Kanał Bydgoski / Fot ze zbiorów Tomasza Izajasza
– Pomysł konferencji na temat zrewitalizowania odcinka zasypanego kanału traktuję jako burzę mózgów – mówi Anna Pawlicka-Zabojszcz, architekt, prezeska Stowarzyszenia Architektów Polskich, oddział Bydgoszcz
Roman Laudański: – Jak pani zareagowała na pomysł zawarty w tytule konferencji „Kanał Bydgoski – ukryty potencjał. Jak odsłonięcie fragmentu kanału może zmienić przestrzeń miasta”?
Anna Pawlicka – Zabojszcz: – Moi krewni byli barkarzami, interesuję się tematem. Stryj, który z dziada pradziada pracował na barce, opowiadał mi, że pływał Starym Kanałem, kiedy śluzy były remontowane. Stary Kanał pełnił wtedy rolę rezerwową. Takie pomysły wydają się kontrowersyjne, ale należy o nich rozmawiać i dyskutować choćby dlatego, że zmieniają się rozwiązania techniczne i w pewnym momencie mogą pojawić się możliwości, które pozwolą – nie w sensie dosłownym – przywrócić pewne elementy związane z naszą infrastrukturą kanałową. Przypomnę odsłonięcie – nie do końca szczęśliwe – śluzy trapezowej przy okazji rewitalizacji nabrzeża przy zbiegu ulicy Marcinkowego – Bulwary. Kiedyś prawie wszystko było zasypane, ale odsłonięto kształt śluzy, choć pomysł wypełnienia jej piaskiem nie był zbyt fortunny. Stworzono przestrzeń urbanistyczną, może w przyszłości dałoby się w tym miejscu zrobić ciekawą fontannę? Pomysł konferencji na temat zrewitalizowania odcinka zasypanego kanału traktuję jako burzę mózgów, która w przyszłości wyznaczy pewne rozwiązania. Załóżmy, że kiedyś uda się odkopać jakiś fragment kanału. Teraz nie jesteśmy w stanie tego zrobić, ale pilnujemy, żeby teraz nie powstały w tych miejscach elementy infrastruktury lub budynki, które całkowicie uniemożliwią powrót do docelowego rozwiązania.

Stary Kanał i gmach obecnego Zespołu Szkół Mechanicznych nr 1 / Fot ze zbiorów Tomasza Izajasza
RL: – Organizatorzy konferencji podkreślają, że w ciągu lat zmieniają się potrzeby mieszkańców. Może teraz potrzebujemy więcej zieleni, wody i spokoju niż ruchliwej ulicy?
AP-Z: – Jeśli pomysł ten zmierzałby w kierunku wyciszenia ruchu na ulicy Focha i będzie możliwe przekierowanie ruchu, to może się okazać, że obie szerokie nitki ulicy Focha nie będą niezbędne. To przecież może się zmienić w ciągu powiedzmy pięćdziesięciu lat. Przypomnę rozebranie kładki nad ulicą Wojska Polskiego, bo przewidywano w tym miejscu duży ruch tramwajowy i samochodowy. Kawałek dalej, pod rondem Kujawskim przez lata straszyły podziemne przejścia. Kiedyś uważano, że to będzie dobre rozwiązanie, a po latach okazało się, że nie było to ani potrzebne, ani dobre, ani szczęśliwe. Zakopano je i nikomu ich nie brakuje. Dowodzi to, że wizje komunikacyjne muszą ulegać przewartościowaniu przynajmniej co pięćdziesiąt lat. Świat i technika się zmieniają. Jeśli idee związane z kanałem nie zostaną rozstrzygnięte teraz, to warto brać je pod uwagę dla przyszłych pokoleń. Kto wie, co czas przyniesie.
RL: – O Bydgoszczy mówi się, że to miasto przeglądające się w wodzie, wykorzystujące obecność rzek i kanału, budujące na tym swoją markę.
AP-Z: – Obecność wody w mieście stała się naszym znakiem rozpoznawczym. Rzeki i kanał wyróżniają nasze miasto. Jedni mają pierniki, inni uniwersytety, a Bydgoszcz wodę i muzykę. To nasze lejtmotywy kojarzone jednoznacznie pozytywnie. Woda w Bydgoszczy kojarzy się z gospodarnością, solidnością i zaradnością. Budowanie pozytywnego wizerunku poprzez rozwiązania wodne uważam za bardzo pozytywne.

Stary Kanał. Fot ze zbiorów Tomasza Izajasza
RL: – Nowy gmach Akademii Muzycznej może stać się kolejną ikoną miasta, efektem Bilbao, które przyciąga turystów ciekawą architekturą. Wszystko tam zagrało łącznie z wykorzystaniem starej glinianki.
AP-Z: – To bardzo pozytywny przykład wykorzystania nieużytku, terenu leżącego odłogiem jednak w centrum miasta, w ciekawej lokalizacji. Budowa nie przekreśliła elementu parkowego i wodnego, a jedynie wniosła pozytywną wartość dla tej części miasta.
Wydaje mi się, że powinniśmy zachować ślad po zamku bydgoskim. To powinna być przestrzeń kulturowa, niezabudowana. Postawienie w tym miejscu jakiegoś budynku może i byłoby w porządku, ale tam można byłoby się przyjrzeć, jak Prusacy bardzo skrupulatnie wybrali prawie co do ostatniej cegły wszystkie ślady po zamku. To mógłby być zielony skwer wspomnienia po zamku. Może powinno powstać podkreślenie jakimś delikatnym zarysem, może światłem. To skromny, ulotny ślad naszej historii.
Konferencja „Kanał Bydgoski – ukryty potencjał”, odbędzie się we wtorek 18 listopada br., o godz. 13:30 w Muzeum Kanału Bydgoskiego.
Zapisz się na newsletter „Bydgoszcz Informuje”!


