Trwa akcja Movember. Lekarze ze szpitala Biziela przypominają mężczyznom, że mają zadbać o swoje zdrowie

Lekarze Adam Jarzemski i Jacek Kabziński podczas dyżuru w NFZ. Fot. B. Witkowski/UMB

– Akcja Movember zwiększa świadomość samokontroli mężczyzn – przypominają lek. Adam Jarzemski i lek. Jacek Kabziński z Kliniki Urologii Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. dr. Jana Biziela w Bydgoszczy.

Roman Laudański: – Akcja listopadowego zapuszczania wąsów Movember jest potrzebna?

Lek. Jacek Kabziński: – Od kilku lat listopad zrobił się miesiącem świadomości męskich nowotworów. Młodsze roczniki mężczyzn coraz częściej dbają o swoje zdrowie, dokonują samokontroli jąder. Być może w związku z akcjami promocyjnymi lub sugestiami żon, partnerek, członków rodziny.

Lek. Adam Jarzemski: – Nowotwory mają to do siebie, że nie bolą. Akcja Movember nakierowana jest na profilaktykę raka prostaty i jąder. W przypadku nowotworu jąder mamy możliwość samokontroli. Nowotwór jąder to guzek występujący na jądrze, głównie u młodszych osób przed trzydziestym rokiem życia. Badanie palpacyjne każdy może wykonać sam i stwierdzić, czy struktura jądra się zmieniła, czy jest wyczuwalny guzek i czy jest on twardy. W przypadku zmian powinna nam się zapalić czerwona lampka i każdy przypadek powinniśmy skontrolować u urologa. Jeśli chodzi o nowotwór prostaty, każda akcja uświadamiania mężczyzn jest bardzo ważna, ponieważ nowotwory prostaty najczęściej nie dają żadnych dolegliwości. Wykrywane są podczas rutynowych badań. Głównie PSA na poziomie lekarza rodzinnego lub urologa, kiedy kontrolujemy PSA i wykonujemy badanie fizykalne. Jeśli mamy wzrost PSA, wykonujemy badania fizykalne, USG. Jeżeli będzie podejrzenie, że może to być nowotwór prostaty, to wykonujemy dalszą diagnostykę.

RL: – Jaka jest niepokojąca wartość PSA?

Lek. JK: – Badania wykonywane są różnymi urządzeniami, dlatego ważna jest informacja o zakresie norm. Jeśli zaniepokoi nas wynik, to lepiej się do nas zgłosić niż coś chaotycznie robić. Trzeba wykonać dalsze badania, ale uspokajam mężczyzn, to nie jest tak, że zaraz u wszystkich coś znajdziemy. Wynik PSA nie jest wyrokiem. Powtórzę, pacjent nie powinien wykonywać chaotycznych ruchów. Trzeba udać się do szpitala, do specjalisty, który ma doświadczenie z setkami, tysiącami przypadków.

RL: – Mężczyźni chcą się badać? Do urologa wcale nie tak łatwo się dostać

Lek. JK: – W każdym z zachodnich krajów z dostaniem się do urologa jest o wiele gorzej.

Lek. AJ: – Kolejki do urologów i lekarzy specjalistycznych są dość długie. Poradnia przykliniczna w naszym szpitalu ma bardzo dużo pacjentów, także po zabiegach do kontroli. Dlatego kolejki są trochę dłuższe. W przypadku diagnostyki nowotworowej z kartą DiLO (Karta Diagnostyki i Leczenia Onkologicznego), w przypadku podejrzenia nowotworu diagnostyka musi być wykonana w ciągu miesiąca. Wielokrotnie zdarzało się, że pacjent przychodził po długim czasie, informował, że dostał skierowanie do poradni specjalistycznej rok czy dwa lata wcześniej, ale kolejki były tak długie, że się nie zarejestrował. Proponuję, że jeżeli otrzymamy skierowanie do poradni specjalistycznej, nawet jeżeli dany problem ustąpi, dobrze jest odbyć wizytę w najbliższym dostępnym terminie, ponieważ problemy urologiczne najczęściej po jakimś czasie nawracają. Ponadto w poradniach różny jest czas oczekiwania na wizytę i warto poszukać poradni tam, gdzie kolejki są krótsze i łatwiej jest dostać się do lekarza.

RL: – Starsi pacjenci powinni częściej się badać? 

Lek. JK: – Badać powinni się wszyscy. Badanie USG wyklucza 90 procent nieprawidłowości. Mamy dostępność badań laboratoryjnych i USG, warto je robić nie patrząc na wiek. To ważne dla kobiet i mężczyzn. Zdarza się, że kobiety przychodzą z problemami urologicznymi, a przy okazji można stwierdzić m.in. guz jajnika czy torbiel jajnika.

Moim zdaniem zaniedbał nas COVID. Nie ma na to teorii naukowych, ale Czarnobyl także został ślad na naszym zdrowiu. Mutacje genowe wychodzą po 20 – 30 latach. Chorób jest więcej, są gorsze niż były. Czy nasz styl życia, doświadczenia z Czarnobyla wszystko pozmieniały? Dlatego trzeba się badać.

Lek. AJ: – Wracając do pytania, prawdopodobieństwo nowotworu wzrasta wraz z wiekiem. Im jesteśmy starsi, tym bardziej powinniśmy się kontrolować, badać.  Dziś naszym głównym tematem są mężczyźni. U młodych mężczyzn boimy się przede wszystkim raka jądra, ale jesteśmy w stanie go wykryć przez samobadanie. Jeżeli sami siebie badamy, to możemy mieć nad nim jakąkolwiek kontrolę. To łatwiejsze do stwierdzenia niż nowotwory prostaty, przy których nie ma dolegliwości. Do ich stwierdzenia potrzebujemy badań diagnostycznych, laboratoryjnych, czyli dostępu do lekarzy.

RL: – Czyli w profilaktyce raka jądra bardzo ważne jest samobadanie.

Lek. JK: – Po prostu podczas prysznica możemy sami dotknąć jąder. Jeśli coś wyczujemy – zgłaszamy się do urologa. Nie można też żyć wyłącznie chorobami. Jednak koło czterdziestki do gabinetów zgłasza się więcej mężczyzn. Często widzimy problem z badaniem per rectum. Jeśli pacjent odmawia, to zalecam, żeby poddał się takiemu badaniu za rok czy dwa.

RL: – W jakim celu wykonywane jest badanie per rectum?

Lek. JK: – Wydaje się, że wszystko jest w porządku, a kiedy wkładamy palec okazuje się, że rozwija się rak prostaty, choć PSA wynosi 0,8, a pacjent ma 38 lat.

Lek. AJ: – Pacjent może sam badać jądra  przekonać się, czy nie ma np. guza, a jeśli chodzi o prostatę, to może ją stwierdzić tylko lekarz. Wprowadzając palec przez odbyt badamy prostatę. Możemy dotykiem poznać strukturę prostaty. Wyczuć, czy są tam jakieś zmiany, podejrzane guzki. Dlatego to badanie jest tak ważne. Badanie PSA nie zawsze jest podwyższone tak, żeby wzbudziło naszą obawę. A jednak w badaniu fizykalnym czujemy guzek, który musimy zdiagnozować. Pacjenci obawiają się badania per rectum, jest to badanie wstydliwe. Jednak mogę powiedzieć ze szczerym przekonaniem, że po badaniu pacjenci mówią, że nie było tak źle, jak się spodziewali. To samo dotyczy biopsji, którą robimy, kiedy zachodzi podejrzenie guza. Wprowadzamy sondę przez odbyt i nakłuwamy prostatę i pobieramy wycinek. Tego również boją się pacjenci, a po wszystkim, w zdecydowanej większości mówią, że nie było tak źle. Często słyszę to od pacjentów.

RL: – Przecież kolonoskopię też trzeba robić!

Lek. AJ: – No właśnie, wszystko jest dla ludzi. Po badaniu pacjenci są zadowoleni, że się zdecydowali. Przecież to wszystko jest dla zdrowia.

Dyżur urologów odbył się w ramach akcji „Środa z profilaktyką.”

Zapisz się na newsletter „Bydgoszcz Informuje”!

Udostępnij: Facebook Twitter