Małgorzata Witkowska otrzymała Medal Prezydenta Bydgoszczy, który wręczyła zastępczyni prezydenta Iwona Waszkiewicz / Fot. Teatr Polski/Facebook
Piękna uroczystość w Teatrze Polskim. Po sobotnim spektaklu „Ptaki ciernistych krzewów. Rzecz o miłości w kościele”, podczas którego świętowano 35-lecie pracy Małgorzaty Witkowskiej, ta wybitna aktorka została nagrodzona Medalem Prezydenta Bydgoszczy.
Na bydgoskiej scenie spędziła 35 lat. Zagrała ponad sto ról. Znakomita aktorka i człowiek, który nie żałował swego czasu dla innych. Małgorzata Witkowska będzie teraz dzielić się swym talentem z widzami Teatru Dramatycznego w Warszawie. W sobotę (11 października) świętowała swój jubileusz i żegnała się z bydgoskim teatrem znakomitą rolą w spektaklu „Ptaki ciernistych krzewów. Rzecz o miłości w kościele”. Po przedstawieniu kierownictwo TPB, koleżanki i koledzy pożegnały Małgorzatę Witkowską. Medal Prezydenta Miasta Bydgoszczy Rafała Bruskiego wręczyła jego zastępczyni Iwona Waszkiewicz. List gratulacyjny z tej okazji przesłała także przewodnicząca Rady Miasta Monika Matowska.
Małgorzata Witkowska – 35 lat na scenie Teatru Polskiego
W jednej ze swych ostatnich ról na scenie Teatru Polskiego była matką Stelli Walsh – Stanisławy Walasiewiczówny, polsko-amerykańskiej sprinterki, zmuszonej do ukrywania prawdy o własnym, interpłciowym. Małgorzata Witkowska w przejmujący sposób ukazywała swą miłość do córki i równoległy strach przed jej nietypową płciowością przemieszany z odrazą. A także bezradność i lęk przed krzywdą, jaka może spotkać Stellę w świecie. Mnóstwo było tych całkowicie sprzecznych emocji, ale ukazanych na scenie w jakże prawdziwy i wstrząsający sposób. Inna była w znakomitej i nagrodzonej roli Eleny Ceausescu w przedstawieniu „Ostatnie dni Eleny i Nicolae Ceaușescu” w reżyserii Wojciecha Farugi – zła do szpiku kości, egocentryczna „matka narodu rumuńskiego”.
Małgorzata Witkowska tak żegnała się z bydgoską sceną. – Drodzy, po 35. latach pracy w Teatrze Polskim w Bydgoszczy, przechodzę do Teatru Dramatycznego. Dziękuję bardzo Wszystkim, z którymi pracowałam i dla których pracowałam. Nie jestem w stanie wymienić Was – powstałaby mała encyklopedia. Kłaniam się Wam nisko! – ogłosiła świetna aktorka, która poza pracą dla innych nie szczędziła czasu także dla innych. Przyjmowała chętnie zaproszenia od bydgoskich szkół. Czytała im, dzieliła się swoimi wrażeniami. Najmłodsi doskonale pamiętają ją z brawurowej „Pchły Szachrajki”.
To kolejna z ważnych postaci bydgoskiej sceny, która „awansuje” na stołeczną czy krakowską scenę. Nazbierało się wiele ważnych nazwisk: Marta Nieradkiewicz, Marta Ścisłowicz, Anita Sokołowska, Beata Bandurska, Michał Czachor, Mateusz Łasowski i Dawid Kwiatkowski. To znak, że bydgoski teatr pod różnymi dyrekcjami przez lata stał się marką dzięki świetnym spektaklom, wybitnym aktorkom i aktorom. Teraz trzeba się pożegnać z Małgorzatą Witkowską. W Bydgoszczy jest od 1990 roku – zjawiła się w Teatrze Polskim od razu po ukończeniu studiów aktorskich we Wrocławiu. Jej pierwsza rola to siostra Blanka w „Dialogach Karmelitanek” Georgesa Bernanos w reżyserii Przemysława Basińskiego. Od 2018 roku jest wykładowczynią Akademii Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy. Zagrała ponad sto ról teatralnych w spektaklach stworzonych przez m.in. m.in. przez Wojciecha Farugę, Maję Kleczewską, Ewelinę Marciniak, Michała Borczucha, Jana Klatę, Pawła Łysaka, Macieja Prusa, Annę Augustynowicz, Michała Zadarę, Justynę Sobczyk, Annę Smolar, Jana Jelińskiego, Jędrzeja Piaskowskiego, Wiktora Rubina, Cezarego Tomaszewskiego, Anitę Sokołowską, Jakuba Kroftę, Pawła Wodzińskiego i Mikitę Iłinczyka. Jest laureatką licznych nagród i wyróżnień. Została obecnie etatową aktorką Teatru Dramatycznego, jednej z najważniejszych scen w Warszawie, kierowanego przez Wojciecha Farugę i Julię Holewińską, którzy do 2024 roku byli szefami bydgoskiego Teatru Polskiego.