Sesja budżetowa Rady Miasta / Fot. B.Witkowski/UMB
Po burzliwej dyskusji bydgoscy radni przyjęli budżet Bydgoszczy na 2024 rok. Miasto wyda ogółem ponad 3 miliardy złotych, z czego prawie 500 milionów pochłoną inwestycje.
Ważna pozycję w budżecie jest kwestia transportu. Na transport publiczny zaplanowano niemal 270 milionów złotych, co stanowi wzrost o 17 procent w stosunku do tego roku. Potężną pozycją jest oświata. Ponad miliard złotych kosztować będzie w przyszłym roku funkcjonowanie bydgoskiej oświaty, a niemal 350 milionów złotych pomoc społeczna. Na drogi i łączność przeznaczono niemal 70 milionów złotych, a na kulturę ponad 53 miliony złotych. Tegoroczny budżet zostawi po sobie niewielką nadwyżkę operacyjną, to właśnie ona posłuży m.in. do spłaty zaciągniętych kredytów. Miasto musi podjąć wysiłek, by nadwyżkę zwiększać, bowiem to właśnie z niej będą finansowane m.in. wkłady własne do projektów unijnych, w których miasto będzie mogło brać udział po odblokowaniu pieniędzy w KPO.
– Budżet jest bezpieczny – podkreśla skarbnik miasta Piotr Tomaszewski.
– To ostatni moment, by sięgnąć po środki europejskie, budżet musi być na to przygotowany. Cieszymy się, że prezydentowi udało znaleźć się środki m.in. na BBO czy basen dla niepełnosprawnych uczniów na ul. Jesionowej. Budżet uda nam się naprawić, w przyszłym roku będzie lepiej. Mam nadzieję, że co miesiąc będziemy widzieć autopoprawki do budżetu uwzględniające unijne środki. To ostatni budżet, w którym widać działanie rządu Prawa i Sprawiedliwości – mówił Jakub Mikołajczak, szef klubu Koalicji Obywatelskiej, zapowiadająć poparcie uchwały budżetowej.
Jarosław Wenderlich, szef klubu radnych PiS, wolał podkreślać m.in. zaplanowany w budżecie wzrost opłat za podatek od nieruchomości. – Nie znajdziemy w tym budżecie wielu zapowiadanych inwestycji, jak biegunarium w Myślęcinku czy utworzenia Muzeum Miejskiego. To budżet szczególny, bo realizowany będzie już przez nowego prezydenta i nową radę miasta (wybory samorządowe odbędą się wiosną przyszłego roku – red.) – mówił szef klubu PiS. Wśród wniosków do budżetu zawarto m.in. budowę letniego toru saneczkowego w Myślęcinku i dodatkowych milionów na wozokilometry dla MZK. Kwestia komunikacji zajęła większość czasu w dyskusji.
Radni PiS zgłosili poprawkę do budżetu wg której zleceniodawca, czyli miasto a bezpośrednio ZDMiKP mieli płacić MZK za tzw. wozokilometry za dojazd z zajezdni. Prezydent podkreślał, że rolą miasta jest zakup usługi transportowej od MZK, płaci przy tym za nią więcej niż prywatnemu Mobilisowi i oczekuje odpowiedniego wykonania usługi.
Zdzisław Tylicki, w imieniu bydgoskiej Nowej Lewicy podziękował za trud poświęcony stworzeniu projektu budżetu miasta. – Pracowano w sytuacji, gdy każdemu z nas poprzedni rząd wyciągał pieniądze z kieszeni, a rząd niczym egipska plaga spadał na samorządy. Większość inwestycji w przyszłym roku to kontynuacja, mamy zaplanowane 496 mln zł na inwestycje, ale większość wydamy na trwające projekty, to pokazuje skalę demolki finansów samorządowych – ocenił radny.
Wybrane inwestycje zapisane w przyszłorocznym budżecie Bydgoszczy (część przeznaczona do realizacji po przygotowaniu dokumentacji)
- przebudowa dróg gminnych – 49 mln zł
- Centrum Pomocy dla Bezdomnych – 10 mln zł
- budowa hali lekkoatletycznej i strzelectwa sportowego na Zawiszy – 70 mln zł (po przygotowaniu dokumentacji)
- przebudowa ronda Jagiellonów – 40 mln zł
- drogi rowerowe – 49 mln zł
- basen rehabilitacyjny na ul. Jesionowej – 12 mln zł
- kąpielisko w Parku Centralnym z dosadzeniem drzew – 8 mln zł
- budowa zajezdni tramwajowej – 113 mln zł
Regionalna Izba Obrachunkowa pozytywnie zaopiniowała projekt uchwały w sprawie Wieloletniej Prognozy Finansowej miasta, potwierdziła prawidłową konstrukcję budżetu. RIO pozytywnie zaopiniowała również możliwość sfinansowania deficytu budżetowego na przyszły rok.
Zapisz się do newslettera Bydgoszcz Informuje!