Młynek bread&salsa w Bydgoszczy / Fot. Nadesłane
– Skąd nazwa Młynek? Nawiązuje do wszystkiego, co używamy: młynek do kawy, młynek do mięsa. No i oczywiście to, co mamy obok, czyli Wyspa Młyńska i Młyny Rothera – mówią właściciele lokalu.
Młynek bread&salsa to nowe miejsce na gastronomicznej mapie Bydgoszczy. Lokal znajdziecie na rogu kamienicy przy ul. Św. Trójcy 8, tuż przy obok zejścia na Wyspę Młyńską. Wspólnymi siłami stworzyli je i prowadzą Karolina i Patryk. Inspirowali się kulturą jedzenia we Włoszech i krajach południa Europy. Serwują treściwe kanapki z ciepłym wkładem, oraz kawę i orzeźwiające napoje.
– Nie mamy wiele miejsca wewnątrz lokalu, ale można w czasie ładnej pogody usiąść na naszych stoliczkach zewnętrznych. Przygotowujemy też jedzenie na wynos. Zamysł jest taki, że można sobie coś wziąć, pójść na Wyspę Młyńską i tam usiąść. Planujemy od czerwca udostępnienie zestawów piknikowych z kocykiem – mówią właściciele lokalu Młynek bread&salsa.
Chcemy odczarować Bydgoszcz
Właściciele lokalu lubią podróżować. Fascynuje ich kultura jedzenia południowych Europejczyków. W Neapolu odkrywali niewielkie restauracje, w których właściciele osobiście przygotowują jedzenie i obsługują lokalną społeczność. To miejsca, gdzie dobre potrawy sprzedawane są w przystępnej cenie i są chętnie odwiedzane przez okolicznych mieszkańców. Tak samo swój lokal chcą prowadzić Karolina i Patryk.
– Przeprowadziliśmy się w zeszłym roku do tej dzielnicy. Już po kilku miesiącach nawiązaliśmy kontakt z właścicielem kamienicy w której znajduje się nasz lokal. Zaczęło się od tego, że wychodząc mieliśmy ochotę na jakąś kawę, przekąskę. Idąc w kierunku kina praktycznie przez całą ulicę nie znajdzie się takiego miejsca. Chociaż jesteśmy w centrum miasta, trzeba się cofać do śródmieścia – opowiadają twórcy nowego lokalu. Uważają, że Bydgoszcz ma w sobie nie mniejszy potencjał niż inne miasta. Inne jest jedynie nastawienie mieszkańców.
– Chcemy odczarować Bydgoszcz. Ja swoje życie studenckie spędziłem w Poznaniu, moja partnerka przeprowadziła się tutaj z Torunia. Różnica jest tylko w mieszkańcach poszukujących nowych doznań. Jeśli jest jakaś potrzeba to przedsiębiorcy zawsze wyjdą naprzeciw. U nas nie ma takiej kultury jedzenia na mieście czy też jedzenia poza domem ale w swoim sąsiedztwie – dodają właściciele Młynek bread&salsa.
Młynek bread&salsa. Treściwe kanapki i orzeźwiające napoje
Zgodnie z nazwą, w menu Młynek bread&salsa znajdziemy kanapki i salsę. Do wyboru kilka smaków: napoli meatballs czyli włoskie klopsiki, gemuse bread, pulled pork czyli szarpana wieprzowina czy też mortadela/salami. Mięsne nadzienie jest połączone w kanapce ze świeżymi lub grillowanymi warzywami. Do tego salsa domowej roboty.
– Serwujemy treściwe kanapki we włoskim stylu. Sami przygotowujemy mięsa i szynki. Staramy się żeby było więcej szynki niż chleba. Tak jak w naszej nazwie do większości dań dodajemy salsę. Niedługo wprowadzimy desery. Będzie można posmakować sernika baskijskiego. Chcemy też wprowadzić lody z maszyny – opowiada Patryk.
Na miejscu można też spróbować różnych wariantów kawy, w tym orzeźwiającego tonic espresso czy napojów na bazie matchy.
Młynek bread&salsa zaprasza od poniedziałku do piątku w godzinach 10-18 a w weekendy nieco dłużej. W czasie wizyty warto przystanąć na chwilę i posłuchać ciekawych opowieści o kamienicy, w której znajduje się lokal. Kratka która zabezpiecza jego wejście miała swoje 5 minut na ekranie. Została uwieczniona w jednym z odcinków serialu „Czterej pancerni i pies”. Wciąż żywe pozostały też historie mieszkańców kamienicy z czasów II wojny światowej.
Zapisz się do naszego newslettera!