Praca zespołowa. Fot. Marcin Chlebowski, Eximo Project
Ponad setka informatyków przez 24 godziny współzawodniczyła w bydgoskim hackathonie, czyli turnieju programistycznym. Stało się już tradycją, że kolejne edycja, tegoroczna była ósma, organizowane są w Młynach Rothera na Wyspie Młyńskiej.
W sobotę zakończyła się 8. Edycja BKI.hack, czyli bydgoskiego hackathonu. Ponad stu uczestników miało 24 godziny na opracowanie innowacyjnego rozwiązania technologicznego, którego temat uczestnicy poznali w piątkowy wieczór.
Do uczestnictwa w turnieju zgłaszały się osoby i zespoły z całej Polski. Były grupy z Warszawy, Wrocławia, a nawet ze Zgorzelca.
– Najczęściej są to dość młodzi ludzie, ale nie tylko, bo w poprzednich edycjach mieliśmy osoby 40- i 50-letnie – mówi Adrian Iwanek, wiceprezes Bydgoskiego Klastra Informatycznego. – Głównym celem hackathonu jest jednoczenie społeczności IT, aktywizowanie młodych osób, które do tej pory działały samodzielnie, a tu mogły zaprezentować się w pracy zespołowej. W tym roku tematycznie obracaliśmy się wokół superbohaterów i cyberbezpieczeństwa. Zadanie polegało na przygotowaniu rozwiązań mogących zaradzić współczesnym problemom, jak fałszywe połączenia telefoniczne, fałszywe esemesy z rzekomymi informacjami od kurierów, z dopłatami z serwisów, fałszywymi informacjami oraz kradzieżą tożsamości. Uczestnicy mieli 24 godziny na opracowanie rozwiązań. Po wyłonieniu finalistów sześć drużyn w grupie junior oraz sześć w grupie otwartej zaprezentowała na scenie swoje rozwiązania. Spośród nich zostali wyłonieni zwycięzcy.

Uczestnicy hackathonu w Młynach Rothera. Fot. Klara Kaźmierska, UniqSoft
– Młyny Rothera, w samym centrum Bydgoszczy, są rewelacyjnym miejscem do zorganizowania turnieju – dodaje Adrian Iwanek. – Po raz kolejny mieliśmy do dyspozycji całe piętro. Uczniowie bydgoskiego „Gastronomika” przygotowali całościowe wyżywienie dla uczestników. Jak wiadomo, programiści potrzebują do pracy pizzy i one właśnie zostały przygotowane. Także pyszne ciasto. Uczestnicy hackathonu pracują przez całą dobę, a jeśli ktoś potrzebuje drzemki, to jakoś sobie radzi, podsypiając po kątach.
– Celem imprezy jest aktywizacja młodych – mówi Adrian Iwanek. – To również okazja do zaprezentowania się potencjalnym pracodawcom. W ciągu weekendowej imprezy można popracować trochę inaczej, pod presją czasu, na dodatek w zespołach. Kilkadziesiąt firm z regionu było zaangażowanych w turniej, wysłali swoich mentorów, którzy mieli okazję porozmawiana z uczestnikami oraz zapoznania się z ich umiejętnościami rozwiązywania problemów.
Firmy IT związane z Bydgoskim Klastrem Informatycznym zatrudniają ponad 10 tysięcy osób.
Zapisz się na newsletter „Bydgoszcz Informuje”!