Prezydent Rafał Bruski podczas sesji Rady Miasta / Fot. B. Witkowski/UMB
– W dokumentach płynących z województwa, z których czerpią wiedzę ważne instytucje krajowe i europejskie, zawsze jesteśmy sumowani z Toruniem. Ze szkodą dla nas, a z korzyścią dla Torunia – mówił podczas sesji Rady Miasta prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski, przedstawiając przyczyny, dla których chce statystycznego rozwodu bydgosko-toruńskiego – Oczekuję prawdy – dodał.
– Taki mechanizm funkcjonuje od wielu lat, stąd nasza determinacja, aby to zmienić – powiedział prezydent Bydgoszczy podczas środowej (25 czerwca) sesji Rady Miasta. Podał jeden z przykładów. Mówił o nim także dwa dni temu podczas sesji sejmiku województwa, pokazując slajd z cytatem z raportu o stanie województwa przygotowanego przez Urząd Marszałkowski. Brzmiał następująco: „W obszarze dwuośrodkowej metropolii bydgosko-toruńskiej jest opera, filharmonia, międzynarodowy port lotniczy, siedziba 6 jednostek NATO i uniwersytet badawczy”.
– To właściwie zdanie logiczne i statystyczne prawdziwe, tak samo jak to: „W Bydgoszczy jest opera, filharmonia, międzynarodowy port lotniczy i siedziba 6 jednostek NATO, a w Toruniu uniwersytet badawczy. Przy czym istotna część uniwersytetu – Collegium Medicum – działa na terenie Bydgoszczy”. Proszę sobie odpowiedzieć, które z tych zdań odpowiada rzeczywistości – przekazywał radnym Rafał Bruski.
Przypomnijmy – w marcu tego roku prezydent złożył wniosek o rozdzielenie statystycznej oceny potencjałów Bydgoszczy i pow. bydgoskiego oraz Torunia i pow. toruńskiego, które są obecnie sumowane w tzw. NUTS3.
Czym jest NUTS3? To skrót z języka francuskiego – tzw. Jednostka Terytorialna do Celów Statystycznych stosowana w Unii Europejskiej. NUTS3 to jeden z jej rodzajów – obejmuje dla celów statystycznych tzw. podregiony (przyjęto, że dotyczy obszarów od 150 do 800 tys. mieszkańców). Liczony obecnie wspólnie bydgosko-toruński NUTS3 ma 762 tys. mieszkańców. Po ewentualnym statystycznym rozwodzie w oddzielnych NUTS3 mieszczą się zarówno Bydgoszcz jak i Toruń.
– Dane dotyczące obecnego NUTS3 bydgosko-toruńskiego są najbardziej zagregowane, więc są najbardziej ogólne. Dlatego m.in. składamy ten wniosek o oddzielenie, żeby mieć lepszy dostęp do dokładniejszych danych statystycznych, co umożliwiłoby pomiar rozwoju gospodarczego. Pozwoliłoby na monitorowanie uwarunkowań ekonomicznych i społecznych. Średni i wielcy inwestorzy interesują się takimi dokładnymi danymi związanymi np. z otoczeniem biznesu – mówił prezydent.
– Jakie były reakcje po przekazaniu naszego wniosku? – opowiadał Rafał Bruski na środowej sesji – Patrząc z perspektywy czasu mnie nie zaskoczyły. Prezydent Torunia napisał wtedy na Facebooku o nawoływaniu do podziału naszego województwa i tym, że wyprzedzą nas Gliwice i Opole. Takie nerwowe reakcje wynikały z tego, że z tego, że wyodrębnienie osobnych NUTS 3 jest sprzeczne z konsekwentną od lat polityką Zarządu Województwa ukrywania różnic w potencjałach obu miast. Na zewnątrz kreowany jest obraz równorzędności Bydgoszczy i Torunia.
KO i Bydgoska Prawica mówią jednym głosem
Działania prezydenta Bydgoszczy poparli nie tylko radni Koalicji Obywatelskiej, ale także opozycyjna Bydgoska Prawica. – Firmy globalne które chcą inwestować patrzą z perspektywy ekonomicznej.. Obserwują potencjał gospodarczy ośrodków w których zamierzają inwestować – podkreślił przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Jakub Mikołajczak. – Dziękuję panu prezydentowi za działania na rzecz Bydgoszczy. Dziękuję radnemu Jarosławowi Wenderlichowi z klubu PiS. Jest chyba jedynym radnym, który walczy o interesy Bydgoszczy w sejmiku województwa – dodał.
Paweł Bokiej, szef klubu Bydgoskiej Prawicy: – Miło mi, że możemy w takich punktach mówić jednym głosem. Muszę pogratulować panu prezydentowi mocnego wystąpienia w Toruniu. Tak trzeba bronić interesu Bydgoszczy.
Zapisz się na nasz newsletter!