Katarzyna Kłaczek / Fot. B.Witkowski / UMB
„Tylko mnie poproś do tańca” – to tytuł jednego z największych przebojów Anny Jantar. Tę nazwę nosi również monodram muzyczny, który 11 marca będzie można po raz pierwszy zobaczyć na scenie Teatru Kameralnego w Bydgoszczy.
Teatr Kameralny w Bydgoszczy znany jest z doskonałych sztuk familijnych. Tym razem, dzięki inicjatywie aktorki Katarzyny Kłaczek, widzowie obejrzą spektakl zgoła inny. Monodram muzyczny „Tylko mnie poproś do tańca” czerpie z największych przebojów tragicznie zmarłej wokalistki i układa je w spójną opowieść o ludzkiej naturze.
Elektroniczne brzmienia w towarzystwie klasyki lat 70
W najnowszej propozycji Teatru Kameralnego, każdy element tworzy intymną atmosferę pomiędzy widzem a aktorką. Minimalistyczna scenografia, uboga paleta barw i znikome oświetlenie skupione na scenie, pozwalają wgłębić się w tekst i odczuwać wraz z główną postacią całą paletę emocji. Skąd Katarzyna Kłaczek zaczerpnęła pomysł na monodram? – Przez całe wakacje chodziłam i słyszałam w swojej głowie słowa „Anna Jantar”. Co ciekawe, kiedy odwiedziłam swoją mamę i opowiedziałam jej o pomyśle na spektakl o Annie Jantar, okazało się, że właśnie kasetę tej artystki wkładałam cały czas i słuchałam w kółko. Na moje szóste urodziny na zaproszeniach dla kolegów i koleżanek z przedszkola napisałam każdemu piosenkę (Anny Jantar), którą mieli sobie przygotować a potem zrobiliśmy wspólny „koncert”. Ja o tym nie pamiętałam, moja mama w czasie naszej rozmowy mi o tym przypomniałam. To bardzo ciekawe, że te piosenki Anny Jantar zawsze gdzieś mi tam krążyły w głowie- mówi Katarzyna Kłaczek.
Opowieści z życia Bydgoszczy – zapisz się do naszego newslettera!
Na scenie oprócz aktorki zobaczymy jeszcze dwóch muzyków. To właśnie dzięki ich pracy, piosenki z lat 70 XX w. nabrały zupełnie inny wydźwięk. Jan Rotowski, odpowiedzialny za aranżację muzyczną, przyznał, że podobnie jak rówieśnicy z jego pokolenia, nie był wielkim fanem wokalistki. – Nie oznacza to, że nie znalazłem w tym dobrej muzyki. Bardzo się cieszę, że to zrobiłem. Miałem możliwość przeanalizować, co takiego było w tej muzyce kiedyś. To, z jaką dokładnością była robiona, jak perfekcyjne były aranżacje Anny Jantar. Poprzeczka była zawieszona wysoko. O „klasyczny” akcent piosenek zadbał Kacper Kasprzak, muzyk jazzowy. – Musieliśmy znaleźć rozwiązania które sprawią, że to wszystko będzie ładnie ze sobą współgrało. Nie było to też łatwe, aby płynnie przenikać się pomiędzy tym elektronicznym bitem a akustycznym brzmieniem fortepianu. Elektronika jest we współczesnej muzyce używana niemal wszędzie, jednak kiedy mamy dwa zupełnie przeciwne muzyczne światy, ciężko jest utrzymać stałość dla odbiorcy – opowiedział w czasie pokazu medialnego.
Obraz dwoistej ludzkiej natury
– Tworząc scenariusz, myślałam o różnych postaciach, które każdy ma w sobie. Nie zamykałabym się na stwierdzeniu „każda kobieta” lecz „każdy człowiek”. Raz jest klasyczny i delikatny, innym razem brutalny i współczesny. Okazuje się, że każda osoba oglądająca monodram, dostrzega inne światy, inne rozmowy. Rozmowy artystki starego pokolenia z młodym, rozmowy tego co chcemy a tego co musimy. W monodramie zaprezentuję 8 piosenek Anny Jantar, pomiędzy nimi krótkie wstawki literackie. Będą to współczesne dramaty, w formie komentarza do widza. Czy ta historia skończy się dobrze? Zapraszam na spektakl, aby się dowiedzieć – dodaje na koniec Katarzyna Kłaczek.
Głównym elementem scenografii w monodramie był…kostium aktorki. Żeby lepiej zobrazować opowieść o kontrastach, trzeba było stworzyć opierający się na nich strój. Strój łagodny i równocześnie drapieżny, elegancki a zarazem casualowy. Kostium łączący epokę lat 70 z latami współczesnymi. Tak więc widzowie ujrzą fragmenty eleganckiego czarnego kostiumu, przeplatanego jeansowymi wstawkami. Do tego eleganckie sandałki na obcasie i…smartfon wyciągany z kieszeni.
„Tylko mnie poproś do tańca” to opowieść. Piosenki Anny Jantar ułożone w odpowiedniej kolejności tworzą spójny i przepełniony paletą emocji fabularny wątek. Dyrektor Teatru Kameralnego i równocześnie scenograf najnowszego monodramu przekonuje, że jest to pozycja obowiązkowa dla każdej kobiety i nie tylko.
Spektakl można zobaczyć w sobotę i niedzielę o godz. 19.