„Wikliniarka” Jerzego Kędziory zawisła nad ulicą Jatki. Rzeźba na 10-lecie tego miejsca [ZDJĘCIA]

„Wikliniarka” zawisła na ul. Jatki / Fot. B. Witkowski/UMB

Nowa ul. Jatki ma 10 lat. Z tej okazji odsłonięto nad nią nową rzeźbę Jerzego Kędziory. Balansująca na linie „Wikliniarka” przypomina o historii tego miejsca.

Kobieta tworząca plecionkę w kształcie słonecznika z siedmiu pędów wikliny, balansująca na wiklinowym siedzisku umieszczonym na specjalnej linie zawisła nad ul. Jatki. Tuż pod łącznikiem restauracji „Sowa” prz ul. Mostowej 4 i kamienicy przy ul. Grodzkiej 12. Oba budynki tworzą pierzeję tej kameralnej uliczki.

„Przechodzący” już nie samotny

Odsłonięcie rzeźby odbyło się w środę (25 czerwca) z okazji 10. lecia odtworzenia ulicy Jatki. Jej autorem jest Jerzy Kędziora, który stworzył również „Przechodzącego przez rzekę” i postać „Pana Twardowskiego” ukazującą się na Starym Rynku. Artysta słynie z takich balansujących rzeźb, dostępnych w całej Polsce, jak i Europie. W zeszłym roku w mieście pojawiło się kilkanaście jego dzieł w ramach czasowej wystawy w okolicach Wyspy Młyńskiej i Młynów Rothera. Ale wkrótce mają do nas wrócić. – Ten nasz „Przechodzący” był trochę osamotniony, więc ta kobieca odsłona będzie ciekawym dopełnieniem – powiedział Adam Sowa, cukiernik, odpowiedzialny za rozwój marki „Sowa”, który był obecny m.in. z synem Michałem i córką Aleksandrą, prowadzący dzisiaj rodzinny biznes.

Początkowo ta dziewczyna miała być „Koszykarką”, ale brzmiało to za bardzo sportowo. Dlatego została „Wikliniarką” – opowiada Jerzy Kędziora o genezie nazwy rzeźby.

– A wykonanie? – dopytujemy.

Przechodząc kiedyś ulicami Bydgoszczy spodobała mi się ta ośmioramienna róża wiatrów przy Rybim Rynku. I chciałem to jakoś połączyć. Ale i tutaj musiałem zmienić swoją koncepcję, bo aby coś upleść potrzebna jest nieparzysta liczba tych trzpieni wiklinowych, więc ma ich siedem. Cały proces projektowy i wykonawczy trwał około pół roku – wyjaśnił rzeźbiarz.

Kobiety plotły tutaj kosze

„Wikliniarka“ będzie miała specjalne podświetlenie, więc i po zmierzchu będzie wyróżniającym się elementem na ulicy. – Wprowadziliśmy w to miejsce taki element artystyczny, bo oprócz takich naszych zwykłych, bytowych potrzeb, mamy jeszcze pragnienie kontaktu ze sztuką. Cieszymy się, że mieszkańcy zaakceptowali to miejsce. Mamy wielu gości, przychodzą wycieczki i robią sobie zdjęcia – tłumaczył Adam Sowa.

O działaniach rodziny Sowa mówił Rafał Bruski, prezydent miasta: – Kiedyś w Bydgoszczy rodzina państwa Sowa kojarzyła mi się tylko z wyrobami cukierniczymi. Z czasem, kiedy zacząłem poznawać ich przedsięwzięcia, przyszły mi na myśl takie zagadnienia jak lokalny patriotyzm i najwyższa jakość. Tam, gdzie coś ważnego jest dla miasta, udział tej rodziny jest bardzo wyraźny. To duże szczęście dla Bydgoszczy, że mamy takich mieszkańców.

Przy rzeźbie odsłonięto tablicę z informacją o symbolice dzieła. Nawiązuje ona do historii tego miejsca. Ponad sto lat temu można było tutaj spotkać kobiety wyplatające kosze. Dawna ul. Jatki łączyła Stary Rynek z ulicą Grodzką. Liczyła 65 metrów. Wyodrębniono ją w połowie XIX wieku. Pierwsze odwzorowanie, wówczas ślepo zakończonej uliczki widnieje na planie miasta z 1854 r. W pełni wykształcona ulica widoczna jest już na planie katastralnym z 1876 r. Rozciąga się od ul. Krętej do Grodzkiej. Jej pierzeję stanowiła przeważnie niska zabudowa w postaci oficyn i przybudówek sąsiednich kamienic.

W XIX i pierwszej połowie XX wieku po obydwu stronach ulicy znajdowały się kramy z mięsem, a od 1904 r. (po budowie miejskiej hali targowej i przeniesieniu tam handlu mięsem i rybami) ulica zaczęła słynąć z wyrobów wiklinowych. Przy ulicy nierzadko można było spotkać kobiety wyplatające koszyki.

Dawna ulica Jatki i koszyki, z których kiedyś słynęła.


W 1940 r. władze hitlerowskie rozebrały kwartał zabudowy między ul. Mostową a ul. Jatki. Po rozebranych budynkach pozostał niezagospodarowany teren. Odtąd pozostała jedynie zabudowa po wschodniej stronie ul. Jatki, widoczna wówczas ze Starego Rynku i z uczęszczanej ul. Mostowej. Ostatecznie zlikwidowano ją w latach 1967-1968 w związku z budową w narożniku Starego Rynku baru „Kaskada”.

W 2008 r. w związku z realizacją wschodniej pierzei ul. Mostowej oraz planami zburzenia baru „Kaskada”, niepasującego architektonicznie do zabudowy staromiejskiej, pojawiły się postulaty odtworzenia ul. Jatki. Zostały one uwzględnione w pracach projektowych dotyczących nowej zabudowy zastępującej „Kaskadę”. Po 50 latach nieobecności na mapie Bydgoszczy, ulica wróciła w nowej odsłonie w 2015 r. Dziś jest najbardziej kulinarną ulicą w Bydgoszczy, w całości należącą do prywatnego inwestora, ale dostępną dla wszystkich mieszkańców.

Zapisz się do newslettera „Bydgoszcz Informuje”!

Udostępnij: Facebook Twitter