Polski Ład w Bydgoszczy. Miliony tylko na zajezdnię. „Bydgoszcz została pokrzywdzona”

Rząd ogłosił, że Bydgoszcz dostanie 65 mln zł na przebudowę zajezdni tramwajowej. Odmówił przyznania pieniędzy na sfinansowanie dwóch innych inwestycji, o które starało się miasto.

W drugiej edycji rządowego Programu Inwestycji Strategicznych Polski Ład do podziału było 30 miliardów złotych. Do województwa kujawsko-pomorskiego trafił 1 miliard 460 milionów złotych, a Bydgoszcz otrzymała z tej puli 65 milionów.

Konferencja prasowa. Fot. R. Sawicki

Policzmy – w województwie mamy 2 miliony mieszkańców. Bydgoszcz to miasto 350-tysięczne. Gdyby zastosować proporcje względem liczby mieszkańców powinna dostać około jednej szóstej kwoty na województwo – 255 milionów. To z góry niemożliwe, bo rząd PiS wprowadził ograniczenie i określił maksymalne dofinansowanie w ramach drugiej edycji Polskiego Ładu na 100 mln zł. Można było złożyć trzy wnioski. Bydgoszcz starała się o dofinansowanie przebudowy zajezdni tramwajowej, budowy kąpielisk przy Astorii i w Parku Centralnym oraz renowację śluz i nabrzeża Kanału Bydgoskiego. Zgodnie z regułą programu każdy z trzech wniosków miał samorządów miał maksymalne pułapy 65, 30 i 5 mln – razem czyniło to 100 mln zł.

Rząd zabiera. Rząd rozdaje

W Kujawsko-Pomorskiem w ramach drugiej edycji Polskiego Ładu rząd przyznał pieniądze na 262 zadania: drogi, szkoły, modernizację cieplną. Jednym z nich jest przebudowa zajezdni tramwajowej przy ul. Toruńskiej, zgłoszona przez Bydgoszcz i wybrana jako jedyna z
trzech wniosków o dofinansowanie. Rządowa dotacja wyniosła 65 mln. Tyle samo otrzymał także 200-tysięczny Toruń – na nową szkołę.

– Rząd przyjął postawę piromana. Wznieca pożar,
a potem go gasi i każe być wdzięcznym.  – komentował na konferencji prasowej zastępca prezydenta Bydgoszczy, Michał Sztybel.

„Pożar” to obniżka wpływów do miejskiej kasy, które wywołały rządowe zmiany w finansach publicznych m.in. obniżka stawki PIT. Mówił o tym na konferencji skarbnik miasta, Piotr Tomaszewski. Przywołał po raz kolejny kwotę 292 mln złotych. Tyle wynosiła trzy lata temu nadwyżka operacyjna Bydgoszczy, czyli miejskie pieniądze, które można było wydać na inwestycje. – Obecnie stopniała ona niemal praktycznie do zera – wskazuje Tomaszewski – W pierwszym kwartale tego roku wpływy są mniejsze o 29,6 mln niż w ub. roku. Prognoza na cały rok to strata to strata 150,2 mln zł. Budżet państwa wg danych na kwiecień zanotował wzrost o 13,2 proc. rok do roku. Budżet miasta w tym samym czasie to minus 25,3 proc. – dodał skarbnik.

Zajezdnia tramwajowa. Fot. R. Sawicki

Wiceprezydent Sztybel podkreślał, że Bydgoszcz to 1 proc. mieszkańców Polski i tyle samo całości podatków, jakie wpływają do kasy państwa. – Z programu wartego 30 miliardów powinniśmy otrzymać 300 milionów. A co zrobił rząd? Zabrał bydgoszczanom 300 mln. Potem oddał 65 mln., czyli 21 proc. 21 groszy z każdej złotówki, którą bydgoszczanie przekazują zostało zwróconych. To absolutny skandal – mówił Sztybel – Najbardziej boli, że przepadły wnioski na rewitalizację nabrzeży, kanału i budowę kąpielisk Astorii i w Parku Centralnym. To były projekty, które w czasie konsultacji społecznych,  mieszkańcy wskazywali jako najbardziej oczekiwane. Bydgoszczanie, którzy są oszukiwani, zapamiętają to – stwierdza wiceprezydent miasta.

Udostępnij: Facebook Twitter