Trwa festiwalowa jesień w Bydgoszczy. Za nami Bydgoski Festiwal Muzyczny. Czeka nas teatralny Festiwal Prapremier

Artur Ruciński, światowej sławy baryton z rodzinnymi korzeniami w Bydgoszczy, zakończył Bydgoski Festiwal Muzyczny / Fot. Filharmonia Pomorska/M.Kledzik

Niezwykły głos z Wenezueli i światowa sława operowych scen, Artur Ruciński, który swe rodzinne korzenie ma w Bydgoszczy – dali dwa niezwykłe popisy na zakończenie Bydgoskiego Festiwalu Muzycznego. A już w piątek (13 października) początek Festiwalu Prapremier.

– Bardzo chciałem wystąpić w Bydgoszczy, gdzie urodził się mój ojciec, który zmarł kilka lat temu – mówił po swym koncercie w Filharmonii Artur Ruciński. Jego przodkowie mieszkali w domu przy ul. Bełzy. Światowej sławy baryton, występujący m.in. w nowojorskiej Metropolitan Opera zdradził widzom po swym koncercie, że jego występ wisiał na włosku. Dziękował lekarce, która pomogła mu w wyleczeniu dolegliwości. Ruciński dał popis swego wokalnego talentu w piątek, a dwa dni wcześniej słuchacze w Filharmonii Pomorskiej mieli okazję zobaczyć niezwykły popis Samuela Marino i polskiej orkiestry kameralnej Il Giardino d’Amore pod kierownictwem skrzypka Szymona Plewniaka. Marino pochodzi z Wenezueli i śpiewa naturalnym sopranem, głosem kobiecym. Razem z Szymonem Plewniakiem i jego zespołem zaprezentowali wspaniały kunszt wykonując muzykę z czasów baroku.

Oba ostatnie koncerty BFM zakończyły się długimi owacjami na stojąco, podobnie zresztą jak prawie wszystkie pozostałe. Tegoroczna edycja BFM, która upamiętniała Andrzeja Szwalbego, była bardzo różnorodna i udana, począwszy od inauguracji aż po ostatni występ Artura Rucińskiego. Melomani mogli wysłuchać wykonań na najwyższym, światowym poziomie – wśród nich była i Kate Liu, która zagrała koncert f-moll Fryderyka Chopina. Dla słuchaczy gustujących w muzyce popularnej Maciej Puto, dyrektor Filharmonii Pomorskiej, przygotował koncert „Na dwa głosy”. Najsłynniejsze polskie duety wykonywali Małgorzata Chruściel, Maria Tyszkiewicz oraz Kuba Badach i Krzysztof Iwaneczko.

„Zniknięcia” na początek Festiwalu Prapremier

Scena ze spektaklu „Zniknięcia” / Fot. Volker Vornehm

W piątek (13 października) rozpoczyna się już Festiwal Prapremier, który w tym roku odbywa się pod hasłem „Pola walki”. Na inaugurację zobaczymy „Zniknięcia” Elise Wilk – laureatki Nagrody Dramaturgicznej Miasta Bydgoszczy „Aurora”. Spektakl z Rumunii wyreżyserował Cristian Ban. „Zniknięcia” Elise Wilk to saga obejmująca kilkadziesiąt lat, opowiadająca o losach trzech pokoleń rodziny Sasów siedmiogrodzkich (mniejszości niemieckiej w Rumunii). Kolejne epizody osadzone są w istotnych momentach historii: pod koniec II wojny światowej, w okresie obalenia reżimu Ceaușescu oraz przyjęcia Rumunii do Unii Europejskiej.

Naprzemiennie wykorzystując fragmenty narracyjne i sceniczne, „Zniknięcia” opowiadają o traumie społeczeństwa, użyczając głosu zmarłym i jeszcze nienarodzonym. W swoim charakterystycznym stylu, zachowującym balans między humorem a powagą,
reżyser Cristian Ban, przybliża publiczności historię saksońskiej rodziny mieszkającej w Rumunii, która przez różne okoliczności towarzyszące ich egzystencjalnej podróży została zmuszona do życia w rozłące.
„Spektakl będzie intymnym spotkaniem widzów z historią saksońskiej rodziny żyjącej w Rumunii, zaczynającą się w 1944 roku i trwającą aż do chwili obecnej. Jest to wyjątkowy tekst i cieszę się, że po wielu latach po wielu latach starań, współpraca z Elise odbywa się właśnie w Sf. Gheorghe w towarzystwie, z którym odważyłbym się wystawić każdy spektakl”, mówi reżyser.
Pokaz „Zniknięć” w reżyserii Cristiana Bana już 13 października o godzinie 19.00 w Teatrze
Kameralnym. Spektakl z napisami w języku polskim i angielskim.

Bilety na spektakle repertuarowe w ramach Festiwalu Prapremier nabyć można w kasie biletowej czynnej od środy do piątku w godzinach 14.00-18.00 oraz online na stronie internetowej festiwalu w zakładce „KUP BILET ONLINE”. Organizatorem festiwalu jest Teatr Polski w Bydgoszczy i Miasto Bydgoszcz

Udostępnij: Facebook Twitter