Motorniczy Mateusz buduje z klocków Lego. Ożywił miniaturowego swinga, którego „zaatakował” szynowąż

Model swinga (z prawej, obok model poznańskiego tramwaju) ma m.in. otwierane drzwi. Jest zbudowany z 1375 klocków / Fot. Mateusz Buduje/Facebook

– Aby zbudować model tramwaju PESA Swing potrzebuję około 1,5 tysiąca klocków. Do łódzkiej Gammy zużywam 3 tys. elementów. Klocki sprowadzam od zagranicznych producentów lub skupuję od innych pasjonatów Lego – mówi Mateusz Wawrowski, motorniczy znany w sieci jako Mateusz Buduje.

Miłość do klocków Lego i tramwajów narodziły się u Mateusza Wawrowskiego we wczesnym dzieciństwie. Już jako mały chłopiec wybrał swój wymarzony zawód i konsekwentnie trzymał się tej decyzji. – Tramwajami zainteresował mnie wujek. On sam nie został nigdy motorniczym, choć później tego żałował. Pierwsze klocki Lego dostałem chyba jako 3-latek. Ukończyłem studia logistyczne, jednak wybrałem tramwaje. Zostałem motorniczym w wieku 23 lat. I tak od ośmiu lat prowadzę tramwaje w rodzinnym Poznaniu – mówi Mateusz Wawrowski. W chwilach wolnych od pracy poświęca się swojej pasji – budowaniu modeli autobusów i tramwajów.

Miniaturowy Swing z Lego kontra szynowąż

– Modele tworzę na podstawie własnych projektów. Tworzę je w programie komputerowym. Jako motorniczy mam okazję zajrzeć do części pojazdów często niedostępnych dla pasażerów – opowiada pasjonat klocków Lego. Przyznaje, że jego hobby nie należy do najtańszych i nie każdego może być stać na zbudowanie modelu w domu. – Poszczególnych klocków szukam w internecie wśród pasjonatów Lego lub sprowadzam od zagranicznego producenta. Pewna firma tworzy kompatybilne części do oryginalnych klocków. Aby zbudować model tramwaju PESA Swing potrzebuję około 1,5 tysiąca klocków. Do łódzkiej Gammy zużywam 3 tys. elementów. Czasami koszt samych klocków to jakieś 750 zł plus koszty przesyłki. – dodaje Mateusz Wawrowski. Motorniczy z Poznania tworzy miniaturowe tramwaje i autobusy z różnych miast Polski, w tym bydgoskie Swingi.

„Pamiętam, że gdy 8 lat temu zostałem motorniczym, to chciałem prowadzić wszystkie tramwaje, które jeżdżą po Poznaniu, a dzisiaj mając uprawnienia na każdy wóz mam już inne marzenia. I jednym z nich jest poprowadzenie bydgoskiego Swinga i łódzkiej Gammy!” – obwieścił przy jednym z udostępnionych przez siebie filmów. Jego bohaterem jest słynny bydgoski „szynowąż”, czyli fragment torowiska z ul. Jagiellońskiej i model tramwaju Pesa Swing 121NaB. – Model posiada otwierane drzwi, ruchome lusterka i pantograf. W środku znajdziecie 16 miejsc siedzących oraz wyposażoną w nastawnik jazdy kabinę motorniczego – informuje twórca. Do tej pory motorniczy stworzył siedem jeżdżących modeli. Można nimi sterować za pomocą pilota lub smartfona.

Każdy fan może wesprzeć artystę w realizacji kolejnych projektów. – Każdy, kto wpłaci na zrzutkę 50 zł, otrzyma ode mnie gotową instrukcję zbudowania własnego modelu tramwaju – informuje Mateusz Wawrowski. Trwają dwie internetowe zrzutki na rzecz twórcy. Jego kolejne realizacje można podziwiać na profilu Mateusz buduje. Motorniczy z Poznania nie miał okazji na żywo spotkać się z bydgoskim tramwajem. W Poznaniu swingi nie jeżdżą. Gdy tylko nadejdzie odpowiednia okazja lub zaproszenie, z przyjemnością odwiedzi nasze miasto. Swoje modele miał okazję prezentować podczas imprez branżowych w Poznaniu. Stworzył również miniaturową wersję Poznania z klocków Lego. Od lat dzięki swojej pasji wspiera również Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.

Zapisz się do naszego newslettera!

Udostępnij: Facebook Twitter