Lasy społeczne powstaną pod Bydgoszczą. Mniej wycinek, więcej cięć pielęgnacyjnych i dbałości o walory krajobrazowe. Społecznicy podpowiedzą, gdzie najlepiej je wyznaczyć.
Lasy społeczne to tereny znajdujące się w w pobliżu granic administracyjnych miast, które w naturalny sposób są wykorzystywane przez mieszkańców. To do takiego lasu idziemy na spacer, kijki, pobiegać czy pojeździć na rowerze. Chodzi o to, by podlegały one większej ochronie, a właściwie – innemu sposobowi zagospodarowania. Nie mają już trafiać pod wycinkę (choć cięcia nie będą tam wykluczone), za to nadleśnictwa mają w nich prowadzić gospodarkę ukierunkowaną na utrzymanie walorów krajobrazowych.
Lasy od zachodnio-południowej części miasta, sąsiadujące m. in. z Wyżynami, Glinkami, Kapuściskami, Łęgnowem, Błoniem, Miedzyniem czy Prądami znajdują się pod opieką Nadleśnictwa Bydgoszcz. Te znajdujące się na północ od miasta wchodzą w skład Nadleśnictwa Żołędowo. Jak się wydaje, najbardziej progresywnie do tematu lasów społecznych podchodzi Nadleśnictwo Bydgoszcz. To właśnie przedstawiciel Nadleśnictwa Bydgoszcz, Przemysław Jurek, zastępca nadleśniczego, reprezentował Lasy Państwowe na spotkaniu ze społecznikami, które odbyło się w połowie grudnia.
– Najważniejsze, by mówić o lasach społecznych z mieszkańcami jak najwięcej, to podstawowa sprawa. Otrzymaliśmy zapewnienie, że możemy mieć wpływ na to co dzieje się w lasach wokół miasta. Jednak, jak zapewniał przedstawiciel nadleśnictwa, niewiele osób w ogóle obchodzi zgłaszanie uwag gdy tworzony jest plan urządzania lasu. Bydgoszczanie albo nie wiedzą że mogą, albo nie chcą przekazywać swoich spostrzeżeń do takich planów – zauważa Jan Kwiatoń, uczestnik spotkania, przewodniczący Rady Osiedla Nowy Fordon.
Przekazywanie swoich uwag jest o tyle istotne, że plan urządzania lasu nadleśnictwa przygotowują w cyklach dziesięcioletnich. – Na szczęście kwestie lasów społecznych można wpleść do tych planów w każdym momencie – uważa Marzena Błaszczyk, przewodnicząca bydgoskiego Stowarzyszenia MODrzew – Monitoring Obywatelski Drzew, które zorganizowało spotkanie.
– Na spotkaniu podkreśliliśmy, że tak zwane lasy gospodarcze są dla mieszkańców mało atrakcyjne pod względem rekreacyjnym. Często jest tak, że trzeba je przejść by dostać się na przykład na jakąś piękną polanę z rosnącym tam starym dębem. Tymczasem, gdy dochodzi do wycinek, cięcia dotyczą wszystkich drzew w okolicy. Staraliśmy się uwrażliwić leśników na takie sytuacje, nie negując oczywiście ich wiedzy, mądrości i chęci działania dobrze w tym zakresie – podkreśla Jan Kwiatoń.
– W przyszłym tygodniu przekażemy wszystkie nasze propozycje do nadleśnictwa. Cała idea jest nowa – zarządzenie Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych dotyczące lasów społecznych weszło w życie dopiero we wrześniu, w całej Polsce zaledwie 40 nadleśnictw przystąpiło do tworzenia planów takich lasów. Bardzo zależało nam, by również bydgoszczanie mogli włączyć się w konsultacje w tej sprawie – mówi Marzena Błaszczyk.
Zapisz się do newslettera – najnowsze informacje z miasta na Twoją skrzynkę mailową!