Ojciec namówił syna na inwestycje na giełdzie. Trafili na oszustów i stracili życiowe oszczędności

Zaczęło się od wpłaty 500 euro na „platformę inwestycyjną”. Skończyło po niemal dwóch latach stratą 185 tys. złotych.

Ten oszukańczy proceder trwał długo i skończył się wielkimi stratami. Wszystko zaczęło się pod koniec września 2023 roku. Wtedy do 60-letniego bydgoszczanina zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako doradca finansowy. Oszust roztoczył wizję wielkich zysków i namówił 60-latka do współpracy i prowadzenia konta na profilu inwestycyjnym. Pierwszy przelew nie był specjalnie wysoki – to 500 euro. Mężczyźni byli w stałym kontakcie telefonicznym. Oszust podtrzymywał wizję dużych zysków. Następne tygodnie i miesiące to kolejne wpłaty różnych kwot na założone „konto”. 60-letni bydgoszczanin został poproszony o przesłanie skanu dowodu osobistego. Na fałszywej stronie inwestycji widział dokonywane wpłaty, co utwierdzało go w przekonaniu, że faktycznie lokuje swój kapitał.

To nie koniec. Do „inwestowania” 60-latek namówił swojego 32-letniego syna, który również był w kontakcie telefonicznym z tym samym „doradcą” i dokonywał wpłat. Cały proceder półtora roku. Dopiero w poniedziałek (31 marca) ojciec stwierdził, że pieniądze zniknęły. Nie istnieje żadne konto inwestycyjne. Przekonał się, że platforma inwestycyjna była oszustwem w momencie, gdy chciał wypłacić swoje pieniądze. Wówczas również urwał się kontakt telefoniczny z brokerem. Oszukany powiadomił o tym fakcie policjantów z bydgoskiego Śródmieścia.

Policja ostrzega przed internetowymi oszustwami

Policjanci ostrzegają, że niemal każdego dnia odnotowują przypadki oszustw dokonanych przez internet. Sposoby działania oszustów są różnorodne i tylko ogromna czujność może uchronić nas przed utratą pieniędzy. Sprawcy podszywają się pod doradców inwestycyjnych czy maklerów giełdowych zachęcających do inwestowania w akcje oraz kryptowaluty. W sieci tworzone są strony, które zachęcają do inwestowania, a w rzeczywistości służą do wyłudzania pieniędzy. – Bądźmy czujni i nie instalujmy na komputerach oraz telefonach nieznanych aplikacji, nie przekazujmy swoich danych osobowych i do bankowości internetowej obcym osobom, również tym podającym się za przedstawicieli różnych instytucji. Nie wierzmy w oferty, które mówią o dużych zyskach w krótkim czasie i nie „inwestujmy” w nie – podkreśla kom. Lidia Kowalska z Zespołu Komunikacji Społecznej KMP w Bydgoszczy.

Niejednokrotnie zostało już powiedziane, że nie należy udostępniać nikomu danych do logowania w bankowości elektronicznej i mobilnej, haseł do konta. Nie powinno się także otwierać przesłanych linków, nie znając ich zawartości oraz instalować dodatkowych oprogramowań na urządzeniach, z których następuje logowanie do banku. Zwłaszcza jeśli wymaga tego rzekomy „doradca” inwestycyjny. Nie należy autoryzować przelewów, których sami nie wykonujemy. Nie należy również ufać ofertom mówiącym o dużych zyskach z zainwestowanych pieniędzy w krótkim czasie za pośrednictwem stron brokerskich, czy osobom podającym się za doradców inwestycyjnych czy maklerów giełdowych.

Uzyskiwanie danych personalnych lub danych do logowania w różnych serwisach, poprzez wprowadzanie w błąd lub za pomocą specjalnego oprogramowania, oferowanie dużych zysków z inwestycji w krótkim czasie to dziś częste sposoby działania oszustów. Niejednokrotnie pokrzywdzeni nie podejrzewając próby oszustwa, sami je przekazują.

Udostępnij: Facebook Twitter