik i krzesło. Gdy pracuje się nad figurkami, liczy się dobra masa cukrowa, dobre narzędzia. Na końcowym etapie tworzenia przenoszę się zazwyczaj do Cukierni Sowa.
Lubi pani słodkości?
– Bardzo, choć masy cukrowej, a w szczególności masy do modelowania, ze względu na wysoką zawartość masła kakaowego, raczej się nie zjada. Inne słodycze – jak najbardziej!
Pasję do cukiernictwa wyniosła pani z domu?
– Mama lubi piec, choć nigdy nie brała się za wymagające dekoracje. Zawsze przepadała za to za pracami manualnymi. Tata przez pewien czas był złotnikiem, więc może stąd moje zdolności do koronkowej roboty?
Zdarzyły się jakieś branżowe wpadki?
– Raz maszyna mi się popsuła i masę cukrową musiałam wałkować ręcznie. Kluczem do uniknięcia pomyłek jest dobre przygotowanie. Zawsze sama wszystko układam, pakuję odważone ilości składników, by nie tracić na to czasu np. podczas konkursu. Nie wszystko się powiedzie. Raz skwaśniały mi się maliny… Życie.
Cukiernikiem może zostać każdy?
– Na pewno każdy może spróbować. Internet jest pełen pomysłów i inspiracji – stamtąd można czerpać pełnymi garściami. Warto zainwestować w dobrą masę cukrową i kupić kilka narzędzi, np. narzędzia drezdeńskie do modelowania oraz skalpel. I spróbować! Może właśnie w tortach ukryty jest czyjś talent?
*Jowita Woszczyńska – Mistrzyni Polski i Mistrzyni Świata w dekorowaniu tortów, autorka książki „Sugar Fairy Tailes”, specjalistka od masy cukrowej, z której potrafi wyczarować prawdziwe arcydzieła.
Przepis na lukier ze świeżym białkiem
1. Przygotuj: 455 g cukru pudru, 90 g świeżych białek i 5 – 7 kropli soku z cytryny.
2. Białko i cukier puder umieść w misie miksera.
3. Ucieraj na najniższych obrotach przez 10 minut.
4. Pod koniec ucierania dodaj kilka kropli soku z cytryny.
Przepis na lukier z białkiem w proszku
1. Przygotuj: 425 g cukru pudru, 15 g białka w proszku, 75 g wody , 5 – 7 kropli soku z cytryny
2. 15 g białka w proszku i 100 g cukru pudru wymieszaj rózgą w misie miksera.
3. Dodaj wodę i wymieszaj do połączenia.
4. Do misy dodaj resztę cukru pudru.
5. Ucieraj na najniższych obrotach przez 10 minut.
6. Pod koniec ucierania dodaj kilka kropli soku z cytryny.