Dawid Żydlewski (z prawej) przy swoim ferrari 488 / Nadesłane
Uczy się w czwartej klasie Technikum Menedżerskiego. Jest najmłodszym z 50 kierowców rywalizujących we Włoszech w klasie GT Cup w Campionato Italiano Gran Turismo. W swoim ferrari 488 był trzeci na legendarnym torze Imola.
– To był niesamowity wyścig – przez sporą część prowadziłem indywidualnie, tempo było świetne, walka zacięta do samego końca – podsumował Dawid Żydlewski swój występ na torze Imola. – Skupialiśmy się, żeby na Imoli zdobyć jak najwięcej punktów. Cel został zrealizowany. Od początku mieliśmy dobre czasy. Startowaliśmy po kwalifikacjach z piątego miejsca, ale to nie ma większego znaczenia – dodał uczeń 4. klasy Technikum Menedżerskiego w Bydgoszczy.
Dlaczego? – pytam.
– Wyścig trwa trzy godziny. Jest wiele czasu, żeby poprawić swoją pozycję – odpowiada Dawid, który w tym sezonie ściga się w ekipie Double TT Racing, w klasie GT Cup w Campionato Italiano Gran Turismo. Jeździ w ferrari 488. Auto osiąga prędkość sięgającą 280 km na godzinę. Podczas wyścigu jeździ na zmianę trzech kierowców. Z Dawidem wymieniają się Włosi Matteo Marulla i Nick Risitano. Każdy z nich siada za kierownicą po pół godziny. – Jeżdżę na trzeciej zmianie, ale potem jechałem też jako drugi. Jestem najszybszy w zespole. Ta szybsza zmiana nie była problemem, choć miałem tylko pół godziny, ale jestem dobrze fizycznie przygotowany – mówi Dawid Żydlewski.
Ferrari 488 teamu Double TT Racing długo prowadziło na torze Imola. Stracił pierwsze miejsce jeden z włoskich kierowców na ostatniej zmianie. Zespół ciągle jednak prowadzi w klasyfikacji. – Celem jest utrzymanie tej pozycji. Przed nami jeszcze ostatni wyścig w Mugello – mówi bydgoski kierowca – Chciałbym serdecznie podziękować wszystkim moim sponsorom, miastu Bydgoszcz oraz przede wszystkim moim rodzicom za nieocenione wsparcie. To dzięki wam mogę rozwijać swoją pasję i walczyć o kolejne sukcesy – dodał.
Po sezonie czekają go testy i próby. Celem na kolejny sezon jest awans do klasy GT3 Campionato Italiano Gran Turismo. – To szybsze auta z większym dociskiem aerodynamicznym i skróconym hamowaniem – zaznacza Dawid. Starty w wyższej klasie zależą m.in. od oceny jego występów w tym roku przez włoskie kierownictwo zespołu. – Liczy się ocena tempa, jego stabilności, techniki jazdy, hamowania, radzenia sobie w zakrętach – tłumaczy Dawid. Występy w GT3 byłyby kolejnym krokiem młodego, bydgoskiego kierowcy na drodze do spełnienia jego marzenia, którym jest występ w fabrycznym zespole AF Corse w 24-godzinnym wyścigu Le Mans. W tym roku zwyciężył w nim Robert Kubica właśnie w barwach AF Corse.