Właściciele zapraszają na słodkości / Fot. B. Witkowski/UMB
Jadalne owoce 3D, cheescake na patyku czy też kolorowe mochi – to tylko niektóre z ręcznie robionych słodyczy, których można spróbować w nowej kawiarni Mi Amor. Znajdziecie ją przy placu Wolności 5.
Pierwsi goście odwiedzili lokal w sobotę (16 grudnia). Były żywe maskotki białego misia i króliczka, balony i nastrojowa muzyka. Świąteczny klimat panuje też we wnętrzu Mi Amor. Stonowaną zieleń rozświetla blask światełek na choince i ścianach.
To, co czyni Mi Amor miejscem wyjątkowym, to serwowane tam do kawy i herbaty słodkie przysmaki. Rzemieślnicze „dzieła sztuki” tworzy na miejscu jedna osoba. Olga od lat zajmuje się cukiernictwem i wciąż doskonali swój warsztat. Jej wypieki wyróżnia nietypowa forma i dbałość o detale. Bydgoszczanie mogli już wcześniej zamawiać przygotowane przez nią słodkości. Działa pod szyldem Kawiarni Finik. Brakowało im jednak miejsca, w którym mogliby spróbować czekoladowych jabłuszek i granatów „na miejscu”. Tak rozpoczęła się współpraca z Oleksandrem, który założył Kawiarnię Mi Amor.
Czekoladowe dzieła sztuki
Wyroby Finik można „pożreć wzrokiem”. Każda słodycz przybiera nieoczywistą formę lub kształt. Mini serniczki wyglądem przypominają lody na patyku. Owoce w ladzie chłodniczej to tak naprawdę ciasta z owocami, oblane kolorową czekoladą. Hitem wśród klientów są też japońskie mochi, serwowane z różnymi dodatkami. Na zimowy sezon polecają się szokobomby w kształcie bałwanków. Stałym punktem menu są rurki z mlekiem skondensowanym. Można je kupić w zestawie z kawą latte. Olga przygotowuje również desery i ciasta okolicznościowe na specjalne zamówienia. Wiele z nich to cheescake i miodownik w nietypowych smakach. Wciąż można złożyć zamówienie na świąteczne francuskie makaroniki w formie bałwanków i choinek. Więcej cukierniczych nowości znajdziecie na IG Cukierni Finik.
Mi Amor – miłość do dobrej kawy i herbaty
Kawiarnia Mi Amor rozpoczęła swoją działalność we wrześniu tego roku. Początkowo mieściła się w niewielkim lokalu przy ul. Gdańskiej. -Było tam jednak trochę za mało miejsca, mieliśmy ledwie jeden stoliczkek się mieścił. Dlatego zdecydowałem się na nową lokalizację przy Placu Wolności – mówi Olekandr Mytkovski, właściciel Mi Amor.
Przyznaje że od początku chciał współpracować z cukiernikiem-rzemieślnikiem, aby zapewniać klientom niepowtarzalne i wysokiej jakości wyroby. Z Olgą rozumieją się już bez słów i wspólnie dbają o gości. Ona w niewielkim pomieszczeniu na zapleczu przygotowuje cukiernicze nowości. On zadbał o wystrój lokalu. Dominuje w nim butelkowa zieleń. Znajduje się na ścianach, obrusach i ustawionej z okazji świąt choince. Wnętrza dopełnia sporej wielkości regał na książki, na której znajdziemy kilka pozycji. Chwile przy kawie można więc spędzić nad ciekawą lekturą. – Chciałbym, żeby tych książek było więcej. Planuję wprowadzić coś w rodzaju bookcrossingu. Może jakaś zniżka na nasze produkty za przyniesioną książkę. Marzą mi się też wieczory przy planszówkach – żeby odwiedzały nas grupy ludzi, którzy chcą przy dobrym jedzeniu wspólnie się pobawić – dodaje właściciel kawiarni.
Kawiarnia Mi Amor oferuje również szeroki wybór kaw i herbat. W czasie naszej wizyty skosztowaliśmy jednej z aromatycznych kompozycji. To mieszanka wyselekcjonowanych owoców, herbat i kwiatów. Serwowane są jedynie napary sypane, zaparzane w specjalnie przygotowanych torebkach.
Mi Amore zaprasza w swoje progi od wtorku do niedzieli.
Zapisz się do naszego newslettera!