Na zaproszenie Polskiego Instytutu w Brukseli /Polish Institute Brussels/ Polskę reprezentowała dr hab. Katarzyna Tretyn. Na zdjęciu – projekt „Astrolabium” / Fot. Nadesłane
– Nasze niebo rozświetlamy tak mocno, że widzimy coraz mniej gwiazd – mówi dr hab. Katarzyna Tretyn, artystka, nauczycielka malarstwa i rysunku w Politechnice Bydgoskiej im. Jana i Jędrzeja Śniadeckich. Kierownik Katedry Architektury Wnętrz Wydziału Sztuk Projektowych. Przewodnicząca Rady Dyscypliny Sztuki Plastycznej i Konserwacji Dzieł Sztuki.
Roman Laudański – Niedawno w Brukseli zakończył się Bright Festival – Festiwal Światła organizowany w ramach półrocznego przewodnictwa Belgii w Unii Europejskiej, na którym prezentowana była pani praca.
Dr hab. Katarzyna Tretyn, kierownik Katedry Architektury Wnętrz Wydziału Sztuk Projektowych. Przewodnicząca Rady Dyscypliny Sztuki Plastycznej i Konserwacji Dzieł Sztuki – Polski Instytut w Brukseli zaprosił mnie do udziału w festiwalu. Byłam jedną z ponad trzydziestu artystów z Europy. Mogłam, tak jak i pozostali zaproszeni, zaprezentować swój projekt w przestrzeni Brukseli. Instalację zrealizowałam specjalnie na Bright Festival, a jej ekspozycja miała miejsce w niezwykłym miejscu – w pawilonie Horty-Lambeaux – na co dzień zamkniętym dla zwiedzających. Budynek został otwarty na czas festiwalu docelowo dla mojej pracy. To dla mnie niezwykłe wyróżnienie.
Pawilon Horty-Lambeaux, gdzie zaprezentowano projekt dr hab. Katarzyny Tretyn. Fot. Nadesłane
Współczesna instalacja świetlna została zderzona z przepiękną płaskorzeźbą autorstwa Jefa Lambeaux, zrealizowaną w 1890 r., a przedstawiającą ludzkie pasje. Dzięki temu coś się domknęło. To jak poszukiwanie prawdy o sobie/człowieku, z jednej strony wkraczając w Kosmos, z drugiej poprzez wspomniane ludzkie pasje. Płaskorzeźba, mój projekt, Kosmos i życie ziemskie domykają się w całość. W tej jednej przestrzeni wszystko przepięknie się ze sobą splata. Bardzo się cieszę, że to miejsce zostało wybrane do zaprezentowania mojej twórczości.
– Kto decydował o tematyce pracy?
– To wydarzenie było szczególnym wyróżnieniem dla nas ze względu na przypadającą w tym roku 20. rocznicę przystąpienia do UE. Jako Polka reprezentowałam nasz kraj. Moja praca nie została jednak tematycznie powiązana z Unią Europejską. Zostałam odnaleziona i wybrana przez Krystynę Połtowicz z Instytutu Polskiego w Brukseli, która poszukiwała na tą okazję artysty zajmującego się w swojej twórczości światłem jako medium.
– Projekt został wykonany specjalnie na Festiwal Światła?
– Elementy pracy zostały wykonane z dużym wyprzedzeniem, ponieważ rozmowy z Instytutem Polskim rozpoczęły się kilka miesięcy wcześniej. Wykonałam pracę specjalnie na Festiwal Światła w Brukseli i została ona zaakceptowana przez organizatorów Bright Festival.
– Festiwal Światła był dużym wydarzeniem w Brukseli? Pamiętam podobną imprezę w Toruniu. Było gdzie chodzić i co oglądać, z tym, że Toruń jest przecież dużo mniejszy od Brukseli.
– Bruksela jest przepięknym miastem. Podobnie jak w Toruniu prace rozmieszczone były w różnych jej częściach. Bruksela została podzielona na trzy strefy, w których mogliśmy oglądać różnego rodzaju prace. Było bardzo dużo prac, a gości przybyła ogromna ilość. Jak się dowiedziałam, cały festiwal obejrzało 500 tysięcy osób! Mieszkańców i turystów. Cudowne doświadczenie!
– Pomyślałem sobie: a gdyby taki festiwal odbył się w Bydgoszczy?
– Nie wiem, czy Bydgoszcz wytrzymałaby najazd takiej liczby turystów, ale z pewnością byłby to ciekawe doświadczenie, chociaż konkurencja toruńska jest duża. Ale czemu nie? Jak najbardziej.
– Czym się pani inspirowała w swojej pracy?
– Cała moja twórczość inspirowana jest Kosmosem, astronomią. Od 2015 roku, kiedy nawiązałam współpracę z Obserwatorium Astronomicznym w Piwnicach pod Toruniem staram się łączyć naukę ze sztuką. Doktor Paweł Wolak wdrażał mnie w tajniki astronomii, uczył m.in. jak wyglądają obserwacje radioteleskopem.
Praca, którą wykonałam na festiwal w Brukseli nosi tytuł „Astrolabium”. Ten instrument pomiarowy umożliwiał nawigację po morzach i oceanach już w VIII wieku. Urządzenie to stało się moją główną inspiracją. W warstwie formalnej centralna część instalacji przypomina astrolabium, którego wariacja wykonana była w formie animacji 3D, przeznaczonej na wiatrak holograficzny. Pozostałe elementy pracy wykonane były z zaprogramowanych taśm led, których układ i ruch światła nawiązuje do ruchu ciał niebieskich po orbitach.
– Instalacji towarzyszyła muzyka?
– Tak, przygotowałam ścieżkę dźwiękową. Do jej stworzenia wykorzystałam zjawisko zwane w astronomii jako opozycja. Jest to moment, w którym ciała niebieskie znajdują się chwilowo na jednej linii łączącej je ze Słońcem. Terminy opozycji Marsa począwszy od roku moich narodzin posłużyły mi jako baza do ścieżki dźwiękowej. Każdej liczbie (zawartej w dacie opozycji) został przypisany dźwięk, a po ich połączeniu i transpozycji powstała wyjątkowa ścieżka dźwiękowa.
– Spodziewałem się elektronicznej muzyki przypominającej pierwsze płyty Jean – Michel Jarre’a.
– Może troszeczkę skromniej – bardziej przypominało to buczenie. Trudno opisywać dźwięki, zapraszam do zajrzenia na moje media społecznościowe lub stronę Internetową Tretyn.art i osobistego wysłuchania.
– Skoro zajmuje się pani architekturą wnętrz i światłem, to czy mamy go w wystarczającej ilości w naszych domach i miejscach pracy?
– Z wykształcenia jestem artystką, a nie architektem wnętrz, jednak z punktu widzenia astronomii i Kosmosu powiem, że strasznie zaśmiecamy nasze niebo światłem. Rozświetlamy je tak mocno, że widzimy coraz mniej gwiazd. A dodatkowe oświetlenie, które pojawia się nocą, negatywnie wpływa na roślinność, której rytm życia się gubi – roślina nie wie, kiedy ma odpoczywać, a kiedy ciężko pracować. W naszych domach i biurach zużywamy trochę za dużo prądu, to moje osobiste zdanie. Wg mnie najlepszym na świecie rozwiązaniem jest okno i doświadczenie przyrody.
– Gdzie można zobaczyć pani prace?
– Jeszcze tylko do 19 marca w przepięknej i uroczej galerii Atelier w Jaworznie.
Zapisz się na newsletter „Bydgoszcz Informuje”!