Pralkomat przy bazylice / Fot. B.Witkowski/UMB
-Z automatu korzysta dużo osób, które mają gdzie mieszkać, ale z różnych powodów nie stać ich na opłatę za wodę czy prąd – mówi ks. Sławomir Bar, proboszcz parafii św. Wincentego a Paulo.
Pralkomat znajduje się przy bazylice w Bydgoszczy od początku marca. Wiadomość ta wywołała różne reakcje. Część osób chwaliła działalność Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo, ale pojawiły się też mniej przychylne komentarze, że nie wypada przy świątyni stawiać takich urządzeń.
Ks. Sławomir Bar, proboszcz parafii i superior Domu Zgromadzenia Misji tłumaczył rolę pralkoszuszarki – Służy ludziom ubogim, potrzebujących, ale i ogółowi społeczeństwa. 20 proc. kwoty każdego prania otrzymujemy na utrzymanie „Ogrzewalni u Miecia”. Najbardziej potrzebujący dostają darmowe karty abonamentowe na pranie.
Pralkomat – alternatywa dla ubogich
Okazało się, że to strzał w dziesiątkę. W samym maju pralkomat zanotował 369 prań. Popularny jest też w czerwcu. Można w nim prać i suszyć odzież. Jest też możliwość kupienia proszku i płynu. .
– Z automatu korzysta dużo osób, które mają gdzie mieszkać, ale z różnych powodów nie stać ich na opłatę za wodę czy prąd. Z myślą o nich powstaje też bar w bazylice. Zakończyliśmy stawianie ścianek działowych. Trwa teraz podłączanie mediów: wody, elektryki i wentylacji. Trudno powiedzieć kiedy uda dokończyć się to dzieło. Co chwilę potrzeba nowych zezwoleń i dokumentacji – wyjaśnia proboszcz.
W barze docelowo ma znaleźć się pralkomat. Powstaje w dawnej kaplicy akademickiej, będzie nazywał się „Dzięgielówka”, od dawnego kapłana parafii, ks. Tadeusza Dzięgiela, który angażował się w wiele inicjatyw pomocowych, dbał o rodziny i zwierzęta. Będzie można w nim za „co łaska” kupić posiłek. – To ważne, dla osób, które są ubogie, ale chcą zachować godność i przeznaczyć trochę pieniążków na jedzenie. Oczywiście nadal będziemy wydawać też posiłki dla naszych podopiecznych i najuboższych. Przy bazylice codziennie wydajemy około 300 posiłków dla ubogich.
W pomieszczaniach stoi już wielki kocioł do gotowania zupy. W łazience zamontowano instalacje dla osób z niepełnosprawnościami. Ścianki wydzielają jadalnię od zaplecza.
– To wspaniała inicjatywa realizowana społecznie. Cieszę się , że ludzie nas wspierają w niesieniu dobra – mówi Jacek Guczalski, który pomaga przy budowie „Dzięgielówki”. Misjonarzy z bazyliki można wspomóc przez internetową zbiórkę. Szacunkowy koszt przebudowy wynosi 300 tys. złotych.
Zapisz się do newslettera Bydgoszcz Informuje!