Lata dwudzieste… Lata trzydzieste. Musicalowa premiera w Teatrze Kameralnym

Scena ze spektaklu „Błękitny Express” / Fot. B. Witkowski/UMB

Na początku karnawału warto wsiąść do „Błękitnego Expressu”. Premierowy spektakl muzyczno-kabaretowy przeniesie widzów w Teatrze Kameralnym w świat międzywojennego kabaretu i nieśmiertelnych przebojów Mariana Hemara, Hanki Ordonówny i Juliana Tuwima. Pierwsze przedstawienie – 10 stycznia.

– W teatrze najbardziej interesujące, przynajmniej dla mnie, są wszelkie reinterpretacje i metamorfozy i dlatego w ramach inicjatywy aktorskiej postanowiłem zająć się piosenkami z okresu międzywojnia, bo uznałem, że jest to wdzięczny materiał do dokonania pewnych muzycznych dekonstrukcji – mówi Filip Łach, autor nowego przedstawienia w Teatrze Kameralnym. Spektakl zrealizowany został w ramach Sceny Inicjatyw Aktorskich.

„Błękitny Express” nie jest zwykłym musicalem. Twórcy przygotowali dla widzów teatralno-muzyczny kolaż złożony z utworów z repertuaru międzywojennego kabaretu. Rewiowe piosenki z lat 20 i 30 XX w. otrzymały współczesne brzmienie i interpretację. Twórcy odświeżają historie zawarte w utworach. Ta „recyklingowa” idea zaistniała także w warstwie wizualnej „Błękitnego Expressu”. Filip Łach opracował inspiracje, na bazie których kostiumy wykonała ze studentami Natasza Cazac z katedry wzornictwa na Wydziale Sztuk Projektowych Politechniki Bydgoskiej.

„Błękitny Express” w bydgoskim teatrze pędzi przez świat tymczasowości – to 20 lat międzywojnia zamkniętego w ramach dwóch wielkich i tragicznych konfliktów wojennych. Widzowie znajdą się w pęknięciu dwóch epok życia. Dwudziestolecie międzywojenne było krótkim oddechem między jedną katastrofą ludzkości a drugą. Na scenie przy ul. Grodzkiej wybrzmią teksty i piosenki Hanki Ordonówny, Andrzeja Własta, Mariana Hemara, czy Juliana Tuwima w nowych, muzycznych interpretacjach. Autorzy nie są też głusi na echa katastrofy – wykorzystane są fragmenty powieści „Pożegnanie jesieni” Stanisława Ignacego Witkiewicza oraz wiersza „Czarna wiosna” Antoniego Słonimskiego.

Kabaret w Bydgoszczy – małym Berlinie

Teatr Kameralny przypomina także przeszłość miejsca, gdzie obecnie znajduje się nowy jego gmach. Na początku XX wieku przy dzisiejszej ulicy Grodzkiej mieściła się siedziba kabaretu Clou, a budynek teatru był wówczas kompleksem restauracyjno-rozrywkowym, gdzie organizowane były występy muzyczne i teatralne.

Głośny film „Kabaret” Boba Fosse z Lizą Minelli w głównej roli rozgrywał się międzywojennym Berlinie, mieście, o którym się mówiło, że w tamtych czasach nigdy nie zasypiało. Bydgoszcz była przecież także nazywana „Małym Berlinem” i to nie tylko z racji swej architektury i urbanistyki. W czasie pruskich zaborów swoją działalność rozpoczęły m.in. pierwsze bydgoskie zawodowe muzea, konserwatoria, biblioteki, teatry oraz kabarety.

Spektakl będzie można zobaczyć w Teatrze Kameralnym przy ul. Grodzkiej 10 i 11 stycznia (godz. 18) oraz 12 stycznia (godz. 16). Bilety do nabycia TUTAJ. Spektakl dla widzów 16+.

Udostępnij: Facebook Twitter