Bociania, bydgoska para Stefania i Maciek już jest w gnieździe w Łęgnowie / Fot. R. Włazik
Wiosna zbliża się wielkimi krokami. Największy ptasi celebryta w Bydgoszczy, czyli bocian Maciek już przybył do naszego miasta. Dołączyła do niego partnerka – Stefania.
Od 31 lat, rok w rok, gniazdo na osiedlu Łęgnowo-Wieś przy ul. Toruńskiej 215 – 235 zasiedlane jest przez bociany. – Ludzie przejeżdżają zrobić im, i z nimi zdjęcia. Zauważyłam nawet, że autobusy miejskie i przejeżdżające auta zwalniają, żeby zobaczyć ptaki. Dodajmy, że fotografię można zrobić za darmo – śmieje się Renata Włazik, społeczniczka i mieszkanka osiedla Łęgnowo-Wieś, nawiązując do nagrania z Zakopanego, gdzie mężczyzna przebrany za misia żądał pieniędzy od blogerki nagrywającej Krupówki.
To gniazdo to fenomen. Prawdopodobnie jedyne takie w Bydgoszczy, gdzie od tylu lat przybywają bociany i do tego tak wcześnie. Inne gniazda są zasiedlane później, bliżej kalendarzowej wiosny. A bociany na gnieździe w Łęgnowie to jak zwiastun przybycia wiosny w naszym mieście. Oczywiście – nie przylatują tutaj te same ptaki, bo „boćki” tyle lat nie przeżywają. Zawsze nadawano im imiona – samcowi Maciej, a samicy Stefania.
Skąd wzięły się imiona?
– Na bociana mieszkańcy zaczęli wołać „Maciek” jakieś 10 lat temu. Trudno mi powiedzieć, dlaczego przyjęło się to imię. Według językoznawców samcom bocianów w języku potocznym nadaje się zwykle imiona Maciek lub Wojtek. No i u nas przyjął się ten Maciek. Dla pani bocianowej zrobiliśmy konkurs na Facebooku. Mieszkańcy wybrali imię Stefania. Cieszę się, że wskazano na to imię. Miałam babcię Stefanię, bardzo aktywną społecznie w Łęgnowie. Pani, która zgłosiła to imię, pamiętała moją babcię. Dodatkowo, gdy wybierano to imię, akurat w jakieś bajce pojawiła się bocianica Stefania – wyjaśnia Renata Włazik.
Bocian Maciek przyleciał jako pierwszy do gniazda. Pod postami na Facebooku pojawiły się komentarze, że był już widziany w Łęgnowie pod koniec stycznia. Ale pierwsze zdjęcia pochodzą z 12 lutego. Po kilku dniach dołączyła do niego Stefania. W poniedziałek, 4 marca, Renata Włazik uchwyciła na zdjęciu parę.
– Mniej więcej w połowie maja widoczne są główki małych ptaków. Zwykle są to od jednego do trzech pisklaków. Rodzice przylatują do nich z pokarmem. Bociany odlatują pod koniec sierpnia lub na początku września. Zdarzają się też bocianie awantury. W zeszłym roku widziałam jak przyleciał trzeci bocian. Zaczęła się szarpanina, walka o gniazdo, ucierpiały przez to jajka. W pobliżu są jeszcze inne gniazda, a część z nich nie jest zasiedlonych. Coś jest w tym naszym gnieździe – mówi społeczniczka, która mieszka kilkaset metrów od jednego najstarszych bocianich siedlisk w naszym mieście.
Bociani monitoring
No właśnie, może warto by zamontować kamerę, żeby podglądać życie bocianów? W Polsce jest wiele takich miejsc, gdzie przez kamerę można obserwować zwierzęta. Robią furorę. – Już próbowałam zgłaszać ten pomysł do Bydgoskiego Budżetu Obywatelskiego. Taki monitoring mógłby również obejmować ulicę Toruńską, po której szaleją kierowcy. Pomysł nie przeszedł, dostałam informację, że jest zbyt drogi – tłumaczy łęgnowianka.
Rzeczniczka bocianów z Łęgnowa – jak mówi z humorem o sobie Renata Włazik, apeluje do mieszkańców, aby nie szkodzić bocianom. – Najlepiej im pomóc, nie pomagając, po prostu. To dzikie zwierzęta, poradzą sobie. Nie dokarmiajmy ich chlebem, ani nie zostawiajmy gum do żucia czy wypalonych papierosów, bo ptaki mylą je z robakami.
Subscribe to our newsletter!