Prezydent Rafał Bruski, dr Włodzisław Giziński oraz marszałek Piotr Całbecki dokonali symbolicznego otwarcia Centrum Psychiatrii oraz Centrum Badawczo – Rozwojowego / Fot. Robert Sawicki/UMB
W środę otwarto Centrum Psychiatrii oraz Centrum Badawczo-Rozwojowego przy Centrum Medycznym Gizińscy w Bydgoszczy. To kolejne, potrzebne ośrodki w naszym mieście.
– Moja przygoda z psychiatrią rozpoczęła się od utworzenia Kliniki Psychiatrycznej w bydgoskiej Akademii Medycznej – przypomniał dr. n. med. Włodzisław Giziński. – Działał wtedy szpital psychiatryczny w Toruniu oraz duża placówka w Świeciu, a wszyscy – chorzy i zdrowi – bali się psychiatrii jak ognia i wywiezienia poza ludzkie oko. Prof. Adam Bilikiewicz, mój mentor, promował zasadę, że przy każdym szpitalu powiatowym i wojewódzkim, wśród innych oddziałów, powinny znajdować się oddziały psychiatryczne. Pacjenci psychiatryczni powinni być traktowani tak samo jak pacjenci innych oddziałów. Mamy XXI wiek i jestem dumny, że nasz ośrodek jest dopełnieniem tej idei. Wśród innych oddziałów, na tych samych korytarzach są pacjenci potrzebujący pomocy w najróżniejszych problemach psychicznych. Kończymy dziś ostatni etap naszego rozwoju, Centrum Badawczo – Rozwojowe, które jednocześnie jest szpitalem. Do tej pory w sąsiednim budynku mieliśmy ponad 60 łóżek stacjonarnych, w budynku przy ul. Kościuszki ponad sto miejsc na oddziałach dziennych, do tego przychodnie, opieka środowiskowa. W nowym budynku najnowocześniejszymi metodami będzie leczonych 87 pacjentów na łóżkach stacjonarnych.
Centrum dla badań i rozwoju
Dr Włodzisław Giziński przypomniał, że wygrali konkurs na utworzenie Centrum Badawczo-Rozwojowego, przygotowali program naukowo – badawczy, który ma wprowadzać innowacyjne metody leczenia we współpracy z Uniwersytetem Mikołaja Kopernika w Toruniu.
– To duży i bardzo potrzebny obiekt, marka godna Bydgoszczy – powiedział Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy. – Z Centrum Gizińscy miałem do czynienia po raz pierwszy, kiedy udzielono pomocy mojej dwuletniej córce, która dziś ma lat 30, czyli 28 lat temu. Cieszę się, że udało się tak szybko zrealizować obecny projekt. Psychiatria ma olbrzymie problemy, pacjentów szukających pomocy jest coraz więcej i to się nie zmieni. Taki jest świat. Stresu i bodźców zewnętrznych mamy coraz więcej. Trzymam kciuki za projekt Politechniki Bydgoskiej, aby jak najszybciej rozpoczęły kształcenie nowych kadr medycznych.
Psychiatria, palący problem
– Inicjatywa państwa Gizińskich jest projektem prywatnym. Pozyskali pieniądze z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju – przypomniał obecny na uroczystości Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko – pomorskiego. – W nowej perspektywie budżetu unijnego, w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego będziemy dysponowali pieniędzmi na prowadzenie takich badań. To niezwykle potrzebna inwestycja, chylę czoła, że osoby prywatne na najwyższym poziomie przeprowadziły taką inwestycję. Psychiatria jest palący problemem, statystyki w ostatnich latach są dramatyczne, szczególnie dzieci i młodzieży. Mogę tylko podziękować za perspektywiczną decyzję wyprzedzającą epokę w sytuacji, kiedy jest bardzo potrzebne.
Za mało psychiatrów
Zdaniem prof. Aleksandra Araszkiewicza, psychiatrów nadal jest w Polsce za mało, a poziom – jeśli chodzi o infrastrukturę, pozostawia wiele do życzenia. – Dzisiejsze otwarcie Centrum Psychiatrii Gizińscy jest ważnym poprawianiem standardów leczenia osób chorych psychicznie. Będzie więcej łóżek dla osób z zaburzeniami psychicznymi, będzie więcej pomocy. Potrzeby są duże, a kadr ciągle za mało. Teraz czeka na mnie 20 pacjentów, co pokazuje, jak trudny jest dostęp do opieki psychiatrycznej. Niestety, poziom finansowania psychiatrii jest co najmniej żenujący. Proszę sobie wyobrazić, że z finansowego „tortu” przeznaczonego na leczenie w Polsce na psychiatrię przeznaczy się tylko 3 procent! Tyle samo przeznaczano na psychiatrię 15 lat temu! Jak można cokolwiek zmienić, kiedy nie ma na to pieniędzy? Każda taka inicjatywa, jak dzisiejsze otwarcie centrum, jest krokiem w dobrym kierunku.
Pamiętajmy o psychiatrii dziecięcej
Media nieustająco zwracają uwagę, jak wielkim problemem jest dostęp do psychiatrii dziecięcej. Prof. Araszkiewicz: – Obserwujemy falę zaburzeń psychicznych, które czasem wynikają z postaw buntowniczo – opozycyjnych. Jeśli młode osoby dokonują samookaleczeń, to za każdym razem grozi to bardzo poważnymi konsekwencjami. Reforma opieki psychiatrycznej dziecięcej, trzy poziomy referencyjności, to krok w dobrym kierunku, ale ciągle jest tego za mało.
Prof. Araszkiewicz podkreśla, że jeszcze cztery lata temu takiego problemu z dziećmi i młodzieżą nie było. – Tylko nikt chyba nie dostrzegał problemów. Dziś młodzi potrzebują systemowego wsparcia. Szkoła nie daje oparcia, sama jest w kryzysie. Rodzina jest w kryzysie, to kto ma się zająć młodymi ludźmi. Dodatkowo nakładają się nowe sytuacje, jak izolacja młodych. Nie tylko pandemia, ale i izolacja wynikająca z mediów społecznościowych. Młodzi nie rozmawiają ze sobą, tylko korzystają z komunikatorów w telefonach.
Zdaniem prof. Araszkiewicza, nikt z nas nie nadąża już za przemianami, na to nakładają się kryzysy, jak pandemia, wojna, kłopoty gospodarcze, które odbijają się na relacjach w rodzinie. Rodzice nie mają czasu dla dzieci. Muszą utrzymać, dom, a dzieci potrzebują miłości, tkliwości, czułości, a tego nie ma. Na to nakłada się niewydolny system oświatowy, który powoduje, że narasta przemoc szkolna między dziećmi.
– Dlatego coraz więcej potrzeba nam psychiatrii – podkreśla prof. Araszkiewicz.
Dr. Giziński przyznaje, że nie zajmował się leczeniem psychiatrycznym dzieci. – Niedostatek kadrowy w tej dziedzinie jest olbrzymi. Psychiatria dziecięca jako specjalizacja nie jest najpopularniejsza, zresztą zawsze tak było. W wielu innych dziedzinach medycznych zarabiało się znacznie więcej niż w psychiatrii. I nadal tak jest.
O młodych kadrach marszałek Całbecki mówił tak: – W szpitalach wojewódzkich i uniwersyteckich obserwujemy zmiany. Coraz więcej młodych ludzi podejmuje specjalizację z psychiatrii i to dziecięcej. Tak jest w Toruniu, Świeciu, także w Bydgoszczy. Tylko mamy wielką lukę w pokoleniowym kształceniu i trzeba ją szybko zapełnić. Jeśli studenci chcą się uczyć, korzystać z naszych szpitali, to służymy pomocą.
Marszałek Całbecki zapowiedział, że będą wspierali rozwój ambulatoryjnej psychiatrii dla dzieci, młodzieży i dorosłych. – Pacjenci potrzebują dzisiaj dobrego miejsca do leczenia w trybie dziennym, niekoniecznie zamkniętym. W naszych placówkach takie oddziały powstaną we Włocławku, trwa projektowanie oddziału psychiatrii dziecięcej w Aleksandrowie Kujawskim oraz chcemy zmodernizować i rozwinąć psychiatrie w Świeciu.
Otwarte w środę Centrum Psychiatrii przeznaczone jest tylko dla dorosłych pacjentów. Psychiatria finansowana jest przez NFZ. – Niestety, są kolejki, są gabinety prywatne, które przyjmują we wcześniejszych terminach, ale finansowane przez NFZ są usługi szpitalne, oddziały dzienne (ok. 120 miejsc) – zapewnia dr Włodzisław Giziński.